W moim przedpokoju spotykają się dwie szafy. Obie stare, ale każda na swój własny sposób.
Jedna jest stylowa, nietknięta od ponad stu lat, dostojna - na płaszcze, kurtki, bolerka i kapelusze... Być może stała w domu, którego ściany zdobiły sielskie obrazki rodem ze stylistyki Carla Larssona, który wyznaczył nurt stylu skandynawskiego, kto wie. Druga natomiast jest zdecydowanie mniejsza, o bardziej plebejskim rodowodzie i niedawno odmalowana grafitową farbą kredową [może pamiętacie zdjęcia na instastories]. To {Hemnes} ze szwedzkiej sieciówki, dzięki której to, co proste i funkcjonale stało się powszechnie piękne i pożądane. Gdy ją uchylić, chwytając za postarzone przeze mnie pseudomosiężne uchwyty, ujrzymy że chowa w sobie buty i podręczne drobiazgi.
Mówiłam Wam już nie raz, że staram się pilnować w urządzaniu domu pewnego klucza stylistycznego. Jest mocno inspirowany stylem skandynawskim, czy nordyckim, a to przecież wręcz filozofia, a nie zwykłe wypełniane przestrzeni przedmiotami domowego użytku.
A jednak pozostaje bardzo mój, nie wpisuje się w żadne regułki, jest poddawany ciągłym wpływowym codzienności, chwilowych upodobań a także ograniczeń. Tworzy się w ten sposób mój własny i niepowtarzalny {agniestyl}. I cokolwiek by się w moim domu nie pojawiło, musi spełnić jeden warunek ... musi mi się podobać.
Ważne jest dla mnie by dom wypełniony był prastarym, plastycznym i naturalnym ciepłem, jaki dają drewno, len, bawełna, wiklina... Przykryte farbą lub nie, drewniane meble, drzwi czy podłogi, tworzą klimat miejsca, w którym po długim dniu w pracy, męczącej podróży, czy po prostu trudnej konfrontacji ze światem, chcemy i potrafimy odpocząć. Kwiaty są niemal obowiązkiem - w formie bukietów czy wianków, zawsze znajdą swoje miejsce w tym z pozoru ascetycznym otoczeniu. Albo takie, jak na zdjęciach druciane serce ubrane w tiul... Surowe obok przytulnego, kawałek metalu obok rustykalnej ceramiki, jasne obok ciemnego, ostre przy łagodnym... Styl pełen kontrastów, a tak bardzo spokojny i spójny w odbiorze.
Mój styl jest daleki od perfekcjonizmu, jak ja sama. Ważniejsza w nim jest prawda i brak przesady, wręcz skromność, od wystudiowanego zestawienia rzeczy. Niełatwo pozbędę się szafki, która mi dobrze służyła, tylko dlatego, że czegoś jej brakuje, albo że farba już pożółkła. Postaram się ją dostosować do aktualnego status quo w moim domu i wydobędę z niej nowe piękno. Bo szczerze mówiąc wolę właśnie taką nieco podniszczoną, niż nową identyczną. Stawiam proste rozwiązania ponad wyszukanym dizajnem. A to z całą pewnością już wabi-sabi....właśnie tak. Z japońskiego {wabi} znaczy prostota cichego życia, a {sabi} - surowość i piękno wynikające ze starości rzeczy.
Taki jest mój przedpokój i cały mój dom - jak posklejana laką potłuczona czarka, w myśl japońskiej sztuki Kintsugi, i podobnie jak naprawiony przedmiot zyskuje swą wartość i urodę dopiero, gdy staje się niedoskonale przetworzony przeze mnie.
Pięknego długiego weekendu Wam życzę. Sama jeszcze nie mam do końca sprecyzowanych planów, poukłada się na bieżąco, ale zdecydowanie trzeba się cieszyć piękną pogodą, jaką przywitał nas maj. Oby ta magiczna wiosna utrzymała się jak najdłużej.
Do szybkiego następnego razu!
l o v e
G E T T H E L O O K
SZAFA UBRANIOWA Z ANTYKWARIATU
KOSZYK BOHEMIADESIGN
ESPADRYLE RYŁKO
BUTY ANNIEL
ZEGAR LEFF AMSTERDAM
APASZKA TAFTYLI
PUDEŁKA IKEA
SERCE DEKORACYJNE WALTHER&CO
WAZON CERAMICZNY MADAM STOLTZ
DREWNIANE TALERZE
MISECZKA DREWNIANA
SZAFKA NA BUTY IKEA
FARBA KREDOWA ANNIE SLOAN
Takie układanie się planów na bieżąco bywa chyba najlepsze - spontaniczność, świętowanie bez pośpiechu, w rytm danego dnia... :>
OdpowiedzUsuńJa osobiście uwielbiam ten twój styl, jak zawsze stylizacja trafiona w punkt. Jest pięknie, pozdrawiam serdecznie J.
OdpowiedzUsuńPisałam też u siebie na blogu o wabi sabi, uwielbiam ten styl, choć jestem maksymalistką i uwielbiam przedmioty. Bardzo lubię połączenia starego z nowym, wszelkie przeróbki czy też wykorzystanie przedmiotów niekoniecznie zgodnie z przeznaczeniem.
OdpowiedzUsuńA majówkę spędzam właśnie na przeróbkach, malowaniu i wielkim planowaniu :)
Miłego Aga
Ładnie i z klimatem :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie to wygląda <3
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kadry z Twojego domu bo odnajduje w nich moje marzenia o wnętrzu idealnym:)
OdpowiedzUsuń