BE NICE OR LEAVE >bądź miły albo wyjdź< pojawiło się na skandynawskich blogach i od razu skradło moje serce :) Bo zdecydowanie bardziej do mnie trafia niż biliony wcieleń BE HAPPY i KEEP CALM...
Dlatego, że po prostu wyraża to, co i w życiu i w blogowaniu, jest dla mnie niezwykle ważne.
Szczęśliwa mogę sobie być, mogę świat postrzegać przez różowe okulary, to przecież kwestia nastawienia trybików w głowie,
żeby nad gorzkimi aspektami życia przelecieć jak chagallowska para niesiona optymizmem uczucia.
Ale to hasło, w odróżnieniu od tylu innych skandynawskich "powiedzonek" nie odnosi się do mnie, ale do Ciebie droga sąsiadko, kierowco, sprzedawco, ludziu w zatłoczonym metrze i tramwaju, i do ciebie czekający od kwadransu w kolejce na poczcie, młody buntowniku i starsza Pani doświadczona życiem
- więc bądźcie po prostu mili!
I tutaj również, gościu w moim domu. Tylko tyle i aż tyle.
Proste, prawda?
:)
***
Posta dedykuję zwłaszcza tym, których doświadczyła zwykła i niepotrzebna czyjaś nieżyczliwość.
Tobie? Napisz...
A dla wszystkich moich czytelników są te kwiaty, w podziękowaniu za Wasze dobre słowa,
za miłe bycie razem.
I dla Was jest rzecz jasna również pomysł na przewrotną girlandę - w domu lub na blogu ;)
***
A jeśli masz ochotę, to mam jeszcze dwie takie girlandy
(girlandy są zrobione przeze mnie, żaden to oryginał ;P)
i chętnie komuś podaruję.
18go lutego napiszę komu, spośród osób, które zostawią tu komentarz.
Uściski na cały weekend!
aga