Hello, drzwi do pokoju syna już pomalowane, na biało :))
Klamka jeszcze luźno lata, bo oczywiście standardowa szerokość kontrukcji nie pasuje do standardowej grubości drzwi i trzeba docinać. Polska... No więc za klamkę proszę nie łapać, bo zostanie w dłoni.
Ale cieszę się, że wreszcie są. Z tymi drzwiami to dziwna sprawa. Kiedyś chciałam burzyć ściany i wszystkie pozdejmowałam, fakt, były trochę demode, więc dobrze się stało. No i nie było takiego fachowca pod ręką, który by mi ściany rozkuł za friko, och jak dobrze się stało... bo teraz mam zupełny odwrót od tamtej zachcianki - wszędzie pozakładalam drzwi na nowo i cieszę się, że każde pomieszczenie można zamknąć, w poszanowaniu swojej i cudzej intymności. No i to ogromna zaleta przy tylu zwierzakach :))
Zatem drzwi już cieszą moje oko w takim stanie w jakim są, z dyndającą klamką i bez progu... i pewnie długo tak pozostanie, bo mój M nie należy do majsterkowiczów :( od młotka ja jestem w tym domu. Może nie będę musiała czekać aż Bruno dorośnie, mam nadzieję, ale nie mam złudzeń, ta kwestia potrzebuje czasu... Za takie prace sama się nie biorę.
Szykuję dla Was małe Candy... mam nadzieję, że Wam się spodoba... :)) Zaglądajcie :)
I prepare a little Candy for you... I hope you will like it... stay tuned :))
love
agnieszka n.
bardzo lubię podglądać Twój domek :), swojego jakoś nie lubię pokazywać, bo nie potrafię robić zdjęć we wnętrzach, ale Twój konik na biegunach przez uchylone drzwi urzekł mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńzapraszam Cię zawsze serdecznie :))
Usuńkonik kiedyś miał uszy i grzywę, ale go trochę "ulepszyłam " :))
A tu pięknie jak zawsze ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie, cieszę się, że Ci się podoba. Zapraszam zaglądaj :))
UsuńU mnie wszystkie drzwi są w takim naturalnym kolorze sosny, pomalowane matowym lakierem, ale marzy mi się przemalować je kiedyś na biało, tylko że z tym tyle roboty bo najpierw trzeba oszlifować, więc jeszcze z tym troszkę poczekam ;)
OdpowiedzUsuńTakie naturalne też piękne :) i zawsze łatwiej takie pomalować na jakiś kolor, niż wydobyć kolor drewna spod trzech warstw białej farby;)
Usuńhihi, tez kiedyś miałam zapędy w usuwaniu drzwi - i tez cieszę się, ze tego nie zrobiłam. Choć marzą mi się takie ogromne, przeszklone, dwuskrzydłowe, tylko gdzie je wstawić? ;-)
OdpowiedzUsuńPrześliczny ten konik!
Witaj :)) takie dwuskrzydłowe cudnie wyglądałyby w wejściu do sypialni...marzenie...
UsuńJaki fajny konik :) I napis dreamowy widzę przez uchylone drzwi... U mnie też podobny mieszka :)
OdpowiedzUsuńLiterki, cyferki i napisy są bardzo wdzięczną dekoracją. :))
UsuńI beda wszystkie biale??? No te sa cacy, nawet jesli bez klamki albo z dyndajaca! Piekny konik!
OdpowiedzUsuńDziekuje za zyczenia! :) Pa!
Tak, wszystkie białe :)) haha, zawsze można drzwi otworzyć łyżką albo nożem:) pamiętam u mojej babci w co drugich drzwiach brakowało klamki:D
UsuńWspaniała ta wszędobylska biel...
OdpowiedzUsuńA konik! "...z drzewa koń na biegunach..." wyśniony, wymarzony...
oj tak, jest już wszędzie... ;) zobaczymy jak długo będzie taka biała...
Usuńnadrabiam zaległości:) troszkę ich mam!
OdpowiedzUsuńkonik jest niesamowity! ale zdolniacha z Ciebie:*
:)))
Usuńja malowałam wszystkei swoje 3 drzwi białym lakierem :) tez miałam w stanie surowym.. całe szczecie klamki pasowaly od początku :)
OdpowiedzUsuńpiękny jest ten kon na biegunach!!! tez chce!! :D