INSPIRACJA
Czasem sama ze sobą nie umiem dojść do ładu. Nie wiem w sumie, czy to, co mi się podoba, mieści się w ramach jakiegoś konkretnego stylu. Bo wszystko się ciągle zmienia. Z reguły wychodzę od jakiegoś pomysłu na urządzanie domu, ale po jakimś czasie rozważam, czy aby na pewno tak ma być, czy to najbardziej optymalne i czy aby ja na pewno tak chcę, a nie inaczej, a potem zmieniam jeszcze kilkakrotnie zdanie i znów się zastanawiam i dziwię, jak ja mogłam wcześniej chcieć inaczej?!?... I jak już się wydaje, że jest prefekcyjnie, to i tak przychodzi taki moment, że wywracam wszystko do góry nogami.
Choćby pomysł na kominek, który w sobie od lat noszę i który obmyśliłam już chyba na trylion możliwych sposobów. Mieć, czy nie mieć, a jak mieć to jaki i gdzie... Wydaje się banalne, dopóki nie trzeba się decydować. Kiedyś marzyłam o tradycyjnej wiejskiej kozie. Wiecie, taki swojski klimat, ciepły i przytulny domek...można się rozmarzyć. Ale mam też w sobie ten twist loftowy, surowy i nieco nawet chropowaty, bardziej współczesny. No i gdyby trzeba się decydować, z pewnością miałabym duży problem... ;P
Który do Was bardziej przemawia??? Wolnostojący, czy zabudowany? Czy na takiej białej ścianie nie jest tak, że częste palenie w kominku oznacza wieczne ciemne smugi? Hmm.. Jakie macie kominki?
Na zdjęciach są najpiękniejsze z możliwych kominów na świecie, he he. Nie wiem, czy uzasadnione jest moje zaufanie dla skandynawskich producentów, takich jak duński Rais czy Heta, albo norweski Jotul. Jakoś wydaje mi się, że klimat zobowiązuje i kto jak kto, ale te kraje wiedzą co robią produkując komniki. Ciekawe kominki ma też w ofercie Nordpeis, a to taka ciekawa firma, bo z korzeniami skandynawskimi, ale już polska. Dla mnie te kominki na zdjęciach to piękne połączenie tradycji i dizajnu, po prostu sztuka ;)
Mówicie koniecznie jakie macie doświadczenia z kominkami! Każda opinia na wagę złota!
CIEKAWE KOMINKI:
Miłego dnia!
Wreszcie jest słonecznie!!!
l o v e
a g a
wolnostojący zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńO tak, kwestia wyboru kominka jest zdecydowanie trudna, bo to nie tak jak z sofą, którą można przestawić, wymienić, obić innym materiałem. Kiedy budowałam mój dom (słowo budowałam może nie jest najwłaściwsze bo mam starą chałupę przeniesioną z Rospudy) musiałam podjąć decyzję raz i ostatecznie. Chciałam kozę (uwielbiam!) albo otwarte palenisko (ma taki cudowny urok). Niestety ze względów praktycznych (kominek jest źródłem ciepła dla całego domu) musiałam zdecydować się na zamknięty i o dużej mocy. Wybraliśmy skandynawski powodowani podobnym do Ciebie przekonaniem, że Skandynawowie wiedzą jak ogrzać się w długie zimowe dni :-) Jeśli chodzi o względy estetyczne to miało być prosto i... biało. Dlatego nasz kominek jest prostą białą bryłą z ciemnym wkładem tak jak np. na zdj. 5 (tym pionowym). Ścianę pomalowałam specjalną białą farbą bardzo odporną na żółkniecie i świetną do mycia – nie lubię tych wszystkich marmurowych i innych okładzin :-) Sprawdza się znakomicie! Jest ciepło, przytulnie, bez zbędnego epatowania masą (no w sumie to dość duże gabaryty). Jedyna wada – im jestem starsza, tym częściej nie chce mi się chodzić po drewno, ale to już inna sprawa :-))) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńmiłego dnia
O! no widzisz, taka farba to dobra rzecz. A ścianka to z czego jest budowana? Jakoś nie mam wyobrażenia ile to pracy i jakie koszty.... Wolnostojący podłączasz do komina i gotowe, a zabudowa to dla mnie troszkę niewiadoma... Jakiego producenta wybrałaś?
UsuńTe w płaskiej ścianie schowane niekoniecznie, wolę kozę:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAga my teraz mamy w naszej wiejskiej Chatcie wyburzyć piec kaflowy i zrobić kominek( ze względów czysto praktycznych...jak się w domu nie mieszka to potem trzeba grzać w nim bite trzy dni żeby było nieco cieplej)...tylko u nas kominek ma być zabudowany i taki trochę retro...mam nadzieję, że to jakoś wyjdzie i będzie pasował stylem do całości ;-). Rozumiem Twoje dylematy, bo sama je przeżywam ;-)
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie masz rację, wiem coś o tym ;)
UsuńNo to fakt, czasem tak jest, że niby coś tam nam się podoba, ale w sumie na obrazku, bo po prostu zdecydowanie lepiej myśleć globalnie o wnętrzu, żeby wszystko harmonijnie grało, więc chata = kominek reto :))))) Super! Trzymam kciuki za Twój piec ;)
Oj z tymi decyzjami to jakbym siebie widziała ;)) Szaleństwo jakieś. Ale za to kominki cudne. W kwestii praktycznej , nie doradzę. Ale to już Wiesz:))) Za to piękne są wolnostojące. Albo ....:)) Kiedy coś Wybierzesz , na pewno będzie piękny :)) Buziaczki i zdrówka Aga ♥
OdpowiedzUsuńOj z tymi decyzjami to jakbym siebie widziała ;)) Szaleństwo jakieś. Ale za to kominki cudne. W kwestii praktycznej , nie doradzę. Ale to już Wiesz:))) Za to piękne są wolnostojące. Albo ....:)) Kiedy coś Wybierzesz , na pewno będzie piękny :)) Buziaczki i zdrówka Aga ♥
OdpowiedzUsuńhe he, no dokładnie. Dlatego rozumiemy się bez słów :)))) :*
UsuńJa niestety nie mam kominka :( I nie będę miała, bo mieszkam w bloku. Może kiedyś małą imitację. Ale od zawsze kocham kozy. Może kiedyś na starość taką będę miała w domku na Mazurach. ..... marzenia się spełniają :) Trzymam kciuki za dobry wybór.
OdpowiedzUsuńBeato ja jestem przed cztedziestką i już spotkało mnie tyle nieplanowanych i nie do pomyślenia zmian w życiu, że nigdy nie wiadomo. Zyczę Ci z serca spełnienia marzeń!!!
Usuń<3
Ja bym wybrała ten zabudowany, własnie taki jak z Twoich inspiracji i użyłabym farb o jakich pisze Kavka. Ale jakoś mam przeczucie, że tobie jednak bliżej do kozy. Zdrówka!
OdpowiedzUsuńNo wolnostojące nie są tak wydajne, mniejszy metraż ogrzeją. Jak będziesz projektować dom to z pewnością i tak wyjdzie u Ciebie że tylko zabudowany wchodzi w grę , bo więcej ciepła da:)))
UsuńMyślę też bardzo praktycznie - bo rzeczywiście obudowa o ile bym się zdecydowała to albo biała, albo betonowa tylko wchodzi w grę... w sumie biała odpada, jak chcę palić często, bo nie będę się wkurzać, że mi okapca ścianę... Z drugoej strony ten wbudowany jest troszkę bardziej dyskretny i poza okresem grzewczym, nie narzuca się tak w łaym wnetrzu, gdzieś ginie w ścianie i już, a wolnostojący jednak zawsze jest bardziej wyrazistym akcentem...
Nasz kominek nazywam produkcyjnym, bo jest to kobyła z płaszczem wodnym i służy nam - jak u Kavki - za centrum ogrzewania domu. Wbudowany w prostokątną bryłę i chce mi się płakać za każdym razem, jak na niego patrzę :P. Jeśli trafi się nam niezbyt dobrze wysezonowane drzewo, które jest trochę wilgotne, to niestety potrafi zadymić się przy podkładaniu i kominek od góry jest trochę okopcony. Już nigdy w to nie pójdę, w przyszłym domu kominek będzie "rekreacyjny" :), będziemy palić w nim dla przyjemności :). Podobają mi się bardzo te wolnostojące :). Ostatnio również zmieniły mi się upodobania i coraz częściej zwracam uwagę na kominki kaflowe, coś takiego jak ten:
OdpowiedzUsuńhttp://www.haassohn-rukov.cz/images/products/Treviso_slonkost_0332015150000.jpg
Co do firm skandynawskich, to również bardzo im ufam jeśli chodzi o produkty związane z drzewem (w tym oczywiście kominki ;)).
A jeszcze odnośnie dojrzewania do decyzji i zmieniającego się gustu, to u siebie uważam, że to na plus. Kupiłam wiele rzeczy impulsywnie, bo mi się akurat podobały (albo pod wpływem trendów :D) i mam teraz trochę gratów zalegających na strychu ;). Przestałam robić takie zakupy i zauważyłam, że już nie chcę tego, co miało być must have. Nawet jeśli dokładnie wiem, czego chcę, a nie mogę tego znaleźć, to wolę poczekać, niż kupować zamienniki... Mamy na przykład komplet krzeseł do wymiany ;).
Pozdrawiam cieplutko :)
Tak, kaflowy piękny. No ja z racji metrażu raczej coś mniejszego muszę wybrać. Tez myślałam przez chwilę nad płaszczem, ale jednak to nie dla mnie, kotłownia w dużym pokoju przy braku możliwości ucieczki choć na chwilę z tej przestrzeni. Więc tradycyjna kotłownia na sezon zimowy jest, a kominek jako opcja na wielkie mrozy i okres przejściowy. Musi ogrzać te 120 mkw. jesuenią, gdy jeszcze nie ma konieczności palenia na stałe w piecu. Czyli to chyba taki jak piszesz "rekreacyjny" he he
UsuńA powiedz jaki kominek wybrałaś?
:)) Uśmiałam się, bo ja też mówię, że w kotłowni mieszkam ;). Serio, nie polecam. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógłby być z takiego rozwiązania (mówię o płaszczu wodnym) zadowolony. Dochodzi jeszcze np. grzanie latem, żeby ciepła woda była, a na dworze 30+ stopni ;).
UsuńMyśmy jeszcze się nie zdecydowali, na razie myślimy o tym co robić, żeby wyrwać się ze szponów korporacji ;). Remont będziemy robili za jakiś czas :).
A te kaflowe, które wkleiłam nie są duże, ten kominek ma 110 cm wysokości :).
Mnie się bardzo spodobały kiedyś te zaokrąglone kominki, które Nina Holst/STYLIZIMO pokazywała u siebie na blogu :)
Mam taki kominek firmy Kratki wbudowany w białą ścianę wygląda dobrze, ale niestety po zimie szoruję go cifem i tak zostają czarne smugi:( albo malowanie, albo ochrona nad kominkiem deska itp. co jednak psuje efekt
OdpowiedzUsuńTego właśnie się obawiam... Zwłaszcza, ze metraż mam nie za duży, więc na pewno ściany muszą być jasne...
UsuńDoświadczenia nie mam żadnego ale ostatnio jestem zafascynowana wolnostojacymi. I wydaje mi się ze szara betonowa nierówna ściana to fajne tło i nie będzie tak widać ewentualnego okopcenia :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie u mnie tez brak doświadczenia, moze dwa razy paliłam w kominku u kogoś i strasznie mi się dymiło :P Ten beton to tez dobry pomysl
UsuńAgnieszko obudowa kominka biala sciana to jakis kosmos, po prostu niepraktyczne, nie wiem jak tu uniknac czarnych smug na tynku? Ale moze to zafunkcjonuje z chwila, gdy wklad kominowy otoczymy szeroka czarna rama ze stali... ? Nasz kominek w okresie aktywnego uzytkowania musi byc codziennie przecierany z kurzu i sadzy. Ja chyby zdecydowalabym sie na kominek ze zdj. 1 i 3 lekko owalna forma bryly + zywy ogien to dobre feng shui dla wnetrza! Super dizajn i piekny efekt w salonie. kiss :*
OdpowiedzUsuńPS mi sie teraz marzy kominek w kuchni ;)
w kuchni... he he, to dopiero kosmos!
UsuńNo przyznam, że właśnie takie mam wrażenie. Wiem jak pali się w piecu co, i w piecach na wsi... no nie ma siły chyba, żeby nie dymiło troche po ścianie. Obudowa stalowa i ramki, albo nie daj boże jakiś kamień wokół- to zdecydowanie nie moja bajka, odpada.
Dziękuję bardzo za radę! To feng shui bardzo do mnie przemawia ;)
Miłego dnia!
Aguś my mamy wolno stojący i ja bardzo go lubię , choć nie jest najpiękniejszy bo troszkę nie miałam na to wpływu , to i tak był strzałem w 10 !!! Polecam !!
OdpowiedzUsuńsuper :)
UsuńU mnie była koza z Jotula i drugi raz wybrałabym to samo proste, surowe wzornictwo! Kominki zabudowane to dla mnie szybki jak kolejny telewizor.
OdpowiedzUsuńWolnostojacy ma to "coś" . Bucha od niego gorąco, pojękuję, stęka a i jabłka można opiekać na płycie:).
Biała ściana będzie brudzić się na pewno ...ale przemalować na biało jedną ścianę ...co to dla nas :)))
Ja już wiem że w kolejnym miejscu zamieszkania wstawię taką czarną kozę na poddasze gdzie będą same białe dechy....a co niech się brudzi:)
Pozdrawiam Patti
niech się brudzi ;) Ja też tak myślę :)
UsuńU siebie to koniecznie otwarty albo koza. Nigdy przenigdy nie będę używała kominka do ogrzewania. To nie na moje lenistwo:)
OdpowiedzUsuńI ja uwielbiam te czarne smugi nad kominkami:))
no tak, niestety czyszczenie, rozpalanie, noszenie drewna.... trochę pracy przy tym jest
UsuńWszystkie te propozycje wyglądają fantastycznie. Koza mnie nęci od dawna i to jeszcze taka bym mogła imbryk z herbatką podgrzewać:)) Ale moja obawa o nieuwagę dzieci i kota, bo jakby nie patrzeć taka koza gdzieś w którymś miejscu musi być gorąca i boję się, że mogłoby to skutkować oparzeniami;) Nie zmienia to faktu, że we wnętrzach nadaje charakteru i wiedzie główny prym, ale to tylko zaleta. Niezależnie co wybierzesz czy kominek wbudowany, kozę czy piec - wszystkie mają paleniska i trzeba się liczyć z tym, że ściany okopcone będą. Przy kozie w fotelu można usiąść i ogrzać się w jej ciepełku, do pieca się przytulić a do takiego wbudowanego to chyba tylko popatrzeć na ogień. Moi rodzice mieli w domu kominek wbudowany, z płaszczem i ani to dobrze grzało ani nie samo palenie nie było taką przyjemnością.
OdpowiedzUsuńMieszkaliśmy też przez kilka lat w kamienicy o 3,5 m wysokości pomieszczeń - mieszkanie ok 55m ogrzewane było jednym piecem kaflowym , wcale niedużym (bez żadnego rozprowadzania) i to było najlepsze rozwiązanie. Piec miał same zalety - bardzo niewielkie zużycie węgla i drewna (400kg na całą zimę, tak dobrze widzisz 400kg), rozpalany był raz na dobę i trzymał przez przynajmniej 24h przy takiej kubaturze wnętrz. Brudzenia ścian nie było żadnego. Malowanie robiliśmy w takich odstępach czasu jak normalnie gdzie nie ma tego typu ogrzewania.
I jeszcze ta ogromna zaleta, że można się do niego przytulić, coś cudownego:)
W sumie taki piec nie zajmie więcej miejsca niż koza a propozycje skandynawskie są bardzo bogate w piękne okazy. Udanych wyborów,
pozdrawiam cieplutko,
Marta
Myślę, że koty, a zwłaszcza dzieci szybko się nauczą, że coś jest gorące. Sama płyta trochę, gorzej z rurą, która może mieć duuuużo stopni.
UsuńSuper, dziękuję pięknie za rady :)
Koza, koza zdecydowanie koza. Fakt, że zabiera więcej miejsca, ale jest bardziej klimatyczna i może także występować w wersji loft. Zresztą obie te funkcje można doskonale połączyć.
OdpowiedzUsuńMam kozę w pewnym prawie loftowym wnętrzu, którego na razie nie pokazuję, bo wymaga gigantycznych reorganizacji. Jest obrzydliwie prosta, surowa i raczej nie przypomina kozy domowej ;-) ale uwielbiam jej ogień :)
Też myślę o kozie w domu tylko mam tak beznadziejnie usadowiony komin, że na kozę ani grama miejsca :( ale coś wymyślę.
Pa!
he he , no koza ma klimat ;) A im surowsza, tym tego klimatu więcej, tylko z użytkowaniem różnie może być ;)
UsuńA co do kominów - jest opcja zrobienia takiego komina gdziekolwiek. Jotul ma takie coś, ale myślę, że inne firmy również. Komin wygląda jak rura, tylko że jest izolowany, więc nie jest ciepły.
UsuńDzień dobry,zdecydowanie polecam kominki wolnostojące firmy JOTUL.Od ponad pięciu lat ogrzewamy nim mieszkanie wielkości około 60m i nie ma potrzeby włączania ogrzewania gazowego.Mieliśmy dylemat co z rurą-krótka czy długa i ostatecznie zdecydowaliśmy ,że długa i to był dobry wybór ponieważ rura nagrzewa się w pierwszej kolejności i oddaje ciepło zanim nagrzeje się kominek.Dobry kominek wolnostojący firmy JOTUL posiada tzw.dopalanie.Kominek,który posiadamy ma nowoczesną formę -kształt walca i dużą szybę,która też szybko oddaje ciepło.Polecam rozmowę z pracownikiem firmy JOTUL aby dokładnie wyjaśnił na czym polega tzw dopalanie a przede wszystkim z jakiego kruszcu są wykonane kominki JOTULA.W chwili obecnej korzystamy też z kominka firmy JOTUL ,który ogrzewa nieduży, piętrowy dom i też świetnie sprawdza się pomimo,że nie ma długiej rury z tyłu i małą szybę .Nie posiada tzw.dopalania a jednak daje dobre ciepło.To kominek wolnostojący F3.Bardzo długo utrzymuje się w nim żar mimo braku dopalania.Dlaczego JOTUL? Tak jak piszesz,to firma z dużym doświadczeniem.Kominek,który ogrzewa mieszkanie,o którym wspominałam to F373.Oba modele świetnie sprawdzają się.Są piękne mimo,że każdy w innym stylu i oprócz funkcji dekoracyjnych dają miłe ciepło.Nie posiadam bloga,więc piszę jako anonimowa.Gdybyś jeszcze miała jakiekolwiek pytania to mogę podać adres mailowy.Często czytam Twojego bloga bowiem jest pięknie prowadzony,zamieszczasz równie piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Iwona
Tak, też chyba bym się decydowała, żeby kawałek tej rury zostawić.
UsuńA do Jotula pojechałam, pooglądałam, Twój F373 też widziałam, piękny :) Bardzo Ci dziękuję za ten komentarz, bardzo mi pomogłaś.
I dziękuję za miłe słowa pod adresem bloga ;) Pozdrawiam i zapraszam o każdej porze dnia ;))))
Miłego dnia Iwono!
Jejku jakie piękne aranżacje z kominkiem w roli głównej! Ja tak chciałam zrobić u siebie, ale M obstawał przy bardziej tradycyjnej zabudowie i kolorystyce
OdpowiedzUsuńhe he, nooo, ładne :))))
UsuńWitaj! Takie same rozterki przeżyłam. Mój kominek grzeje 10 lat i nie zawodzi, nie brudzi ściany. Do komina doprowadzono ( podczas budowy czerpnię powietrza. Wkład
OdpowiedzUsuńkominkowy firmy Spartherm okolony jest
prostokątem trawertynu. Po obejrzeniu wielu
katalogów zdecydowałam, że kafle w kolorze burgunda (hi, hi -kolorem roku 2015 jest marsala) to będzie To. Cena około 30 kafli
była wtedy niebotyczna i zadziałał impuls- na wystawie ascetyczny bez ozdobników i półek, ale kolor!- trawertyn perska czerwień. Dzisiaj chyba wybrałabym jakiś
bezpieczniejszy kolor. Dom ogrzewamy pompą ciepła ( podłogowe). Zimą palimy w kominku codziennie bo to sama przyjemność. :))). Życzę udanego wyboru. Proste najlepsze- przeżyliśmy kilkudniowy brak prądu bez problemu.
właśnie, ten pobór powietrza z zewnątrz to dobre rozwiązanie, nie robi się zaduch w środku. Super, wielkie dzięki! :*
UsuńNo to ja mogę z doświadczenia wypowiedzieć się i o kozie na białej ścianie i o kominku. Mamy teraz u siebie kozę, dość podobną do tej w prawym górnym rogu. Poprzedniej jesieni i zimy używaliśmy jej bardzo dużo, zanim podłączyliśmy normalne ogrzewanie. Ściana nie było okopcona. W domu rodzinnym jest natomiast kominek i ponieważ jest schowany w ścianie, to przy każdym otwieraniu i dorzucaniu (czy to uchylnie czy normalnie) zawsze dym ścianę "polizał" i w końcu ślad był widoczny. Odsunięcie drzwiczek na głębokość kozy zapobiega jednak brudzeniu ściany. Poza tym na rozgrzanej kozie można mieć ciągle ciepłą kawusię, bo mi zawsze wystygnie zanim dopiję z mojego wielkiego kubasa :D No i koza szybciej ogrzewa pomieszczenie (chociaż potem szybciej też stygnie), a przy otwartych drzwiach ciepełko to roznosi się po całym domu. Najważniejsze to odpowiednio dobrać jej moc. Ja już na pewno przy kozie pozostanę, zmienię tylko na ładniejszą jak portfel kiedyś pozwoli :D
OdpowiedzUsuńSuper, wielkie dzięki!!!
UsuńO ile się orientuję, wybierając pomiędzy kozą i kominkiem decydujące znaczenie ma przekrój przewodu kominowego. Jest też mnóstwo innych opcji - kominek z płaszczem wodnym, albo piec kaflowy (dłużej trzyma ciepło). Natomiast to czy urządzenie będzie kopcić, czy nie zależy już od szczelności i wydajności instalacji kominowej (szczególnie przy złej pogodzie). Jeśli ciąg jest słaby - może wybijać "przodem", jeśli wejście rury w pion kominowy nieszczelne - będzie kopcić ścianę. Wydaje mi się, że szczególnie ta druga sytuacja wymaga interwencji, ze względów bezpieczeństwa. Mieliśmy kiedyś kozę, obecnie mamy piec kaflowy, a na letnisku kominek (ale z otwartym paleniskiem, więc to całkiem inna para kaloszy). Z dwóch pierwszych nic się nigdy nie kopciło ani na ścianie, ani przed drzwiczki. Natomiast samo palenie (szczególnie węglem - dlatego przerzuciliśmy się na drewno), wyrzucanie popiołu wznieca tumany kurzu. Na pewno możesz sobie wyobrazić, ze jeśli drewno jest używane, a nie leży tylko dla ozdoby jak w katalogu - to będzie się z niego kruszyć, czasem ucieknie z niego pająk czy dwa itp. Trzeba też mieć jakieś miejsce na gazety/kartony ułatwiające rozpalanie (no chyba, że korzystasz tylko z gotowych podpałek). Więc chociaż nie oddałabym pieca za nic w świecie, bo nic nie zastąpi tego ciepła rozchodzącego się po domu - całkiem niepodobnego do ciepła z kaloryferów (oczywiście mamy też centralne, więc i porównanie:)) to trzeba się liczyć z większym bałaganem. A białe ściany pewnie zszarzeją szybciej - od kurzu po prostu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńkomin jest budowany od podstaw, więc to w tym przypadku nie ma znaczenia.
UsuńDokładnie, dużo zależy od samego paliwa, od rodzaju drewna i tego, czy jest suche.
Dziekuję bardzo za rady ;)))) :* Pozdrawiam!
te wnętrza rozmarzyły mnie odnośnie moje własnego mieszkania. blog jest wspaniały :)
OdpowiedzUsuńhttp://pmkobietasukcesu.blogspot.com/
:)
UsuńProszę Karolino o nie spamowanie :)
Kwintesencja klimatycznych wnętrz moim zdaniem;) Genialne kominki.
OdpowiedzUsuńsuper :)
Usuńmy mamy kozę Jotula i choć ta firma nie jest najtańsza to z wielu opinii wiem, że niezawodna - do 30 lat może działaś spokojnie. Za kozą jest płytka ceglana, więc nie wiem, czy ściany białe się brudzą - płytka jest "szaro-buro-czerwonawa" ;) Użytkujemy kozę 3 rok i niezmiennie ją uwielbiamy - polecam.
OdpowiedzUsuńtak, na pewno wybiorę jotula czy inną skandynawską markę. A ceny są bardzo zróżnicowane od 2 do 20 tysięcy :)
UsuńBędąc ostatnio w Liverpoolu w specjalistycznym sklepie widziałem super kominek, jak tylko znajdę adres www tego sklepu to podeślę zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńsuper :) Pozdrawiam!
UsuńWspaniałe kominki, a ten wolnostojący na 3 zdjęciu podoba mi się najbardziej:)
OdpowiedzUsuńmi też :))) Tylko że jest wysunięty bardzo do przodu z podłączeniem kominowym niezależnym...
UsuńWydaje mi się, że Twoje zaufanie do skandynawskich producentów kominków jest w pełni uzasadnione:) Co do ciepłą w domu pochodzącego z takiego właśnie źródła, to kto wie lepiej o kominkach jak nie zimnokrwiści Skandynanowie;)
OdpowiedzUsuńPiękne.
No jasne, że skandynawscy producenci kominków mają dzisiaj największe wzięcie, ale to nie znaczy, że Ci, których mamy w kraju są gorsi - po porstu skandynawska marka jest pod tym względem bardziej wyrobiona. Ale ogólnie racja. Ps. Fotki świetne
OdpowiedzUsuńKominki mają swój urok, lecz tak jak mówiła moja przedmówczyni - wybór wcale nie jest prosty. Otwarte paleniska mają swój urok, ale są mało praktyczne. Budując dom zdecydowaliśmy się na kominek zamknięty - bardzo podobny jak ten na zdjęciu. Jest bardzo minimalistyczny, czyli o to właśnie nam chodziło.
OdpowiedzUsuńKominki są bardzo fajne albo takie piece wolno stojące : http://www.foremski.com.pl/16-piece-wolnostojace ja lubię wieczorami przesiadywać przy kominku albo piecyku i oglądać telewizje albo czytać jakąś książkę.
OdpowiedzUsuńŁadne jest to druciane (?) serce tuż przy kominku.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis!
OdpowiedzUsuń