Plan na dziś - liście i żołędzie :)
Znalezione liście najpierw do książki, a żołędzie do torby. Długi spacer z odgrywaniem ról robotów i smerfów... Przerwa na piasku nad rzeką na ciasteczko, a potem droga powrotna. Po południu praca naukowo-badawcza, czyli wklejanie liści do Żarłocznej Księgi Zaklęć (kto zna Pottera wie o co chodzi ;)), a na wielki finał pieczone jabłka i żołędziowe ludki... Trochę nam to wszystko zajęło i zrobiło się już ciemno...
Znalezione liście najpierw do książki, a żołędzie do torby. Długi spacer z odgrywaniem ról robotów i smerfów... Przerwa na piasku nad rzeką na ciasteczko, a potem droga powrotna. Po południu praca naukowo-badawcza, czyli wklejanie liści do Żarłocznej Księgi Zaklęć (kto zna Pottera wie o co chodzi ;)), a na wielki finał pieczone jabłka i żołędziowe ludki... Trochę nam to wszystko zajęło i zrobiło się już ciemno...
równie cudownej niedzieli Wam życzymy :)
love
agnieszka n. & B.
super zabawa :) buziaki
OdpowiedzUsuń;***
UsuńAle swietne te ludziki! Ja sie zawsze denerwowalam przy ich robieniu, bo nie chcialy stac! Grrr....! :)))
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia!
Pozdrawiam serdecznie
Dagi
Dziëki :-) ...nawet jak raz się uda go stawić, to za chwilę i tak mu sië coś poprzestawia i zaczyna się przewracać...grrrrr.. :-)
UsuńMy już pierwsze kasztanowe ludziki z Zosią mamy zaliczone, jak zaczęłam znajdować kasztany w różnych kątach, stwierdziłam koniec zabawy i wszystkie powędrowały do kosza na śmieci :)
OdpowiedzUsuńKasztanów nie mamy w okolicy. No i ludki robiliśmy na dwore, bo bałagan nieprzeciętny:-) a le za to u mnieczerwone światło dla plasteliny, ciastoliny i tego typu oblepiaczy :-) :-)
UsuńAga cudeńka same nam pokazujesz:) te żołędziowe ludki to genialny pomysł i jaka radocha dla dzieci:)))
OdpowiedzUsuńa księga z liśćmi hehe harry jest mi dobrze znany:)))
kiedyś przeczytałam wszystkie części...
wspaniałej niedzieli, idę piec tartę ze śliwkami:)
buziak
Mniam:-) u mnie rano była chałeczka :-)
UsuńMiłej niedzieli, zaraz ruszamy łapać słonko i świeże powietrze :-)
Super zabawa!!! U nas też było zbieranie liści ( na kółko plastyczne) i żołędzi - na kolejny wianek :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
No to szykuje się piękny wianek :-) pogoda była piękna, sama przyjemmość:-)
UsuńŚciskam.
A co to za taśma, którą liście przyklejaliście. Macie jakieś plany z nimi związane?
OdpowiedzUsuńTaśma Bloomingville:-) bez reklamy produktu:-) taka w kolorze khaki. Księgę Bruno dostał ode mnie już jakiś czas temu. Rysuje w niej zaklęcia i czasem jakiś bohaterów. Prywatna, na własny użytek. Lubi takie manualne zadania, i nawet go to wszystko interesowało, więc czemu nie. Każdy liść został opisany - ja pisałam na tablicy a on kopiował do zeszytu (nie umie jeszcze czytać, ale niektóre literki już zna i potrafi napisać). Nie należę do mam, które na siłę uczą tego dzieci i "rozwijają" talent swoich pociechzapisując go na przeróżne kółka. Mam mniej pracy ostatnio, więc i czasu dla niego sporo. I tak wiele rzeczy jest w stanie się nauczyć.
UsuńŚciskam mocno:-)
A zeszyt z papierem czerpanym w oprawie ze skórki :-) taki z orientalnym pazurem ;-)
UsuńPiekne jesienne migawki, taaak wiedzialam ze dzis o czyms zapomnialam, przeciez chcialam nazbierac zoledzi na wianek wrrr
OdpowiedzUsuńLudziski sa fantastyczne, fajna przy nich zabwa, pozdrawiam
:-) dzięki, miło, że jesteś:-) fajne, tylko....stać nie lubią :-)
Usuńgruba ta księga, a ludki świetne, jeden żarłoczny pożarł dynię:)?
OdpowiedzUsuńmy mieliśmy ostatnio obowiązkowy taki własnoręczny atlas drzew, dobrze że mieszkamy obok starego parku, znalazły się i liście tulipanowca i miłorzębu, grabu, jesiona i dębu oczywiście też :)
Jo, księga ma kilka rozdziałów:-) wcześniej są zaklęcia, magiczne przedmioty:-) :-) , a że od jakiegoś czasu leżała zapomniana, to zdmuchnęłam z niej kurz i pasuje jak ulał:-)
UsuńNiezłe odmiany koło siebie znaleźliście. Grab...nawet nie wiem jak wygląda...muszę zerknąć.
A ten z liściem na głowie rzeczywiście dyniowaty;-)
Ale pieknie! Przypomnialo mi sie dziecinstwo..
OdpowiedzUsuń:-) mi też:-)
UsuńPiękne zdjęcia, a zabawa z ,,Zielnikiem'' i żołędziami sprawia wiele frajdy nie tylko dzieciom, ale i dorosłym. Wiem coś o tym bo ostatnio moja córka przygotowywała zielnik do szkoły:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gosia