Top Social

.

LIFESTYLE & INTERIOR BLOG

Featured Posts Slider

Image Slider

wtorek, 1 października 2019

KWIATY W WAZONIE



Wrześniowe światło jest wyjątkowe. Znów pojawiają się w nim ciepłe tony, a razem z nimi budzi się we mnie potrzeba zmian. Może to tylko naturalny impuls do uporządkowania przestrzeni wokół siebie, niczym przygotowanie niedźwiedziej groty na zimowy sen, a może przesunięcie punktu ciężkości z wakacyjnego myślenia o sobie na myślenie ekstrawertyczne. Kto to może wiedzieć. 

W każdym razie lubię tą jesienną aurę i przypływ chęci do pracy. I już na mojej liście zapisałam nie tylko powieszenie drzwi do sypialni {co możecie zobaczyć na moim Instagramie}, ale też malowanie ścian w domu, montaż karniszy, farbowanie narzuty i zasłon, jakieś nowe/ze starego poszewki, małe zmiany w tym, co wisi na ścianach i .... może uda mi się przynajmniej to. Więc hola, hola! Aga! raczej na tą chwilę wystarczy.

Co do koloru ścian, to oczywiście nie będzie tak łatwo. Przeskok z bieli to jak lot w nadprzestrzeń, i trochę mi to zajmie zanim się zdecyduję. Możecie mi oczywiście towarzyszyć w tej trudnej drodze {hehe}. Wiem na pewno, że wraz ze zmianą koloru ścian będę chciała dograć dodatki, zatem mam co robić.

A jak Wasze plany na jesień? Może porządki w ogrodzie? Zmiany w domu? Ciekawa jestem, czy Was też tak nosi o tej porze roku jak mnie ;)

Pięknego tygodnia dla Was!
Zostawiam parę kuchennych kątów i kwiaty z ogrodu. Do szybkiego przeczytania.
l o v e










niedziela, 29 września 2019

PO PRZERWIE


Witam się tymi kwiatami z ogrodu i życzę Wam pięknej niedzieli.
l o v e
czwartek, 20 czerwca 2019

BETTER TOGETHER VOL.2


Ten dzień...
Tego dnia...
Bo razem jest lepiej...
































with love



STYLIZACJA I FOTOGRAFIA AGNETHA.HOME
środa, 5 czerwca 2019

DAY BEFORE VOL.1


Można by przecież w Las Vegas, w białych dzwonach i czerwonej szmince. Bo nie określa nas Ten Dzień. Myślałem tak, gdy brzmiał Twój głos w słuchawce… Wydawało mi się, że piasek otaczającej mnie pustyni chrzęści na wirtualnym kablu, wywołując szumy niczym w potrójnym łączu radiowym starej generacji. Tyle myśli kołatało mi się w głowie. Za długo Cię nie widziałem. Za długo nie miałem w ramionach, by czuć się wystarczająco bezpieczny. Cicha rozmowa o wyznaczonej porze dawała krótkie ukojenie. To życie, które toczyło się obok ciebie, a mnie tam nie było… Zachciałem b y ć. Symbolicznie, bo przecież nic się nie zmieni w codzienności, którą od lat tworzymy razem. Podjąłem decyzję w tamtej chwili. Coś zrozumiałem. I Ty również. I chciałem znaleźć się w Las Vegas i z butelką najlepszego z możliwych szampanów zaciągnąć Cię do ołtarza. Już, teraz. Ale gdy odliczałem kolejne dni do wyjazdu, wiedziałem, że ani presley’owe dzwony, ani czerwona szminka Marylin Monroe nam nie pasują.


Z wystawy sklepowej w Katowicach wołała do mnie gigantyczna obrączka. Kolosalna. Ktoś lubi wyolbrzymiać znaczenie, pomyślałem. No bo w końcu nie jest standardem dla faceta takiego jak ja, że po tylu latach nieobrączkowych, kiedy to zacięcie broniłem idei nie dodawania sztucznych  ram prawdziwym związkom, a za taki uważam swój własny, zachciało mi się takich szaleństw. No i jestem. Jestem tu, wbity w ziemię, stoję na chodniku zafascynowany misternym zdobieniem na tym złotym kółku, dla którego pałam teraz pożądaniem w równym stopniu, co kiedyś, gdy marzyłem, abyś namalowała dla mnie obraz. Jak to nazywasz? Motyle w brzuchu?


Tak, chciałabym, żebyś ubrał mundur Tego Dnia. I żeby był spadochron. Ale nie planujmy tego zbyt sztywno, bo jeszcze do końca nie wierzę, że to robimy, więc proszę, nie oczekuj, że będę teraz stawała na głowie. Nie rzucę przecież wszystkiego. Mamy czas. Suknia, trzeba wybrać suknię. A resztę się zobaczy. Pamiętasz, że w sobotę musimy zdecydować jaki tort? To mi się podoba. Spójrz, prawda że ładna? Co się krzywisz?! Jeszcze mnie w niej nie widziałeś, a już przesądzasz, że to nie dla mnie. No to proszę, wybierz. No widzisz. Pełno tego wszędzie, a jak przychodzi do wyboru, to zawsze czegoś w tym brakuje. Pojedziemy do Jeleniej. Musi być przecież gdzieś ta moja suknia… 















 




c. d. n. 


SESJA DLA ZAPRZYJAŹNIONEJ PARY:
SUKNIA LILLIAN WEST

Custom Post Signature

Custom Post  Signature