Brrrrrr, za oknem dzisiaj wyjątkowo brzydko... Dobrze, że mogę się zaszyć w warsztacie i spokojnie pracować nad zamówieniami. W takich chwilach doceniam, że nie muszę wychodzić do pracy dalej niż kilkanaście schodków w dół.
Wczoraj pakowałam całkiem sporą kolekcję patynowanych lampionów. Pięknie wyglądały razem...Każdy inny, ale dzięki wspólnemu mianownikowi - czerni - tworzyły niesamowity klimat w moim surowym i ostatnio bardzo zabałaganionym warsztacie.
Dzisiaj pracuję nad pudełeczkami, a z półek wołają do mnie niewykończone jeszcze lampy.... Staram się, by zamówienia listopadowe dotarły na święta do klientów. Te złożone w grudniu niestety już będą musiały poczekać na przyszły rok.
Miłego dnia i całego tygodnia!
I niech wyjdzie słońce!!!
l o v e
a g a
NA ZDJĘCIACH LAMPIONY: