Jak w tytule posta widać, wyszło mi trzy razy E. Tylko kolejność można zmieniać dowolnie, bo sama nie wiem, co było ważniejsze przy kuchennych wyborach.
Żeby się nie pogubić po drodze urządzając nową kuchnię, postawiłam więc sobie pewne założenia, które pozwoliły mi na konsekwentny wybór jej wszystkich elementów w taki sposób, by była funkcjonalna i estetyczna.
Żeby się nie pogubić po drodze urządzając nową kuchnię, postawiłam więc sobie pewne założenia, które pozwoliły mi na konsekwentny wybór jej wszystkich elementów w taki sposób, by była funkcjonalna i estetyczna.
Estetyka o podłożu praktycznym po pierwsze. Postawiłam zdecydowanie na minimalizm. Nie dlatego, że to bezpieczne rozwiązanie. Minimalistyczna kuchnia w praktyce oznacza właśnie maksymalną wygodę. Zgodnie z trendami, które zaobserwowałam w projektach nowoczesnych kuchni, i w dużej zgodzie z własnym gustem i potrzebami, położyłam nacisk na wykorzystanie przestrzeni przeznaczonej do przechowywania i całą wschodnią ścianę kuchni zabudowałam szafkami. Z pomocą oczywiście przyszedł mi kuchenny planner Ikei. Meble już tradycyjnie ze szwedzkiej sieciówki, której największą zaletą jest chyba możliwość szybkiej realizacji i oczywiście względy ekonomiczne. Właśnie, ekonomia … ale o tym nieco więcej jeszcze za chwilę.
Nadrzędną ideą w aranżacji otwartej na salon kuchni jest unikanie eksponowania niezliczonych drobiazgów, bo wtedy stają się one elementem wyposażenia mieszkania, równym rangą do tych, które zdobią salon. Detale zawsze wyrażają nasze stylistyczne preferencje i indywidualny gust. Ale gdy trzy pokoje [kuchnia, jadalnia, salon] znajdują się na jednej otwartej przestrzeni, nie trudno o przesadę i poczucie chaosu. Dlatego właśnie stawiam na m i n i m a l i z m. I dlatego główną ozdobą mojej kuchni musiała być prosta forma sprzętów i pewna geometria.
Dekoracja ogranicza się do pojedynczych akcentów, intrygujących kontrastującym kolorem, jak czarne i chromowe elementy, oryginalnym surowcem czy finezyjnym kształtem, umieszczonych na monochromatycznym białym tle. Również z tego powodu, że wciąż jest to kuchnia na widoku, zrezygnowałam z górnych półek nad częścią blatu roboczego. Ma to wiele zalet - łatwiej mi było doświetlić tę przestrzeń, a siedząc w salonie nie mam poczucia bycia w kuchni, gdyż nie przytłaczają mnie właśnie górne szafki.
Aby moja nowoczesna kuchnia nie była zbyt „chłodna” w odbiorze pojawiły się w niej elementy nawiązujące do natury, która jest dla mnie niezmiennie ogromnym źródłem inspiracji. Wykorzystałam ciepłe i łagodne faktury drewna w postaci desek oraz kamienia [płytki gresowe na ścianie imitujące marmur oraz granitowy zlewozmywak]. Mogę śmiało powiedzieć, że moja kuchnia jest na wskroś „organiczna” [;)].
Drewno….wiadomo, nosi w sobie pokłady życia i odbicie naturalnego upływu czasu w postaci usłojenia. To zmiękcza i ociepla marmurową płaszczyznę i biel kuchni. Natomiast granit, jak każdy inny, nawet zwykły kamień, nosi w sobie szlachetne cechy, które dają efekt surowego piękna.
Wybrałam biały granitowy zlewozmywak Ferro - świetnie naśladuje naturalne barwy granitu, ma jednolitą strukturę i odcień ciepłej bieli - to było dla mnie bardzo ważne. Od strony praktycznej - wybrałam zlew jednokomorowy, gdyż w zasadzie naczynia myję w zmywarce, zatem nie jest mi potrzebna ociekarka. Jednak, gdybym dysponowała dużo większą powierzchnią roboczą, to na pewno zdecydowałabym się również na większy zlewozmywak granitowy. Jest piękny, niezwykle przyjemny w dotyku i łatwy do utrzymania w czystości. Możecie zobaczyć takie zlewozmywaki, białe, piaskowe i grafitowe na stronie Ferro.
Drugie, nie mniej ważne założenie, jakie musiała spełniać moja kuchnia, to Być Eco. Ekologiczna i ekonomiczna. Osiągnęłam to dzięki kilku zabiegom. Dzisiaj napiszę o jednym z nich, a mianowicie o wyborze baterii. Ze względów estetycznych wiedziałam, że bateria musi przykuwać uwagę. Długo się wahałam co wybrać, ale moja ostateczna decyzja, że będzie to bateria Justic Verde Line marki Ferro - czyli lśniąca, o niebanalnym kształcie, duża i idealnie gładka - sprawiła, że to najbardziej „ekskluzywna” ozdoba tej surowej kuchennej scenerii. Ale właśnie inne względy niż tylko estetyczne o tym zdecydowały. Ekologia i ekonomia. Wybrałam tę baterię, bo znalazłam w ofercie marki Ferro informacje o zastosowaniu takich rozwiązań technologicznych, które zwiększają komfort dla użytkownika i bezpieczeństwo dla środowiska, czyli System Verde Line. Upraszczając chodzi o to, że jest to bateria, która zużywa mniej wody przy zachowaniu dużego komfortu użytkowania. Oszczędność wody osiągana jest dzięki specjalnym komponentom użytym w produktach: ceramicznemu regulatorowi z ogranicznikiem pozwalającym na samodzielne ustawianie wielkości strumienia wypływającej wody i z możliwością blokady wypływu gorącej wody oraz perlatorowi.
Przy zastosowaniu ogranicznika, a więc przy niepełnym otwarciu, możemy ustawić ekonomiczny strumień wody. Z kolei regulowanie ilości wypływu ciepłej wody przynosi oszczędność energii, a napowietrzanie wypływającej wody w perlatorze sprawia, że uzyskujemy obfity, szeroki strumień, przy faktycznym ograniczeniu jej zużycia. Wylewka baterii jest ruchoma, co również jest atutem przy użytkowaniu, ale to już stricte praktyczne rozwiązania. A kamień czyści się bez rozkręcania wylewki, po prostu wykruszając go palcem z perlatora.
Po bodajże dwóch miesiącach użytkowania [oj, jak ten czas pędzi], jestem z tych wyborów bardzo zadowolona. I służę pomocą, jeśli ktoś się waha. Wiem, jakie to potrafi być męczące, gdy po raz setny przerabia się jeden temat i zabiera kolejnego „znajomego” do marketu budowlanego, żeby rozpoznać teren [choć ten teren znamy już o wiele lepiej niż pan/pani z obsługi]. Wybory są ważne. I wszystkie te aspekty, o których pisałam są ważne długofalowo - żeby było ekonomicznie w dłuższym okresie czasu, żeby było ekologicznie, bo Ziemię mamy tylko jedną, i… żeby nam się podobało, bo bez tego ani rusz. No ja sobie bynajmniej tego nie wyobrażam … [he he he].
Następnym razem ponudzę Was może moimi wywodami na temat oświetlenia blatu kuchennego....?? Co Wy na to?
A póki co, miłego dnia Kochani!
l o v e
a g a
BATERIA FERRO | ZLEWOZMYWAK GRANITOWY FERRO | FRONTY VOXTORP I ZABUDOWA IKEA | BLAT HALLESTAD IKEA | DESKI DECOROLKA.PL, ILOVENATURE i CZD
BATERIA FERRO | ZLEWOZMYWAK GRANITOWY FERRO | FRONTY VOXTORP I ZABUDOWA IKEA | BLAT HALLESTAD IKEA | DESKI DECOROLKA.PL, ILOVENATURE i CZD
Pięknie Agnieszko!
OdpowiedzUsuńMyślę, że z takiej baterii będziesz zadowolona. To coś do czego swojego czasu musiałam się przyzwyczaić mieszkając w Danii, a teraz, po powrocie, denerwuje mnie marnotrawienie wody w obecnym mieszkaniu :)
Miłego dnia!
Tak, początkowo wydaje się, że strumień jest za słaby, ale bardzo szybko się od tych baterii uzależnia. Nie ma już powrotu do tradycyjnej wylewki ;)
UsuńPiękna jest ta bateria :) A ekologiczne rozwiązanie wydaje się bardzo sensowne. Niedługo będę remontować kuchnię, więc chyba również zdecyduję się na zakup baterii z ogranicznikiem wody.
OdpowiedzUsuńPolecam. To naprawdę daje wymierne efekty.
UsuńPozdrawiam.
Przepięknie! Ogromnie podoba mi się Twoja kuchnia, te idealnie skomponowane akcenty, nienachalne dodatki, jest ślicznie. Gratuluję i pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo serdecznie. Bardzo bardzo :)
UsuńAguś cudowna kuchnia i wspaniałe wybory:) pozdrawiam z wakacji:*
OdpowiedzUsuńDzięki Izo! pozdrawiam Cię serdecznie i słońca życzę!
UsuńPiękna i magiczna kuchnia - również dzięki 3xE. Ale głównie dzięki Twojemu zmysłowi artystycznemu i konsekwencji. Jestem zachwycona! :) Pozdrawiam, Kaś
OdpowiedzUsuńOch, dziękuję Ci pięknie :)) To miło usłyszeć to z Twoich ust :)
Usuń:)))) Bukiet róż w zlewozmywaku podkreślił elegancję baterii i innych drobiazgów. Jak zwykle zaskakujesz -zdjęcie twojej ręki pod strumieniem wody to fantastyczna reklama baterii! Serdeczności!
OdpowiedzUsuńSerdeczności Antoś. Bardzo Ci dziękuję:)
UsuńPiękna jest ta Twoja kuchnia.
OdpowiedzUsuńA zdradzisz, czy ta zabudowa wschodniej ściany to tez jest z szafek z ikei, czy na wymiar?
Planuję właśnie swoją mini kuchnię i ta estetyka jest mi bardzo bliska. Wybrałam te same fronty:) a teraz ten Twój biały blat spowodował, że waham się - biel czy drewno?:)
A co do zlewu - czy on Ci się nie odbarwia? Miałam kiedyś kremowy zlew z konglomeratu kamiennego i nawet herbata zostawiała na nim okropne plamy:(
Dziękuję.
UsuńOczywiście, miło że pytasz, to żadna tajemnica :))
Cała moja kuchnia, jeśli chodzi o meble, to Ikea. Zaprojektowałam sama w plannerze Ikei.
Też się wahałam...mąż w sumie zdecydował za mnie, bo już chciałam brać orzech :)))
Zlew - przy wylewaniu, lub jak coś zostanie to też zostają plamy - z kawy czy kolorowych potraw, ale bez problemu można je umyć. Także trwałych plam póki co nie ma :)
Jak pięknie!
OdpowiedzUsuńO tak, oświetlenie blatu spędza mi sen z powiek... To będzie ciekawe! :D
Mi też spędzało. Na pewno napiszę :)
Usuńaga! jakie cudne kadry! a detale przepiękne. bardzo w twoim stylu.
OdpowiedzUsuń:) Miło, dziękuję Ci pięknie.
Usuńpiękna nieprzesadzona kuchnia :))) troszkę innego klimatu się po tobie spodziewałam ,co nie znaczy ani gorszego ,ani lepszego tylko innego ...bardziej surowego :))))) a ja też mam baterię kuchenną tej firmy :))))miałam ją na wieży swojej i byłam bardzo zadowolona ...teraz kupiłam dokładnie taką samą jak miałam :)))) idę szukać zlewu ...dziękuję za linki :)
OdpowiedzUsuńhe he, a to ciekawe :)
UsuńJest surowo, ale bez przesady. Kwiaty tutaj bardzo zmieniają klimat ;)
Bardzo mi się podoba, biorąc pod uwagę Twoje wytyczne i Twoje poczucie estetyki …
OdpowiedzUsuńJa co prawda zakochałam się już dawno w ceramicznym dwukomorowym zlewie Domsjo i dlatego taka rewolucja była w mojej kuchni … też korzystam ze zmywarki, a zlew służy głownie do … patrzenia :-)
Szafki ikea to dobry pomysł - sama je mam od wielu lat i wiem, że to wybór ponadczasowy za bardzo sensowne pieniądze.
Byłam pewna, że na ścianie masz marmur, a tu widzę, że płytki go imitujące! Pięknie to wygląda i jeśli jeszcze kiedyś przyjdzie mi urządzać kuchnię to na pewno rozważę taki materiał na ścianę.
Czekamy na szerszy kadr z ujęciem tych pięknych pofabrycznych lamp, od których ja osobiście jeste uzależniona i nie wyobrażam sobie mojego wnętrza bez nich!
ściskam i efektu finalnego!
ostatnie zdanie miało brzmieć:
Usuńściskam i gratuluję efektu finalnego!
:-)
Dziękuję ogromnie!!! Bardzo się cieszę i miło mi czytać, że nie jest źle ;)))
UsuńElegancja i prostota na maksa. Uwielbiam ścienne zabudowy kuchni, przywołują trochę stylistykę kuchni w międzywojennych kamienicach.
OdpowiedzUsuńSama jestem na etapie rozmaitych zmian, więc chętnie przyjrzę się szczegółom :)
Ściskam
Renatko mega dziękuję! Z Twoich ust!!! Bardzo bardzo się cieszę :))
UsuńZabudowaną ścianę też pokażę niebawem. Niestety, albo stety, stałka rozleniwia...nie chce mi się zmieniać obiektywu, a tym w sumie tylko wąskie kadry wychodzą :)
Mi najbardziej podoba się to co na ścianie, nie wiem czy to panel,czy płytki. W swojej kuchni zdecydowałam się na kultowe już płytki białe cegiełki, czego żałuję, bo ilość fug, z którymi trzeba uważać pod kątem potencjalnych zabrudzeń, nie jest po prostu wygodna. Następnym razem zdecyduję się na coś podobnego. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńNa ścianie są płytki. i rzeczywiście brak fug to błogosławieństwo.
W łazience i toalecie mam fugi aż zanadto, o ile kojarzysz, zwłaszcza toaletę ;)
Pozdarwiam.
Aga, jest pięknie. I po Twojemu...a co się stało z lustrem z poprzedniej kuchni? Ogromnie je lubiłam :) Twoja kuchnia jest moją inspiracją, bo o podobnej myśle pod kątem remontu za rok lub dwa. Będę podpatrywać :)
OdpowiedzUsuńANuś lustro stoi i czeka na powieszenie....nie wiem gdzie mu będzie dobrze.... Na razie nigdzie nie zagrzało na dłużej miejsca. Nie wiem gdzie je dać...
UsuńPrzepięknie! I cudowne zdjęcia! Prostota, klasa i przemyślany każdy detal. Jestem oczarowana! Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie. To ogromny komplement.
UsuńPozdrawiam
Jak najbardziej za połączeniem ekonomii, ekologii i estetyki :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać.
UsuńPrzepięknie to wygląda, a zdjęcia są idealne
OdpowiedzUsuńDziękuję z serca Edyto! Pozdrawiam serdecznie!
UsuńPrzepiękna płytka na ścianie. Czy można prosić nazwę ewentualnie producenta.
OdpowiedzUsuńOczywiście, dziękuję :)
UsuńPłytki na ścianie to gres. Włoska marka Novabell. Wymiar jednej płutki : 120 x 60 cm.
Pięknie dziękuję za odpowiedz. Pozdrawiam Ewa
UsuńTeż przyłączam się do próśb o wyjaśnienie co masz na ścianie! A kuchnia świetna!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńNovabell, płytka gresowa 120x60 cm.
:) dzięki
Usuńświetne ujęcia, jestem pod wrażeniem, przedmioty z prostą formą - dużo bieli - a takie kadry. Zawsze zachwycam się takimi kompozycjami.
OdpowiedzUsuńSuper.
A.
Pięknie dziękuję Agnieszko. Bardzo mi miło. I zapraszam częściej.
UsuńWygląda elegancko i przyjemnie dla wzroku. Zgadzam się co do minimalizmu, też uważam, że w organizacji przestrzeni wnętrz ceni się przede wszystkim praktyczność, zwłaszcza jeśli chodzi o kuchnię. Ekologiczność również jest bardzo dużym atutem, takie rozwiązanie wydaje się bardzo udane. Naprawdę zachwyca!
OdpowiedzUsuńMarzę o podobnej kuchni! Interesuje mnie troszeczkę inna kolorystyka ale ogólna aranżacja jest po prostu wspaniała. Z tego co mówisz wygląda na bardzo funkcjonalną, a to dla mnie liczy się przede wszystkim ponieważ spędzam w kuchni sporą część swojego życia! :)
OdpowiedzUsuńPiękna kuchnia! Elegancka, jasna i funkcjonalna. Podobają mi się zabudowane półki, dzięki czemu nie widać bałaganu. Delikatne dodatki dodają uroku temu jakże delikatnemu wnętrzu.
OdpowiedzUsuńCudowna kuchnia, taki dobrze rozumiany minimalizm, bo proste formy, ale detale naprawdę nadają takiej klasy. Super, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękna harmonijna kuchnia. Sama stoję przed wyborem przyszłej kuchni i bardzo spodobał mi się Twój blat. Skąd pochodzi?
OdpowiedzUsuń