Niebieskości już kiedyś gościły u mojego syna w pokoju. Przede wszystkim w postaci wież poukładanych z pudeł z Ikei, znacie je doskonale, na kółkach, plastikowe, pojemne... Po roku czy dwóch, kiedy to przybywało zabawek i co za tym idzie przy każdej okazji mąż dokupował niebieskie pudło, nabrałam do tego błękitu niebezpiecznego dystansu, a potem zwyczajnie nie mogłam już na niego patrzeć. Pomijam fakt, że ściany wtedy w pokoiku były w słonecznych żółciach i pomarańczach :(( coż, zdarza się ;)
Kiedy rozpoczęłam Białą Rewolucję, zaciekle walczyłam z chaosem barw, jaki rządził pokojem syna. Dopiero kiedy mój chłopczyk zaczął domagać się koloru w swoim królestwie, złagodniałam i idąc na kompromis zaczęłąm reformować to wnętrze, żeby stało się jednak nieco bardziej dziecięce niż moje. Nie wiem czemu, myślę, że to powód mojej pochmurnej ostatnio aury, że zdecydowałam się na rehabilitację i powrót błękitu. Ale, jak zobaczycie, jedynie w dodatkach, subtelnie, żeby nie przyćmić Białego Monarchy :))
I tak, żeby poprawić sobie nastrój rzuciłam inne rozpoczęte prace na rzecz chwil spędzonych razem z synem, pośród jego niebanalnych pomysłów i niegasnącej energii. Pudełka po żarówkach przypomniały mi o pewnej inspiracji z House Doctor, pewnie kojarzycie te cudne kolorowe pudełka z okienkiem ??:)) Zabrałam się za stworzenie własnych , zmodyfikowanych oczywiście z racji ograniczonych materiałów. Wykorzystałam białą farbę, której część zabarwiłam, uwaga, barwnikiem spożywczym, bo był pod ręką, a przecież kolor to kolor :))Poza farbą potrzebowałam parę ciekawych guzików, gumeczkę i folię z teczki na dokumenty ;)
Z tej całej mieszanki materiałów i naszych humorów wyszły nam niezłe pudełeczka. Błękit "schowałam" w środku, ale malowałam na tyle niedbale, żeby na brzegach przebijał spod białej farby, którą pomalowałam potem pudełeczka z zewnątrz. Jak farba podeschła, zamocowałam gumeczkę i przyszyłam guziki oraz przykleiłam od środka przezroczystą folię, przez którą widać zawartość pudełek.
Można je wykorzystać na przeróżne sposoby, na razie włożyliśmy do nich literki, kredeczki i figureczki, ale mogą pomieścić różne drobiazgi, jakieś pieczątki, tasiemki i wstążeczki, no pełna dowolność. Dorwałam jeszcze dwa pudełka po butach, w których z powodzeniem pomieszczą się rysunki i mniejsze książeczki.
To jeszcze nie wszystkie niebieskości jakie się pojawiły. Jeszcze jest wspominany w ostatnim poście fotel, no i zobaczymy, pewnie coś wymyślę...
Ciąg dalszy Lazurowego Przewrotu nastąpi :)))
love
agnieszka n.
Aguś miałaś genialny pomysł na wykorzystanie tych pudełeczek:))) bardzo mi się podoba!:))) fajny ten niebieski, a te zapięcia na guziki mają coś w sobie:) no i te kolorowe literki jak się świetnie komponują:) czekam na więcej! :D
OdpowiedzUsuńściskam mocno
miłego dnia!
Super pomysł , piękne wykonanie , śliczny pokoik - pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńNieskromnie napiszę, że robiłam kiedyś podobne pudełka... Ale te "szybki" są super! No i aranżacja do pozazdroszczenia...
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, no i wykonanie super !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Dzięki dziewczyny:)))
OdpowiedzUsuńŚwietne pudełka wam wyszły, pomysł rewelacyjny i mile spędzony czas z synem.
OdpowiedzUsuńPewnie że spróbuj z Zosią, przednia zabawa, a można pochować trochę szpargały, których u dzieci nie brakuje.
UsuńDoskonały pomysł! Pudełeczka z szybkami i super zapięciami są bardzo praktyczne i jednocześnie ozdabiają pokój!!! Myślę, że zainspirowałaś niejedną osobę :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
:)) byłoby świetnie :) o to przecież chodzi. Nie wszystko trzeba kupić. Zresztą czasem nawet może i by można, ale jak zastanowić się nad tym ile rzeczy trafia do kosza, to ja mam nawet wyrzuty sumienia, że tyle śmiecę... A tak, maksymalnie wykorzystam przy niewielkim nakładzie pracy, to co jest pod ręką i tym większa satysfakcja :))) ZAchęcam wszystkich !!!:)))
UsuńJakie też superowe organizerki!! Moje Małe Stworzenie byłoby zachwycone, jakbym jej zaproponowała wspólne tworzenie takich pudełeczek :)) Pewnie Twój syn też był w siódmym niebie, wcale się nie dziwię :))Papierowe, kolorowe i tworzone razem z mamą... Super!
OdpowiedzUsuńzachęcam, może pudełka nie są zbyt eleganckie, ale do pokoju dziecka w sam raz. No i czas spędzony z dzieckiem przy ich tworzeniu...powiem jak w reklamie... bezcenny ;)
Usuńmasz świetne pomysły, 100% eko :)
OdpowiedzUsuńGenialne! Takie fajne wyszły z niczego. Super!
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysl i wykonanie! Powinnas je opatentowac;-)
OdpowiedzUsuń...oj muszę to przemyśleć ;)
Usuńwielkie WOW! zajefajne!
OdpowiedzUsuńwitaj u mnie :)))) cieszę się, że podobają Ci się moje projekty :))) Ogromne dziękuję za wszystkie komplementy :))
UsuńBardzo mi sie podobaja Agusia :)) Normalnie jak u House doctor ...tylko ze on ma kolorowe ....:)) super :)))
OdpowiedzUsuńŚwietne !
OdpowiedzUsuńCudnie to wymyslilas:))) Uwielbiam takie diy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo:)
Och, super, że moje pudełka mają taki ciepły odbiór, Dziękuję Wam :))))
OdpowiedzUsuńGenialne, dzisiaj odkryłem Twój blog i zakochałam się bez pamięci!
OdpowiedzUsuńI ja się cieszę również, miło mi :)))
UsuńAle super organizacja:) Aguś ja też w pokoju moich dziewczyn wybieliłam co się dało, ale tak zaczęłam się zastanawiać i ... To są dzieciaki potrzebują koloru. Super pokój! Pozdrawiam Cię :)
OdpowiedzUsuń