Z gorącą leczniczą miksturą zasiadam i staram się ogarnąć myśli. Totalny chaos mam w głowie. Zmęczenie.
Ale wokół kojący obraz moich najbliższych, mojego powolutku dopieszczanego mieszkanka, kojącej bieli i ciemnych dodatków, tak jak lubię. Biały, biel, białość...
Symbol czystości i niewinności. Najjaśniejsza z barw. Taka idylla świadomości. Wikipedia napisała, że nie istnieje jedna konkretna barwa biała, lecz pewien zakres bieli od ciepłej do chłodnej. Wiadomo, żadna to nowina. To, jak odbieramy barwę białą uzależnione jest od wielu czynników, naszego wieku, stanu zdrowia, samopoczucia, natężenia światła... Jest więc pozorna i subiektywna, każdy z nas widzi biel inaczej i nie chodzi tu o jej fizyczne właściwości jako fali elektromagmetycznej, ale o odczucie tworzone w ludzkiej psychice, na którą dziłamy bielą. Nie bez przyczyny leczy się światłem i kolorem. Biały uzdrawia nasze dusze, koi i uspokaja, przywraca niewinność. I tego mi teraz w życiu potrzeba.
Światła i bieli...
Ta roślinka, to Calocephalus. Taki uroczy patyczak, którego znalazłam w ukochanej kwiaciarni w miasteczku. Takie moje cudowności, pasuje do mnie idealnie, bo już wygląda na ususzoną, hihi, czyli nie muszę się martwić, że zrzuci listki i przestanie cieszyć moje oko. Moje subiektywne odczucie jest w tym przypadku baaardzo pozytywne. Po prostu roślinka dla mnie. Szukam jeszcze tej Corokii....
Nie wiem, czy udało mi się tymi zdjęciami oddać grę swiatła i różnice w tonacji bieli, w każdym bądź razie się starałam. Widzicie to??
Na zdjęciach widać jeszcze talerz - to hinduskie cacuszko z młotkowanej stali oraz szklane pudełeczka Madam Stoltz.
Ale wokół kojący obraz moich najbliższych, mojego powolutku dopieszczanego mieszkanka, kojącej bieli i ciemnych dodatków, tak jak lubię. Biały, biel, białość...
Symbol czystości i niewinności. Najjaśniejsza z barw. Taka idylla świadomości. Wikipedia napisała, że nie istnieje jedna konkretna barwa biała, lecz pewien zakres bieli od ciepłej do chłodnej. Wiadomo, żadna to nowina. To, jak odbieramy barwę białą uzależnione jest od wielu czynników, naszego wieku, stanu zdrowia, samopoczucia, natężenia światła... Jest więc pozorna i subiektywna, każdy z nas widzi biel inaczej i nie chodzi tu o jej fizyczne właściwości jako fali elektromagmetycznej, ale o odczucie tworzone w ludzkiej psychice, na którą dziłamy bielą. Nie bez przyczyny leczy się światłem i kolorem. Biały uzdrawia nasze dusze, koi i uspokaja, przywraca niewinność. I tego mi teraz w życiu potrzeba.
Światła i bieli...
Ta roślinka, to Calocephalus. Taki uroczy patyczak, którego znalazłam w ukochanej kwiaciarni w miasteczku. Takie moje cudowności, pasuje do mnie idealnie, bo już wygląda na ususzoną, hihi, czyli nie muszę się martwić, że zrzuci listki i przestanie cieszyć moje oko. Moje subiektywne odczucie jest w tym przypadku baaardzo pozytywne. Po prostu roślinka dla mnie. Szukam jeszcze tej Corokii....
Nie wiem, czy udało mi się tymi zdjęciami oddać grę swiatła i różnice w tonacji bieli, w każdym bądź razie się starałam. Widzicie to??
Na zdjęciach widać jeszcze talerz - to hinduskie cacuszko z młotkowanej stali oraz szklane pudełeczka Madam Stoltz.
love
agnieszka n.
PS: zapraszam na moje giveaway :)) jeszcze do 20go można się dopisywać, notes jest naprawdę śliczny, swój już wypełniam zapiskami ;)
Bardzo fajna ta roślinka, do mnie też by świetnie pasowała ;) Trzymam się tymczasem sukulentów...nie są zbyt wymagające, idealne dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Suku......już googluję, bo pojęcia nie mam co to takiego ;P
UsuńPozdrawiam również Gosiu :))
To takie kaktusy po prosty!!! :D
UsuńJak pięknie ;)
OdpowiedzUsuńSzklane pudeleczka sa piekne, rowniez mam je "na oku".Biel bieli nie rowna. Ja ostanio zauwazylam roznice i odcienie bialego, jak kupowalam farbe do sciany ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Madziu są naprawdę śliczne, urokliwe, misternie polutowane.... Bardzo fajny drobny gadżecik, bo rozmiary pudełeczek są niewielkie, ale urok ogromny :))
Usuńmiłej niedzieli :)
Przepiękna ta roślinka, taki ażurek, myślałam najpierw że to grzybki, a to kwiatuszki ;)
OdpowiedzUsuń:))
Usuńja też sobie nie wyobrażam, żeby w moim mieszkanku zabrakło bieli. Wydaje się taka uniwersalna - może być albo tłem, albo główną ozdobą.
OdpowiedzUsuńA te szklane pudełeczka wzbudziły moją zazdrość:) Są cudne!
Witaj u mnie :))
UsuńMam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :))
...bielszy odcień bieli...Coś kołacze mi się w głowie... Dokąd nie poznałam Agnieszki, nie wiedziałam, że lubię i cenię biel :)
OdpowiedzUsuń