Top Social

.

LIFESTYLE & INTERIOR BLOG

Featured Posts Slider

Image Slider

niedziela, 28 kwietnia 2013

RAINY & BLOOMING SUNDAY / KWITNĄCA I DESZCZOWA NIEDZIELA



Pada deszcz? I co z tego. Ubieram coś ciepłego i szeroko otwieram okno, żeby w tym wyjątkowym świetle złapać w obiektyw moją czereśnię... To jedna z najwspanialszych chwil wiosną, kiedy w całym moich kuchennym oknie widzę właśnie ją. Całą białą... Kiedy świeci słońce, słyszę jeszcze nieustanne bzyczenie, ale dziś jedynie ciszę, w której ciężkie od porannego deszczu kołyszą się gałęzie znienawidzonego pewnie przez sąsiadów drzewa... No bo już za chwilę przylecą chmary czarnych ptaków, które skutecznie w tydzień rozprawią się z owocami... 






Mieliśmy inne plany, widać na tablicy... ale nie wyszło, bo pogoda... Więc chyba zabiorę się za szycie firaneczek do sypialni... Mam kawałek lekkiego lnu i planuję coś bardzo prostego, takie pseudo rolety :P Zobaczymy, czy mi wyjdzie. Może i Wy coś dzisiaj uszyjecie?










Pewnie wiecie, że jestem nieporawną kawoszką, o tak, z powodu tej wiosennej ulewy, pewnie wypiję dzisiaj hektolitry kawy...



Kochani, wiosna jest piękna, nawet w deszczowym wydaniu :)
pozdrawiam serdecznie
love
agnie szka


piątek, 26 kwietnia 2013

FIND A FRIEND...

ZNALEŹĆ PRZYJACIELA...


Czasem można napisać wiele słów, starając się udowodnić, jakim wspaniałym się jest człowiekiem. Jak bardzo otwartym i szczerym, jak ludzkim, prawdziwym... Z lepszym, lub gorszym skutkiem, jak to w życiu. Uwierzcie, że w tym przypadku takie zabiegi były zupełnie zbędne. Jakbym wskoczyła w sam środek filmu, w którym wszyscy bohaterowie są już doskonale znani, kochają się lub nienawidzą, bez określników, które często mnoży się na początku, żeby wzbogacić rys psychologiczny postaci. 

Jak wiele znajomości blogowych, zaczęło się od komentarza (banał, nieprawdaż?). Ale dystans, który czasem isnieje w tej wirtualnej wymianie zdań pod postem, jakby zupełnie nie istniał. Znacie to? Na pewno.

Osobowość Ilony (czasspełnionychmarzen) jest dla mnie ciągle zagadką, ale wiem to, co wiem, co czuję, więc zaproponowałam, że przejadę te kilkadziesiąt kilometrów, żeby wspólnie wypić kawę. To pestka w porównaniu do tysięcy kilometrów, które Ilona przemierza co jakiś czas, żeby pooddychać gorącym powietrzem Indii.   
A rzecz miała się w Częstochowie... I szczerze mówiąc, wątków tej historii straczyłoby na dobry serial ;)

Spędziłyśmy ładnych parę chwil oglądając wspólnie stragany na targu staroci i nie uchroniłam się od małego zakupu ;P Aparat drzemał spokojnie w torbie, bo było za dużo wrażeń, żeby wciskać się z obiektywem ;p






Pierwsze zdjęcie udało mi się dopiero zrobić Rudrze, czyli temu rudemu złodziejowi serc, który otworzył nam drzwi mieszkania ;) Prawda, że zabójczy ?:P 
No i smak curry, kardamonu i kminu rzymskiego, który będzie mnie teraz prześladował niczym obsesja...mniammmm...

A potem to już małe tête-à-tête w przytulnej kawiarni w Alejach, gdzie szpilki by nie wcisnął między nasze słowa i gdzie wreszcie ustrzeliłam kilka chwil :)


















Knajpka jak widać bardzo w  stylu Shabby, ze starymi przetartymi kredensami i stylizowanymi krzesłami, w oknie widać rower, którym niejedna z nas chętnie ruszyłaby na majówkę ;) W głębi były piękne monstrualne stare drzwi, ale musicie sami się wybrać, żeby je zobaczyć....i korzystając z toalety, ciekawa jestem jakie skojarzenia przyjdą Wam do głowy, gdy nabierzecie w dłoń i zapienicie mydło o zapachu... gumy balonowej. Ja uśmiechałam się do lustra z wypiekami na twarzy, z emocji pewnie ;))



To był bardzo udany dzień.
Dziękuję za to spotkanie.
I oczywiście c.d.n... :)






A już na Majówkę Kochani szykuję parę nowych lampionów do sklepiku i małą promocję :)) Już dziś zapraszam :)

love
agnie szka



środa, 24 kwietnia 2013

CHANGING CLOTHES

Czas na zmiany...





love
agnie szka
poniedziałek, 22 kwietnia 2013

BRATKI I LAMPION

Dzień dobry moi Drodzy :)



Udało mi się zaopatrzyć w bratki. I choć nigdy wcześniej nie darzyłam tych kwiatków jakimkolwiek uczuciem, to w tym roku postanowiłam, że wiosną będą to jedyne kwiaty przed wejściem i na balkonie. Potem pewnie pojawią się pelargonie, ale to w maju...













 Mój wybór padł na te drobnokwiatowe niebieskie kwiatuszki, coś w nich jest, jakaś wyjątkowa prostota i delikatność... 

Posadziliśmy je, jak widać wspólnie, w białych doniczkach - ceramicznych oraz glinianych, pomalowanych jeszcze w zeszłym roku na biało. Tak lubię - jeden kolor stwarza wrażenie, że zbieranina nie jest przypadkowa.

Przy okazji na balkonie zawisł na chwilę lampion, który zrobiłam na zamówienie, dla Ateny :) Kochana, mam nadzieję, że tak go sobie wymarzyłaś:) Jest niezwykle uniwersalny, pięknie mu i w domu i na balkonie :) Na Twoim tarasie z pewnością będzie zwracał uwagę ;) No i rzecz jasna, jak każdy projekt, który przeszedł testy, wejdzie dzięki Tobie na stałe do oferty :) 




Kochani miłego popołudnia. Mam dla Was miłą fotorelację z mojego blogowego spotkania, ale to już następnym razem... ;)
love
agnie szka

Lampion na ścianę dostępny w sklepiku już wkrótce, można też już go zamawiać :) 


piątek, 19 kwietnia 2013

MY WEEK

Witam.

Jak znaleźć na wszystko czas, ale nie taki byle jaki czas, chwilowy, krótki i powierzchowny. Chodzi mi o CZAS! czyli chwilę, która pozwala się na czymś skupić, poświęcić uwagę i nieraz trochę starań albo trudu, żeby tę chwilę domknąć, a nie zostawiać wszędzie w przelocie pootwierane drzwi... Rozumiecie o co mi chodzi? Że ciągle się gdzieś spieszę, że jest milion rzeczy nawet nie zaczętych, które czekają na lepsze czasy. Czy takie nadejdą?





Blog to też czas, sami wiecie, i o ile napisać posta nie jest trudno, to poodwiedzać Was, pokomentować, oj to już trudniej... Albo zdjęcia w folderach, które nigdy nie znalazły się na blogu, bo po prostu zabrakło czasu, a dziś już są nieaktualne... Nie lubię publikować zdjęć niczym redaktor gazety, który pisząc artykuł "na czasie" podpiera się już przykurzonym dowodem. Lubię tu i teraz

I jeszcze jedna rzecz - dziękuję. Każdemu za coś. Znalazłoby się powodów, dla których jestem wdzięczna, o niektórych napiszę, niebawem, ale już dziś dziękuję :)




Wybieram się jutro w odwiedziny ;) I puszczam oko do "odwiedzanej" :)) Ciekawa jestem, czy będzie okazja napisać o tym na blogu... Więc żeby nie tracić czasu uciekam zamknąć tydzień, żeby nie było, że niedokończony i niepełny... A zmywarka? No cóż, właśnie przyjechała i ... poczeka do niedzieli... ;P


On ma zawsze czas... :)


Kochani z powodu dużej ilości spamu w komentarzach włączyłam moderację.
Czy Wy też macie ten problem? 

Życzę Wam niespiesznego weekendu Kochani :)
Ja raniutko jeszcze na targ po kwiatuszki skoczę, bo ciągle nie dojechałam do ogrodniczego... Ale jutro na pewno ;)
love
agnie szka

Custom Post Signature

Custom Post  Signature