GDYBYM miała porównać dzisiaj budowę do czegokolwiek, to do miłości i wojny. Wciąga, wbrew wszelkiemu rozsądkowi. Niby zaczyna się niewinnie, od szkiców i marzeń, od przeczytanych książek i oglądanych do późna w nocy filmów, od rumieńca i fascynacji. Stopniowo podnosi nam tętno, z każdym kolejnym krokiem staje się coraz bardziej zaborcza i nie pozwala o sobie zapomnieć. Zaczyna istnieć we wszystkim co robimy. Każdy drobny szczegół odczuwamy i przeżywamy z niecodzienną intensywnością. Gdy tylko wzywa, to rzucamy wszystko, bo siła wyższa... Tak właśnie się dzieje. Od chwili, gdy się poddamy, to wszystko od niej zależy - sukces lub porażka, choć tej drugiej nikt przecież nie chce.
Nie wiem, czy będzie mi brakować tych podejmowanych w pośpiechu nieraz decyzji i tej możliwości wyboru... To chyba jest w tym wszystkim najbardziej ekscytujące - że mamy ten wybór, że coś namacalnie od nas zależy. I gdybym budowała może czwarty, może dwunasty dom, to wtedy z pewnością podejmowałabym wyłącznie dobre decyzje. A może tylko bardziej rozsądne. A tymczasem - jak w miłości i na wojnie - z oddaniem i intuicyjnie staram się wyjść z tego bez szwanku. Z tarczą. I przyznaję, że to uwielbiam.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiO0Pnk_l0ub1XvjVvik9FuHAZY4jPUBD37xGWA1bgTGSIHU1D7VriT0Yjl5vaGRQ529M-K15LSGJt_cY64QtOMuwOyqXbZ8vkk47rh0BbeYD11HJsrPvSOqoHwLanuN0hlJdGy8P5N9nc/s1600/DSC_0572.jpg)
W kuchni na razie niewiele widać. Widok niestety przysłania rusztowanie zbudowane w miejscu antresoli. Tu na zdjęciu w tle widać fragment zabudowy wentylacji nad przyszłym blatem roboczym w kuchni oraz moje kable na lampy. Owinięte są w taśmę papierową, bo to czarne kable tekstylne, na których będzie potem....no właśnie, to jeszcze się wyklaruje. W tej chwili planuję po prostu żarówki w ciekawych oprawkach, ale to się jeszcze może zmienić. Wypuszczenie tych kabli i schowanie kostek pozwoli mi zrezygnować z podsufitek i na tym mi właśnie zależało. Kabel wprost z sufitu [;)].
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYL7tdvf8pGQQCRo-uhiXKKpeMbczvGGTResSRTC6mR7mxzznoK5mM_HErIgueewgGn0mUWOjFFvOYLFIgMASV39mL9AzWplEwqpWqZ7YcJ1LskfPBz1lenOS8loPJ0mnrTCpk4a0WIko/s1600/DSC_0575.jpg)
A powyżej, na wspomnianym rusztowaniu, magia białej zabudowy - czyli powstaje poddasze. Jak widzicie nie będę miała standardowo podwieszonego sufitu, a otwartą kalenicę. Dzięki temu z mojego niewielkiego metrażu, bo cały dom to zaledwie 120 m kw., stworzą się bardzo przestronne wnętrza. Naprawdę można głęboko odetchnąć
[oczywiście o ile akurat nie docinają regipsów]. Teraz okna są pozaklejane i odcięte jest światło z dołu, które będzie tu wpadać dzięki antresoli, więc konieczne jest sztuczne oświetlenie do pracy. Poza tym mam tylko jedno okno dachowe w sypialni
[a tak naprawdę to wyłaz, tyle, że taki trochę większy niż standardowo]. Poza tym w całym domu nie będzie parapetów
[ktoś mnie pytał ostatnio co w takim razie będę oblewać... ale pretekst się przecież znajdzie ;)] a moje okna widzieliście
we wcześniejszym poście z budowy - wszystkie są do ziemi. Teraz chyba ich nie ma na zdjęciach.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmXbf89tAdNf5gEe0WkTi8_Zv6ALbR_8SV9Tsq27-lfTYMk4rlpSqKGF7h9VVj2rmYUDBxd0YO0eWWptkOhxWNyDSDOh6JD0eGilUzumhEsogdn2w8m1MHZ6Jqa21NiOznT7mz7GL3Z9U/s1600/DSC_0593.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw_MKXFuRLej8XedzJ7ukIj2zv-kzPSBx7U4MQccU1Ju2byDzRN-cw0C8riW3e2_AeX1LBk8ERFrzV963djleiCFD7xuNUmjwTkYHc26epzNUjty0vc7QHYXkp0p31B-F3b54H5YLIhjc/s1600/DSC_0588.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjn0eHwZ6cB6eUD7WNzwwb-q3sAUdhrBWWsLOGJ2CG89VoD6ovj3obp9YxS0mVdn8F_drOLwqXotymbkPqKCe8_6Jd4gcLGnbEaXmG8sFhT1cqq7S57JM_W1YDqeotxrDAk977_glKol04/s1600/DSC_0595.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg16kKb5js-WLQxJrBbKxhgVCrXpLJXCScygrXKt_WDAFGlb6VWakWBhSp-hGUV6Fv1LHMfSWOA9STmuVWDiLQ6j2IRZfiOjuOcyC6gYAFqMmyOshlvavLKfJv_krCnqAKLwo1bWckVSRs/s1600/DSC_0597.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUJBETnF0teRcpOyfEB69zchMHHq7tYLc7dFRhcZDfYT3UHxLJGJowifYQhF9bT0NK9YQ-N0VaLr5drRFpJzDthfHME_ePzq2xJHC21v4WJ_1JWwEvXNCmQ5Nuzrfy1qZtawcrw2YjBUA/s1600/DSC_0598.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSTbXSi1IOLQMd7DhRsGaB79Y2QHEbs1IEOI8qhHL4CbSQWFKsUzYwQRmDGwBNFyHJj_VKwE-saxbKPNWDv_3Ybwhdtx6U6tflx4iIttYjSn2VtA-qgzYRTAp49EEaDaXUMkO6fw8QK10/s1600/DSC_0602.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2j7HhT3Y_hocO67yhLzVGUnTffzsCuFkjjrOQEUMROjCcy-wvioC77sTHgI3hoXMZfNqVYzg9b-nWRt67F6rpNKoBAiNkHv3NhqNOZ3p3aWFnhSbeYde2EGYmh4Wp3llg8y50pUeP9GE/s1600/DSC_0608.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv3UdEB18xlie-E2s1y9FgnpvBd_lPe-CzdKfImD7HzUT7pnyRHH1wL1sTYso_QcW24YKoiNkC4sCVErNFqUSqdDSc0YK7bbHbbtIL2_TFmxIt0fNxF-LDhZHjamFj6_u64vIz5QlIisY/s1600/DSC_0610.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjN-F87Mft1Rcbi429Q4lCzLF5m0y65qXRmhqMu5DxEVBKXyh4HYTdLF9N53UGlBBCkGkZI0rPkCAKUVSluIViiqTxXqnyXP5OHT8Pt-AsPPV_widhRB9iwkWJmxlrkl5Nb4KWTRoGK5ac/s1600/DSC_0611.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgFv940U5PMakSBNLu2Y7hKdwbqAjBFfeobDd0SPLhI7bZlTCP4rgjTJwXa9XFU_t3yrHXCU0CqhDWEzUoGd5bBMI1pKNqKjAWlncGKUU3CsE6JKjmS6hhCrB4so8BFxfCR6J6AOZN26f0/s1600/DSC_0613.jpg)
Szczerze uwielbiam te wszystkie detale. Na każdym etapie. Mam nadzieję, że Was dzisiaj nie zanudziłam tymi zdjęciami. Co więcej, planuję kolejne.
Miłego wieczoru Kochani!
l o v e
a g a