Ha, upiekliśmy!!! Mimo choróbska i braku chęci, mimo pluchy i ciemnej nocy już parę minut po szesnastej...
Przepisy na ciasteczka zaczerpnięte z Mojewypieki.com. Pierwsze to Pepperpakory, które piekliśmy już w zeszłym roku, ale teraz bynajmniej nie wycinaliśmy kształtów foremkami, jak to widać u Doroty, o nie, dla mnie to hiperlepiące się ciasto najlepiej sprawdza się w niewyszukanych kształtach, zrobiliśmy dwa renifery, ale każdy z nich stracił poroże...więc szkoda zachodu :) Najprostsze, i przyznam, że najbardziej osobiste, są nasze ulubione kształty, więc w naszym przypadku ręcznie wycinane serducha. Zrobiliśmy też od razu w niektórych dziurkę słomką, żeby można je ewentualnie powiesić ;) Kochane trzeba je zdrowo podsypać mąką, po upieczeniu mąkę można po prostu delikatnie ściereczką usunąć.
Składniki jakich użyłam do mojej wersji Pepperkakorów to:
Przepisy na ciasteczka zaczerpnięte z Mojewypieki.com. Pierwsze to Pepperpakory, które piekliśmy już w zeszłym roku, ale teraz bynajmniej nie wycinaliśmy kształtów foremkami, jak to widać u Doroty, o nie, dla mnie to hiperlepiące się ciasto najlepiej sprawdza się w niewyszukanych kształtach, zrobiliśmy dwa renifery, ale każdy z nich stracił poroże...więc szkoda zachodu :) Najprostsze, i przyznam, że najbardziej osobiste, są nasze ulubione kształty, więc w naszym przypadku ręcznie wycinane serducha. Zrobiliśmy też od razu w niektórych dziurkę słomką, żeby można je ewentualnie powiesić ;) Kochane trzeba je zdrowo podsypać mąką, po upieczeniu mąkę można po prostu delikatnie ściereczką usunąć.
PEPPERKAKOR
150 g miodu
110 g masła
100 g cukru pudru
375 g mąki pszennej
1/2 łyżeczki cynamonu
1 i 1/2 łyżeczki mielonego imbiru
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki mielonych goździków
1/4 łyżeczki soli
1 duże jajko
2 łyżeczki przyprawy korzennej do piernika
Jak przygotować ciasto znajdziecie TUTAJ.
Przy pieczeniu trzeba dobrze pilnować czasu, 8-9 minut to wystarczająco, łatwo je przypalić i nie polecam termoobiegu.
Po przestudzeniu na kratce są twarde i delikatne, dlatego aby trochę skruszały na dwie doby należy je zamknąć w szczelnej puszce w towarzystwie jabłuszka :)
WANILIOWE RUDOLFY
Na drugi ogień poszły Rudolfy, choć jak łatwo zauważyć nasza radosna twórczość jest bardzo abstrakcyjna, więc Rudolfa zobaczą tam tylko nieliczni ;P
Wyszło nam około 60 ciasteczek, więc pewnie zbyt cienko rozwałkowałam ciasto, Dorota przewidziała 40... ale dla moich kubków smakowych nie ma to najmniejszego znaczenia, ciasteczka są przepyszne, lekko chrupiące, kruche, delikatnie tłuste i słodkie, ale nie przesadnie.
Do zrobienia Rudolfów użyłam:
180 g zimnego masła pokrojonego na kawałki
200 g cukru pudru
350 g mąki pszennej
1 duże jajko
1 żółtko (białko można użyć do zrobienia lukru)
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
szczypta soli
Zmiksowałam wszystko razem i po krótkim schłodzeniu już można było wałkować i wykrawać ciasteczka. Szczegóły można znaleźć TU. O ile przy Pepperkakorach dzieci mogą mieć problem, bo ciasto jest bardzo klejące, to Rudolfy dobrze podsypane mąką są super ciastkami do wykonania prawie w całości przez dzieci.
Pieczone równo 12 minut bez termoobiegu ;) No i potem gwóźdź programu - lukrowanie.... Zrobiliśmy po swojemu - lukier z cukru pudru, ok. szklanka plus 4 łyżki ciepłej wody, tak aby był lekko kleisty, zafarbowaliśmy żelowymi barwnikami spożywczymi...o zgrozo!!!...drżałam o białe szafki, o ściany... barwniki Wiltona są rewelacyjne, ale Uwaga na Ilość!!! trzeba dawać naprawdę niewiele... No więc za trzecim podejściem udało nam się nie przesadzić z kolorem...:))) A to, co stworzyliśmy na ciastkach... cóż, mocno inspirowaliśmy się portretami Picassa...
Kochani, mimo, że nie jestem tytanem kuchennym i prawie wcale nie piekę, świąteczne ciasteczka to niezła frajda, a czas który poświęciliśmy na wspólne ich zrobienie, jest czasem już świątecznym...magicznym... Więc zachęcam. Już za chwilę Gwiazdka, pewnie w następnym poście już będą życzenia...ale jeszcze muszę zrobić ciasteczka dla dorosłych ;)....alkoholową wariację na temat kuleczek Drui...sami zobaczcie TUTAJ.
Do następnego
love
agnieszka
o jakie piękne ciasteczka - sweet :) no i teraz nie wiem czy planu nie zmienię na pieczenie :) bo jutro chciałam działać :)) dzięki za przepisy - buźka ♥
OdpowiedzUsuń;))
UsuńCudownie!!! Ten zapach ciasteczek aż czuję tutaj u mnie w Danii =)
OdpowiedzUsuńNa tych zdjęciach ingredients masz zarąbistą czcionkę - można wiedzieć skąd ją dostać?? ;)
Ciasteczka wyglądają bosko, a malowidła prawie jak Picasso ;)
Buziaki Kochana cudownego wieczorka i środy jutro Ci życzę!
O, tak myślałam że doleci.... :)
UsuńTutaj: http://www.dafont.com/impact-label.font
Dziękuję i wzajemnie miłego wieczorku :))***
dostalam ochoty na rodolfy:P czuje zapapch swizeutkich cieplutkich ciasteczek:P
OdpowiedzUsuńrudolfy polecam, łatwe, szybkie i przepyszne :)) Ściskam***
UsuńRudolfami jestem oczarowana! Nieco abstrakcyjne, kolorowe i bardzo smakowicie wygladające:))) Pozdrawiam cieplutko Twórców Rudolfików:)
OdpowiedzUsuń:)) witaj :) Ściskam i pozdrawiam również **
UsuńWyglądają smakowicie :D
OdpowiedzUsuń:))
UsuńAga jak dla mnie rewelacyjne te serducha! świetnie wyszły i na pewno będą się ślicznie prezentować na choince o ile masz takie plany:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
...jak małż wszystkich nie zje..:P
UsuńAguś to mówisz, żeby białą brać? na początku byłam bardziej za tą z drewnianymi dodatkami, ale teraz bardziej przemawia za mną biała:))) a stolik zostawię z blatem takim szarawym i będzie pięknie:) co myślisz? :*
UsuńTaka poprzeczna linia w kolorze drewna ładnie wygląda jak wokół nie ma konkurencji. Na przykłąd u Ady wszędzie jest biało i takie delikatne drewniane alcenty to rodzaj dekoracji samej w sobie. Mam wrażenie, ze jak powoli kompletuje się meble i dodatki w domu, w tórym jeszcze trzyma się z konieczności użytkowych inne mebelki, niekoniecznie stylistycznie takie same, to przestrzeń jest bardziej uporządkowana, jak ogranicza się faktury... No ale sam musisz być przekonana. Niektórzy uważają wnętrza skandynawskie za surowe i obce, chłodne...ja zupełnie tak nie uważam, ale oczywiście to kwestia gustu :)))
UsuńŚciskam mocno****
A! Stolik zostaw z surowym blatem :))) Będzie ślicznie na nim wszystko wyglądało:)))
Hohoho same pysznosci :-) Agus co z moim zamowieniem ...pora wyslac rachunek ;-)
OdpowiedzUsuńUsciski
:))) @
UsuńI u nas powstaly ciasteczka w przepisu na rudolfy ale w rozniastych ksztaltach.. bardzo smaczne :-) to moja ulubiona stronka z przepisami na wypieki :-) I twoje ciasia wygladaja cudnie :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSmaczne, prawda? :))
Usuńrudolfy są urocze i wyglądają bardzo smakowicie :)))
OdpowiedzUsuńjeśli masz ochotę zapraszam do mnie na początkującego bloga, dopiero się uczę blogowania, będzie mi bardzo miło jeśli mnie odwiedzisz :))
www.megansath.blogspot.com
:)) Dzięki :)) wpadnę na pewno :)
Usuńo MATKO!!!!!! Jakie pyszności!!! Zaśliniłam klawiaturę, a mój Kofiś zaczął lizać ekran, więc dla niego też wyglądają smakowicie :D
OdpowiedzUsuńKofisiowi za dużo cukru nie można!! ;P ale Ty możesz kochana do woli ;P
Usuńnajważniejsze, że zrobiliście sami :))))
OdpowiedzUsuńDzień dobry :) gratuluję wspaniałych wypieków!
OdpowiedzUsuńDobry Mała Mi :))
UsuńRozbawiło mnie to pudełko zamknięte z ciasteczkami do Świąt ;) Te serduszkowe ciastka będą świetnie prezentować się na choince. Nie ma jak rodzinna ciasteczkowa produkcja.
OdpowiedzUsuń:*
Super :))) A wiesz do czego pierwotnie ta puszka służyła???
Usuń:*
a ja wczoraj dekorowałam swoje pierniczki. Niestety nie są takie kolorowe jak te Wasze cudne Rudolfy :)))
OdpowiedzUsuńRudolfy wyszły genialnie... A może powinny być "Picassy"... ;)
OdpowiedzUsuńhaha, może tak :))
Usuńno to napiekliscie.....:) jestem pod wrazeniem:)) kazdy rodzaj smakowiecie wyglada... A ja sie zebrac nie moge, ciagle cos innego wypada... ale zdaze,chyba..;)
OdpowiedzUsuńzdążysz, spokojnie :))
Usuń:)
OdpowiedzUsuńmogłam się spodziewać, u Ciebie zwykłe ciasteczka stają się niezwykłe :)
najbardziej lubię ten kształt serca
♥
Ja też :)))
Usuń