Tak się jakoś składa, że od dłuższego już czasu, niedziele są dla mnie najbardziej zabieganymi dniami w całym tygodniu. Wcześniej jeździłam edukować młodzież, teraz dłubię w warsztacie. Nie unikam kanapy, o nie, po prostu tak jakoś się samo układa, ze chłopcy często organizują sobie czas zacieśniając więzi ;P, a ja energicznie zmieniam pomieszczenia i staram się nie zapomnieć, że koło południa trzeba by zrobić jakiś obiadek. Chodzi za mną ostatnio pomysł na rewelacyjne diy (według mnie oczywiście, kwestia urody jest zawsze dyskusyjna ;P ...), ale troszkę potrwa zbieranie materiałów. Zobaczyłam coś w sklepie no i zapragnęłam...a że kasy wydać nie mogę, spróbuję zrobić sama ;)) Obiecuję już niedługo się za to zabrać :)))
Rano obowiązkowa kawa, zaraz po przebudzeniu, jestem bezlitosna dla mojego kochanego żołądka, ale to jeden z moich nielicznych niezdrowych nawyków. A od kilku dni z "prawdziwym" mlekiem od gospodarza:)) Wyobraźcie sobie, że miałam nie lada problem, żeby znaleźć w okolicy kogoś, kto ma jeszcze krowę, a tym, którzy nie wiedzą, nadmieniam, że mieszkam na wsi. Co za czasy... Ale wreszcie mam i mleko, i raz na tydzień masełko oraz biały ser :))) Ale od przemiłej Pani trzy wsie dalej...
Ktoś pytał mnie ostatnio o podłogę, którą malowałam w sierpniu. Otóż po kilku miesiącach bezkompromisowego użytkowania i niezwykle przeciętnej dbałości o porządek, mogę stwierdzić, że drewniane panele pomalowane białą poliuretanową farbą są ...rewelacyjne :)) Owszem, rys nie brakuje, robię je ja, meble, pies...jest i parę odprysków, tam, gdzie upadło na podłogę coś ciężkiego i kanciastego, ale to zupełnie mi nie przeszkadza. Podłoga wciąż mnie cieszy i jestem zadowolona z decyzji :) Więc szczerze polecam niezdecydowanym, którzy mają starą drewnianą podłogę, śmiało, nie ma się co bać bieli pod stopami :) Ja mam nawet pomalowane schody w przedsionku :))które nie ma co ukrywać, trochę się zadeptują, ale jak się je umyje, to są cudne, zwłaszcza, ze nie ma tam za dużo światła i dzięki tej bieli jest o wiele sympatyczniej ;)
Rano obowiązkowa kawa, zaraz po przebudzeniu, jestem bezlitosna dla mojego kochanego żołądka, ale to jeden z moich nielicznych niezdrowych nawyków. A od kilku dni z "prawdziwym" mlekiem od gospodarza:)) Wyobraźcie sobie, że miałam nie lada problem, żeby znaleźć w okolicy kogoś, kto ma jeszcze krowę, a tym, którzy nie wiedzą, nadmieniam, że mieszkam na wsi. Co za czasy... Ale wreszcie mam i mleko, i raz na tydzień masełko oraz biały ser :))) Ale od przemiłej Pani trzy wsie dalej...
Ktoś pytał mnie ostatnio o podłogę, którą malowałam w sierpniu. Otóż po kilku miesiącach bezkompromisowego użytkowania i niezwykle przeciętnej dbałości o porządek, mogę stwierdzić, że drewniane panele pomalowane białą poliuretanową farbą są ...rewelacyjne :)) Owszem, rys nie brakuje, robię je ja, meble, pies...jest i parę odprysków, tam, gdzie upadło na podłogę coś ciężkiego i kanciastego, ale to zupełnie mi nie przeszkadza. Podłoga wciąż mnie cieszy i jestem zadowolona z decyzji :) Więc szczerze polecam niezdecydowanym, którzy mają starą drewnianą podłogę, śmiało, nie ma się co bać bieli pod stopami :) Ja mam nawet pomalowane schody w przedsionku :))które nie ma co ukrywać, trochę się zadeptują, ale jak się je umyje, to są cudne, zwłaszcza, ze nie ma tam za dużo światła i dzięki tej bieli jest o wiele sympatyczniej ;)
Kochani życzę wszystkim udanej niedzieli
i bezbolesnego startu w nowy tydzień :)
love love love
agnie szka
Biała podłoga,jeszcze nie ale mebelki tak i masło mniam
OdpowiedzUsuń:))) ciut inne w smaku :))
Usuńa wszystkie białe mebelki, boazeria, chlebak - to oczywiście też popełniłam białą farbą ;))) to chyba jakiś mój kolejny nałóg.... ;P
ściskam mocno***
Kochana, zauważyłam cudowny kredens i śliczne emalie, które ubóstwiam! A o malowanej podłodze na biało marzę od dawna:)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
:) takie swojskie klimaty ;P
Usuńściskam mocno***
Meble są cudowne. Białe podłogi uwielbiam i marzę o takiej ale mam 4 koty i psa i martwie się że by szybko się zniszczyła
OdpowiedzUsuńKocie pazury niegroźne, jedynie przy malowaniu, no bo przez trzy dni przynajmniej nie można chodzić po tej podłodze....to może byc problem.... A my may owczarka collie, teraz już normalnie chodzi po pokoju, choć jak goni kociaki to mnie ciary przechodzą, a rys niestety na podłodze przybywa... :)))
Usuńściskam Grażynko***
Biała podłoga jak najbardziej - jak tylko dorobię się swojego M4. Pięknie tak u Ciebie...
OdpowiedzUsuńA mleczko i masełko i taki twarożek - ahhhhh, niebo w gębie =)
Pozdrawiam i miłego dnia!
dzięki Żanetko, miło mi :))
UsuńNowiutkie drewniane podłogi to musi być piękne....ech....ale moją odświeżaną i tak kocham najbardziej na świecie :))))
miłego*
Taka biała podłoga i mnie się marzy :) Niestety... w tym mieszkaniu jej nie będzie. być może w następnym... :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:)) ciągle się ludzie pukają w głowę, jak słyszą, ze pomalowałam parkiet na biało... :))) nie rozumiem czemu to takie dziwne?:)))
Usuńmiłego dnia Malino***
Ja też tego nie rozumiem... tak jakby czarnej nie trzeba było wcale myć? :P Dla mnie im więcej bieli w domu tym lepiej, jaśniej i.. przestrzenniej ;) Do tego tak..skadynawsko :D
UsuńBiałe podłogi bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńUdanej niedzieli życzę :) No i trochę odpoczynku jednak, pracusiu :)
:)) Aneczko, dzięki, mam i takie dni, zę się od kanapy nie odklejam...;P
UsuńTo lecę :))) potem wpadnę, to zobaczę co tam piszecie Kochane :))))
OdpowiedzUsuńTeż mieszkam na wsi (2000 mieszkańców) pani sołtys w bloku mieszka, mamy korty tenisowe, klub fitness, duży sklep Stokrotkę a nawet bankomat. Konie i kozy widziałam we wsi krowy nie :P
OdpowiedzUsuńBiała podłoga jest kusząca ale mój mąż za często kawę wylewa i nigdy nie zauważa tego faktu :)
Pozdrawiam cieplutko
Karola
No tak, dokładnie tak :) Ja też mieszkam na osiedlu...
UsuńNa początku latałam ze ściereczką, jak tylko coś kapnęło :) Teraz od wielkiego dzwonu :P)))
Twoje wnętrza sa fantastyczne....i cudne fotografie:) Ja mam babcie, prawie 80 lat....nadal ma krowe i kurki.....tak więc należe do szczęsliwców pijących prawdziwe mleko:) Czekam na Twoje diy z niecierpliwością:) A co do podłogi - w moim starym domu mam drewniana podłoge z desek w salonie i sypialni, ale 1,5 roku temu kiedy oswajalismy ten dom nie miałam pojęcia o malowaniu podłogi.....za 2-3 lata podczas kolejnego malowania ścian na pewno zrobie to co Ty - pomaluje ja na biało:) I żadne ryski i odpryski mi nie będa straszne, bo przeciez kocham postarzanie naturalne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
isza z deco-szuflada
Dziękuję pięknie :)
UsuńKochana śmiało, jeśli tylko tego chcesz, to nie ma się czego obawiać. Zobaczysz, że z białą podłogą wszystko wygląda zupełnie inaczej, jest przestronnie, czysto, no same plusy :))) A na takiej lekko porysowanej dodatkowo widać urodę drewna :))))
ściski**
pracuj pracuj, na pewno cuda tam powstają dla nas :):)
OdpowiedzUsuńpiękna niedziela u Ciebie i pyszne mleczko :)
:*
:)) Aduś, mam wrażenie, ze ciągle coś robię, a efektów nie widać, błądzę, próbuję, psuję i zaczynam od nowa.... sama wiesz jak to jest jak się człowiek ciągle musi czegoś uczyć...
Usuńściskam mocno**
Pięknie mieszkasz!
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :)
dziękuję :))*** to bardzo miłe :))
Usuńciekawe co tym razem poprzestawiałaś :0 zawsze jak do ciebie wpadam jest inaczej i coraz piękniej
OdpowiedzUsuńYvette, nie, nie, nic nie przestawiałam :))) Takie tam pierdoły robię, jak zawsze ;P
Usuńściskam mocno***
Czasy sie bardzo zmienily, kawalek prawdziwego sera, masla i szklanka mleka to prawdziwy luksus...niestety. Wychowalam sie na wsi i naprawde trudno w to uwierzyc :)))
OdpowiedzUsuńJeszcze 3 dni do otwarcia :***
Usciski
dokładnie, teraz zupełnie nie ma wyboru, trzeba zjadać to, co w hipermarketach...smutne..
UsuńKochana trema ogromna, czasu wciąż za mało, zrobione za mało, nie da rady więcej...ech, rozkładam ręce w bezsilności, ale nie tracę dobrego humoru :)))
dzięki za pamięć :***
Good Morning Aguś! Jaka śliczna filiżanka! :)) Choć ja już po małym śniadanku,to nie pogardziłabym świeżą bułeczką z takim swojskim masełkiem i twarożkiem...:))
OdpowiedzUsuńDobrego dnia! Uściski :**
:))) och, pewnie i na targu można takie smakołyki w mieście dostać, a w Gliwicach jest taki świetny sklep z ekologiczną żywnością :))))
UsuńCieszę się, ze filiżanka Ci się spodobała, to prototyp do mojego sklepiku :))
ściskam mocno****
a wiesz ze ja mieszkam na wsi ale krowy sa w we wsi obok i wlasciwie nie wiem czy one sa dla mleka czy dla hm ozdoby ,do to jakies dziwne krowy kosmate ,nie sa to laciatki jak nasze :P........ale za to za moim domem ciagna sie pola salaty,koperku i wszystkiego czego dusza zapragnie........................ale przyznam sie ze tyle zwierzat ile tutaj poczawszy od dzikow ,jelenie i orlow latajacych sobie tu i siam po pawie ,konie i baranki nie wiedzialam nigdy haaa...............................a biala podloga jest piekna,ja sama mam bardzo jasne panele na podlodze a bila podloga to moje marzenie,Twoj kredens mnie oczarowal ,jest taki babciny ale sama kiedys taki chcialam do kuchni:P.......................buziaczki zostawiam i lece myc okna po malowaniu w sypialni :*****
OdpowiedzUsuńte kosmate widziałam, dużo ich też w Holandii. Ale czy to mlekodajne, pojęcia nie mam..:?
UsuńKredens spadkowy, oczywiście po poprawce białą farbą i wymianie gałek, jakoś wpisał się moją skromną kuchnię :))) Czasem nie ma co szleć z nowymi meblami, kiedy stoją już jakieś graty, zwłaszcza, że kredens solidny, no i drewniany, a wolę to niż meble z sklejki ;)
ściskam mocno Kochana****
Zauroczył mnie kredens i...masełko:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!!! A co do do zabiegania to kto z nas teraz ma czas? Jesteśmy tak zabiegani...
oj, tak są takie okresy, że sama się gubię, nie wiem co już załatwiłam a co jeszcze mi zostało.... tysiące rzeczy na głowie, a dla takich niepozbieranych osób jak ja, to źródło niekończącej sie frustracji... :((
Usuńściskam serdecznie :*****
Po pierwsze Agusia ... podoba mi sie bardzo klimacik Twojedo domu :)) Po drugie jestem ciekawa co tam sobie wymysliłas i chcesz zrobic ? po trzecie ... masz cudna filizanke i tez taka chce :)) po czwarte dodaas mi wiary w moja biala podloge ..zaczynam za tydzien od sypialni .... po prostu czelkam na pana , ktory mi to zrobi a ma czas dopiero za tydzien .... :))) Milego Dnia :)))
OdpowiedzUsuńfajnie, dzięki Aluś :)
UsuńFiliżanki kochana będą w sklepiku :)) Myślę, że od marca :)))
ściskam mocno****
Ja też się podpisuję, że pięknie mieszkasz i świetny masz styl! Zaglądam zawsze na blog ale nie komentuję. Pięknie urządzasz swój dom, bez nadmiaru ale z klasą .
OdpowiedzUsuńMam pytanie, jaką farbą pomalowałaś chlebak, też taki mam, ale kolor drewna:-)
Pozdrawiam serdecznie, Wiesia.
:)) dziękuję pięknie za te przemiłe słowa :))) to wielki komplement :))
UsuńChlebak, tak jak większość drewnianych mebelków, malowałam emalią wodną Śnieżki. Ale każda emalia wodna się nadaje, nie ma zapachu i bardzo szybko schnie. W środku nie malowałam :))) A chlebak też był taki drewniany, z Ikei ;)
ściskam serdecznie***
pięknie pomieszczenia, przestrzeń dopiero poznaję Twojego bloga i coraz bardziej mi się podoba, też życze miłej niedzieli pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:))) cieszę się i dziękuję:))
UsuńAga, ale mi narobilas smaka na taki "prawdziwy" twarozek i mleko od krowy... Jak nie mam zachcianek ciążowych to bym taki że świeżą bułeczką wciągnęła :-) Jak zwykle super pstryki z Twojego domku - zauroczył mnie kredens. Uściski
OdpowiedzUsuńKredens przemalowałam, bo był taki żółto drewniany :))) NO i dałam nowe gałeczki :))
UsuńSmaki ciążowe dla mnie nieznane, ja jakoś w ogóle nie miałam apetytu w ciąży, ani zachcianek, uwierzysz? :)))
cała nasza czwórka mamy lejzy dzień, totalnie:)))
OdpowiedzUsuńi świetnie :))) ja poleniuchuję za tydzień :)))
UsuńO tak! Prawdziwe mleko to jest to! Mnie również udało się znaleźć gospodarza (niestety też nie na mojej wsi :P) - biorę mleczko dwa razy w tygodniu, dzięki temu moge zebrać śmietankę na masełko i zrobić serek od czasu do czasu :-))
OdpowiedzUsuńMiłej niedzielki!
sama robisz, łał, to fajnie :))))
Usuńsmakuje inaczej, no i brzuszek rośnie ;p ale co tam :)))))
Swietna rogacizna:-) Ciekawa jestem tego nowego projektu:-) Serek, mleko i maslo- pycha!
OdpowiedzUsuńKochana swietny klimacik u Ciebie w kuchni!!:)) Prawdziwe mleko, niepasteryzowane... Pamietam jego smak... w dziecinstwie u cioci na ws zawsze raniutko bylo na stole, jeszcze taie cieple, i z pianka... ach cud miod...a taka zwykla rzecz!:)))
OdpowiedzUsuńBuziaki niedzielne!:)
dzięki, taką mam kuchenkę miszmaszową ;)))) każdy mebel z innej parafii ;P
Usuńbuźka**
Ajj taki serek bez sklepowych ulepszaczy to i smakuje inaczej, nie wspomnę już o masełku, zazdraszczam dostępu do takich smakołyków:))) Uszate garnuszki, w których się stołują świetne:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego nowego?
Pozdrowienia łikendowe:)
takie sobie bezkosztowe diy ;P
Usuńściski mocne***
Nie ma to jak świeże, ekologiczne jedzonko. Szczególnie uwielbiam takie wiejskie jajeczka, mleko prosto od krowy piłam ostatni raz w dzieciństwie ;) U nas na szczęście dwa razy w tygodniu na rynku można kupić takie masełko i serek, tylko takie troszkę tłuściutkie jest ;)
OdpowiedzUsuńBiała podłoga jak marzenie, my mamy stety albo niestety nowe panele drewniane, więc może kiedyś jak się zniszczą ;)
Pozdrawiam gorąco!
P.S. Już nie długo wielkie otwarcie :)
tłuściutkie owszem :))) ale pychota :)))
UsuńDrewniane panele musza być piekne same w sobie, póki nowe, nie ma co zmienać, ja też uwielbiam naturalne drewno :))
ściskam mocno****
a otwarcie rzeczywiście już tuż tuż :))
Marzyły mi się prawdziwe dechy na podłogę, ale ponieważ zabrały by na wysokości pokoju odpadły na przedbiegach, koniecznie chciałam drewno więc wybrałam najtańszą opcję w Castoramie, jakość zadowalająca :)
UsuńNo to w środę muszę jakąś lampkę wina wypić z okazji otwarcia Twojego sklepiku.
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością!
hej Aguś:* och wreszcie post! stęskniłam się już za Tobą:) codzinnie zagladam , a tu nic i nic... już niedługo otwarcie sklepiku co? :))) ale się cieszę!
OdpowiedzUsuńlubię jak pokazujesz większe kawałeczki Twojego domku. śliczną masz tą kuchenną witrynkę.
uwielbiam prawdziwe mleko od krówki, czy jajka od szczęśliwych kur, albo biały ser robiony na wsi :D czasami dostaję od mamy, bo ona kupuje od Pań z wioski obok:)
no i co Ty tam znowu knujesz jestem ciekawa! :)))
buziaczki
:)) no tak, zaniedbuję się, wiem, ale tak już jest, że jak się wszystko ma zacząć psuć, to zbiorowo, zeby nie wiadomo było w co ręce włożyć, a potem znowu długie dni nuuuudy...;P
UsuńCo do sklepiku, jeszcze tam jakieś poprawki robię, ale nawet nie ma czasu za bardzo się tym zająć przyznaję. trochę innych spraw mi wyskoczyło... Ale diy musi być ;)))))
wspaniale migawki...i to jedzonko ach:)..Aguniu odpoczynku mimo wszystko, choc sama wiem jak to jest gdy nawet siedzac w fotelu cos dlubac musze...z ogromna niecierpliwoscia czekam na twoje diy na pewno bedzie sie podobac!!!
OdpowiedzUsuńudanego tygodnia, sciskam:*
dzięki kochana*****
Usuńciekawa jestem tego diy ....co Ty tam wymyśliłaś...
OdpowiedzUsuńzazdroszczę mleczka, jajek, masełka...
zdjęcia cudne:) przesyłam całuski
całuski też ślę****
UsuńMoje niedziele czesto tez sa pracowite, ale dzisiejsza droga wyjatku byla odprezajaca :) Czasem mozna sobie pozwolic ;)
OdpowiedzUsuńWiejskie smakolyki mmmmmm...naprawde rozmarzyc sie mozna, ja ostatnio pojechalam po jajka do rolnika i co na nich numerki.
pozdrawiam zyczac rowniez udanego nowego tygodnia
no tak, nic dziwnego. Zresztą dziś pod nazwą ekologiczny, wcale nie wiadomo, czy jest rzeczywiście zrowy produkt...
Usuńściskam***
Ja też czasami mam mleczko i serek biały. Pychota.
OdpowiedzUsuńFajny kredensik a w kredensiku fajne gałki i mięciutka kanapa.
Czekam na nowe Twoje pomysły i jutro .... pozdrawiam :)
:)) jutro, czyli dziś, czyli pewnie o candy mowa :)) losowanie jutro, bo do północy jeszcze można się dopisywać :))))
UsuńU mnie narazie białe meble się zadomawiają. Podłoga biała mi sie marzy, ale to dopiero na swoich własnych czterech kątach.
OdpowiedzUsuńNa wsi się wychowałam, pełnnotłuste krowie mleko od małego żłopałam i pewnie dlatego mam takie grube, mocne kościska, hihi.
Miłego startu w nowy tydzień i Tobie życzę. :***:)
chacha:))) no tak, ja też teraz mam małe obawy co do swojej tuszy...;P
UsuńPiękne zdjęcia, do tego masełka i sera jeszcze dżemik truskawkowy i już była bym w raju :) A na marginesie, nie sądziłam, że na wsi trzeba długo krowy szukać :)))
OdpowiedzUsuńtaka to teraz polska wieś, głównie z nazwy :)))
UsuńBiała podłoga - moje marzenie :)
OdpowiedzUsuńmmm biała podłoga cud miód i marzy mi się strasznie!
OdpowiedzUsuńPóki mieszkamy u teściów nici z tych marzeń...może kiedyś w swoim M...;)
Fajowe ujęcia;)
Buziole
dzięki:) trzymam kciuki za marzenia :)**
Usuńjak zawsze bardzo, ale to bardzo podobają mi się Twoje "kąty" :)
OdpowiedzUsuńco do krowy zgadzam się, jak jestem u wujostwa na wsi, śmieją się, że niedługo do miasta trzeba będzie jechać, żeby kury i krowy zobaczyć :( i fakt, u nich już zwierzaków poza kotami nie ma, w całej wsi może z 1 krowa, za to u nas na przedmieściach i kury, kozy i owce znajdą się;)
:)) fajnie, dzięki:)
Usuńmmmm zazdroszczę rarytasków ;)))
OdpowiedzUsuńja jak jadę do taty zajadam sie serkiem kozim i popijam mleczko :)))
czekam na DIY ;)
pozdrawiam
Ag
Jak ja lubię popatrzeć na Twoje zdjęcia. Dziś działają na mnie uspokajająco. Urzekają prostota i spokojem. I można nabrać ochoty na proste śniadanko :) i mleko prosto z butelki
OdpowiedzUsuńoj a ja czekam niecierpliwie na otwarcie sklepiku,to już tuż tuż:)
OdpowiedzUsuńPiękny kredens! W ogóle bardzo u Ciebie miło i przytulnie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńKurde tyle napisałam i internet mi wygasł:( no nic o czym to pisałam żeby nie skłamać. Czekam na efekty twojej pracy bo ja czuję się ostatnio wypalona. Miałam okres ze wszytko w domu bieliłam, potem szukałam intensywnych barw, a teraz wyciągam z szaf opisane kartoniki:) ot całe moje zaangażowanie w dom. Zapisałam się na kurs Decoupage i tam szukam pomysłu na siebie i jeszcze kurs rysunku i malarstwa chcę zrobić, ale muszę się z czasem dogadać. Ciepło pozdrawiam z miejsca zasypanego śniegiem! Ratunku, odśnieżałam rano a tu już kolejne warstwy.
OdpowiedzUsuńA to dziwne, że w tych czasach krowy ani widu ani słychu na wsi...myślałam, że to tylko tak na tej mojej wsi jest ale jednak się myliłam:P Na szczęście mamy tu jeszcze liczne stada sarenek...w końcu nazwa "Sarnów" do czegoś zobowiązuje?!!:P
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się Twojego nowego projektu..pracuj, pracuj bo masz dar w rączkach:D
Pozdrawiam cieplutko!!:)
Witam! Jestem zauroczona tym kredensikiem, podłogą i wogóle powiem żeta biel jest zarażliwa:)otóż nie dawno zmieniałam mieszkanie i każdy mebel był z innej beczki po czym biała farba okazała sie idealna. Wpadłam w nałóg i już :)Czekam na nowy projekt ciekawe co to,,,A co do wsi to sama mieszkałam znaczy mamy dom na wsi (obecnie mieszkam w Niemczech)i też u nas na wsi nie można było dostać ani mleka ani sera ani masełaka ale jedna wioseczka dalej udało nam sie znależć:)ale coz jak teraz emigracja buuuu
OdpowiedzUsuńAle blog jest the best! Pozdrawiam serdecznie