Top Social

.

LIFESTYLE & INTERIOR BLOG

Featured Posts Slider

Image Slider

sobota, 29 września 2012

NEW LOOK OF MY SOFA

Mój narożnik w salonie prosił mnie o nowe ubranko...szare poduchy już mu się znudziły i zresztą to zrozumiałe, bo...szaro w nich wyglądał. Pokazywałam go tutaj, i jak Gosia dobrze zauważyła, troszkę był ponury. Przeglądałam poduchy, ale mimo, że wiele mi się podoba, to te seryjne zawsze gdzieś, u kogoś innego potem można zobaczyć. Podziwiałam te uszyte samodzielnie przez innych. Podjęłam więc decyzję o moim małym DIY... Poczyniłam konieczne zakupy i tylko czasu nie mogłam znaleźć.







Zabrałam się w końcu wczoraj za szycie. Oj ciężko było, i mimo, że na wszystkie poduszki miało wystarczyć brązowej aksamitki, to niestety po kilku nieudanych przeszyciach, jej ilość diametralnie się zmniejszyła. Ostatecznie zamiast czterech poduch z lamóweczką powstały trzy, a ta czwarta otrzymała szczególny look - za sprawą wyobraźni mojego syna. To chyba typowo chłopięcy obrazek, jeśli ktoś nie potrafi rozszyfrować, dla ułatwienia to nietoperz (z przeraźliwymi zębiszczami), a na dinozaurze pędzi robototoster ze swoim przyjacielem - meksykańską pinatą liskiem... To przecież oczywiste?! Oczywiście, jak każdy ceniący się artysta, nie zapomniał się podpisać ;)














Poduchy już goszczą się na kanapie i czekają grzecznie, aż je ktoś pougniata w trakcie wieczornego seansu tv. Oczywiście muszą być wygodne, bo materiał został przetestowany...na zwierzętach.









Wkład do poduszek 50x60 z Jysku;
brązowa aksamitka z pasmanterii;
materiał to biała Lenda z Ikei;
czarny pisak do materiału z Leroy Merlin.


love
agnieszka n.


środa, 26 września 2012

RED

Wpadam na chwilkę, żeby załapać się na zabawę w fotografa. Na blogu Uli, która wygrała moje Candy, znalazło się fajne zaproszenie do zabawy Jesień W Kolorach Tęczy : Czerwony, organizowany przez Anię z Home Sweet Home.




Palec pod budkę, zgłaszam się!!!! TU znajdziesz link do bloga Ani i szczegóły dotyczące zabawy. Do jutra!! 

Oto moje zdjęcie :)) Pyszne jabłka w siateczce i ogrodowe butki ;)


agnetha.home photography


Dzisiaj jeszcze z tych jabłuszek będzie pyszna szarlotka :)



love

agnieszka n.







 
poniedziałek, 24 września 2012

HEART TO HEART

Dom bez serca nie może istnieć. No nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nie miał w domu chociaż jednego serducha. To jak symbol, talizman, aura, to jak...serce...


Poznałam na FB Basię, która dała się wciągnąć w te wszystkie głupoty związane z wystrojem domu, dała sobie wmówić, że biały jest piękny, że energię twórczą można ukierunkować na małe DIY do domu :)) Ale nie do końca... Basia to nie glina, którą można dowolnie kształtować, Basia to silna i energetyczna osobowość, która mimo wielu doświadczeń wciąż emanuje otwartością i przyciąga ludzi. To ja do niej przylgnęłam, bo nie sposób przejść obojętnie i nie wykorzystać tego ciepła i serdeczności, które Basia rozdaje za darmo, gratis, w promocji <3
Mimo, że wielu ludzi ma te cechy, to nie wszyscy nadają na tych samych falach, co my, co ja. Znalazłam już wśród Was parę takich osób i mam nadzieję, że One wiedzą, że o nich tak myślę. Jedną z nich jest właśnie Basia-koleżanka, mama, żona (kochanka??? ;)), Baśka-blogerka, Barbara-pedagożka, Basiunia-krawcowa;), Basiek-artystka, roztrzepana mistrzyni faux pas ;), niepoprawna optymistka (choć wiem, że wieczorkiem zmartwienia zasnuwają jej czoło, bo nie może być inaczej u istot wrażliwych i mądrych), irracjonalna pasjonatka i hodowczyni kotów, z którymi dzieli swoją małą przestrzeń życiową, no po prostu... Basia.

Pojechałam do Basi na kawkę z sercem na ramieniu, bo... spóźniłam się godzinę, bo... ach, już nie będę wnikać w szczegóły, o moim niepozbieraniu kiedy indziej. No więc pojechałam, pełna znaków zapytania, bo nie znałyśmy się aż tak dobrze, po prostu jakoś tak się ułożyło i... dostałam od niej nie jedno, ale DWA serca!!! Od serca.


Kocham Cie Basiu.
Jesteś Wielka!!!

Zobaczcie. Teraz mam w domu serce, ba, dwa serca, czyli prawidłowo, tak być powinno :))
A na dodatek wznieciłam w Basi tlący się ognień blogerstwa, i zaczęła znów pisać swojego chwilowo nieczynnego kociego bloga i!!! uwaga!!! można się jeszcze zapisać u niej na Serce!!! CANDY!!! Losowanie za tydzień - czyli 29 września. Koniecznie zajrzyjcie tutaj :)
Serducha są na żywo cudne :)) Popatrzcie...


















love
agnieszka n.







     
niedziela, 23 września 2012

LOOKING FOR AUTUMN

Jesień.... cudownie jest obserwować zmiany jakie zachodzą w przyrodzie, poczuć tę  zmianę w chłodnym powietrzu. Zobaczcie jak pięknie...














sobota, 22 września 2012

SILENCE

Sobota jakich wiele, nic szczególnego... Ale to nic, że nie ma dzisiaj fajerwerków, szalonych porządków, ekscytujących wycieczek, wytwornych obiadów, to nic, bo dzisiaj i tak nie miałabym na to wszsytko ochoty. Cieszy mnie spokój i cisza. No, może nie do końca cisza przy gromadce takich łobuzów, dwu i czworonożnych, jakie pomieszkują pod tym dachem. Przyznam szczerze, że trudno zebrać myśli, zeby cokolwiek sensownego napisać.

Taka sobota jest w porządku. Nie jest ani rewelacyjna, ani do niczego, po prostu jest i już. Kiedy zastanowić się nad proporcjami dni takich zwyczajnych i dni wyjątkowych w życiu to jaki wychodzi bilans?... czy w życiu potrzeba więcej zwyczajności czy może bajki??? Ba, zapytam siebie zatem, czy ma znaczenie jakie są te dni powszednie?? Przecież znam odpowiedź. Tak tylko pytam... Kiedy mijają miesiące, lata, dekady, ogarnia mnie nostalgia, nie smutek, może raczej świadomość, że były takie dni, kiedy nie zdawałam sobie jeszcze z tego wszystkiego sparawy. Teraz jest inaczej. Wyciskam nawet z tych zwyczajnych dni najwięcej jak potrafię i wyrzucam sobie, kiedy jakiś dzień mi się nie układa, bo już jutro będzie przeszłością... Piękne jest zwyczajne życie, piękne są nadzwyczajne chwile i zdarzenia, ludzie i uczucia. Bez banału. Bez stereotypu, cliche... Tak po prostu. All is pretty...

Więc dzisiaj zwyczajnie matrioszka, grzyby, kredens i w kredensie...








A na koniec dzisiejszej refleksji jeszcze kocia miłość do robótek... zresztą nie ma się co dziwić, maluch będzie potrzebował sweterka ;)




   
love
agnieszka n.

piątek, 21 września 2012

LIGHT PLEASE!! THE NOTEBOOK GOES TO...

Piątek!!! Losowanie mojego pierwszego Candy!!!







Przygotowując to losowanie czułam się znowu jak w szkole, robiąc małe karneciki i kombinując w czym to je umieścić, żeby mój mały szkrab, po powrocie z przedszkola mógł w obecności soczewki aparatu dokonać wyboru...







No i stało się. Losy wrzucone do...lampy, a mały przejęty i stremowany...bo nie umie pojąć do kogo pofrunie nagroda :) W każdym bądź razie wylosował.




I tym sposobem notesik wędruje do...




uli z Anielskiego Zakątka

Gratuluję wygranej :)





Dziękuję Wam Wszystkim, za wzięcie udziału w zabawie!!!
Jesteście kochane :)





 






Jak widzicie pokazałam przy okazji odrobinę migawek z kuchni. Nie jest to nowa kuchnia, wszystkie meble to zbieranina z kilku mieszkań, gdzie wymieniano meble na nowe, pomalowanych po prostu na biało. Trudno się takie mebelki maluje... Blaty są sztukowane, boazeria (kiedyś przeze mnie nienawidzona) teraz jest cudnie biała i mimo wielu niedoskonałości w położeniu farby na tych wszystkich kuchennych sprzętach, to teraz bardzo lubię moją kuchnię i pewnie niełatwo byłoby mnie namowić na "nówki". Jak wiecie, wszędzie też zamontowałam drzwi, tutaj również, więc  mogę się zamknąć przed światem w mojej słodkiej kuchence, gdzie, de facto, jestem królową ;)  



I jeszcze tylko wczorajszy zakup - moje buty do latania, hihi... Wyglądają jakbym w nich lata chodziła, prawda??







love

agnieszka n.




Custom Post Signature

Custom Post  Signature