Czy to tak zawsze jest, że jak sobie coś człek sprawi, to zaraz ma wrażenie, że wyszcy dookoła mają to samo!!!??!!
No bo wybierze lodówkę, szarną, inną niż wszyscy, a tu masz ci babo, za chwilę sąsiadce siada zamrażalnik i bum, szarą sobie kupuje...
Wózek dla dzieciaka - no czarny, bo kto by kupił czarny? Na pewno będzie oryginalnie i nie spotkam na spacerze drugiej tak nawiedzonej mamy, co to pociechę w czarnym wózku wozi... błąd, pomyłka, długo nie trwało - dwie osiedlowe świeżo upieczone mamy wyposażone w czarne wozy popylały po osiedlu....
No to pomaluję sobie elewację....n a...jagodowo! Tak, to będzie coś! Nikt jagodowego domu nie ma!!!! Ja będę miała:)))
No i miałabym, gdyby farba była taka jak być miała, a nie szara, jak dziesiątka domów w okolicy....
No, może niezupełnie jestem szczera, bo w jednej części elewacji jestem oryginalna - w sajdingu, który kiedyś tam jako nowinka był założony i wszyscy w okolicy dawno już tą pomyłkę architektoniczną zdążyli wymienić na coś ładniejszego...Ale chyba nie o taką oryginalność mi chodziło.
No to może chociaż samochód??? Nieeeee...używanemu koniowi na karoserię nie patrzą, więc i samochód mam w dominującej na ulicy oliwkowej szarości... Jedna zaleta - myć nie trzeba ;P
No to zamiast sukienki z Solara, w której widziałam moją własną uczennicę, wyskoczę w sobotę na targ i wyhaczę jakieś cacko za grosze! Na pewno będzie oryginalne, bo kto przy zdrowych zmysłach ubiera się na targowisku, hehe:) Spryt kochane, spryt!
I co? D....a! W kolejce na poczcie stała babka w indentycznej sukience!!!! (Ciekawe ile dała...:P)
Ło matko, to wcale nie takie proste, być oryginalnym...
I jak kupiłam kwiata, który raz mi kiedyś mignął przed oczami, to teraz non stop natykam się na jego zdjęcia!!!
A może teraz dopiero zauważam???
W każdym bądź razie, nie będzie "inaczej". Będzie za to satysfakcjonująco, bo znalazłam kwiatek i to w pobliskiej kwiaciarni!!!! Była dostawa!!! Więc podejrzewam, jestem pewna, że w co czwartym domku na moim osiedlu stoi teraz na parapecie fikus lyrata!
:D
Uwierzcie, że te wszystkie sytuacje, choć mi się przytrafiają, wcale mnie nie frustrują, a wręcz przeciwnie - bawią raczej i uśmiecham się w duchu do swojej małomiasteczkowej natury ( lub, mam nadzieję, do jej braku). Tak mi się jakoś nasunęły te myśli, kiedy patrzyłam w kwiaciarni na kobietki, które dosłownie wyrywały sobie "świeże zielone" z rąk ;)
Zresztą gdyby było inaczej, to nie pisałabym przecież bloga!
Zresztą gdyby było inaczej, to nie pisałabym przecież bloga!
***
I Moje Kochane posadziłam.
Popularnego i pięknego Fikusa i moje inne maleństwa, które gdzieś miałam poukrywane po kątach.
I jestem bardzo zadowolona:)))
Jak niewiele potrzeba, żeby uszczęśliwić człowieka!
Dziękuję Wam szczerze za pomoc w wyborze, rady i podpowiedzi:)) każda była cenna, bo niewiele się znam na doniczkowacach.
Mam nadzieję, że przeżyją moją pielęgnację i czułości moich kocich przyjaciół:)
Ściskam*
W moim miescie multi-kulti, zeby byc oryginalnym to nawet bieganie w zimie na golasa nie pomoze, podobno w jednej dzielnicy juz jest taki ;)))
OdpowiedzUsuńNajwazniejsze to byc soba :)))
Usciski
:D ale się uśmiałam :P)))
UsuńTak, masz rację! I czuć, że się jest na swoim miejscu ;)
pozdrawiam serdecznie****
w bloku kuzynki mojego L tez jest taki jeden co nie tylko biega na golasa, ale normalnie chodzi sobie po osiedlu, bloku itd. :D
UsuńFikus piękny, ale nie przebije tego drzewka. cudne :):)
OdpowiedzUsuńTak jest jak piszesz.. mam baardzo podobnie :)
Czasem otwarcie się uśmiecham do tego zjawiska:))) I nie wiem czy to jest cecha Polaków, czy małych miasteczek z kompleksem dużych metropolii?:) Niby w mieście, ale wciąż na prowincji...
UsuńAle ja lubię tu mieszkać i czasem ktoś mnie pyta, co u moich sąsiadó i ja pękam ze śmiechu, bo nie mam pojęcia, ale mimo, ż enie chcę, to dowiem się w lokalnym sklepiku:))))
Pamiętam z Polski zjawisko odgapiactwa ;) Tutaj jakoś się z nim nie spotykam. Każdy ma swój gust, jakoś tak wychodzi... Nie zauważyłam, zeby ludzie ode mnie ogapiali... albo ja od kogos (ok zapomnijmy o blogosferze!! ;)) Nie wiem, czy to oryginalność, czy tutaj ludzie nie zwracają tak uwagi na innych...? Fajna ta nowa roślinka!! :) Całusy
OdpowiedzUsuń:))) nie, nawet nie o to chodzi, hehe, po prostu o fakt, że żyję w takim specyficznym miejscu na mapie Polski, gdzie da się to zauważyć, ludzie zaglądają sobie do ogródków i przywiązują do tego jak coś "wygląda", bardzo dużą wagę. Czasem kosztem tego, co w środku, co między ludźmi...
UsuńNapisałam tak trochę żeby Was sprowokować do wypowiedzi:) W Niemczech czy Holandii, krótko byłam, ale tam miałam wrażenie, że ludzi zupełnie nie obchodzi co się dzieje u sąsiada... We Fracji...no właśnie, jak jest Malina, ty wiesz lepiej, ja nie wiem, bo znam tylko Paryż, a duże miasta to zupełnie inna mentalność:)
buźka*
wiesz czasem tak jest ,że jak coś sobie kupisz to nagle wszyscy w koło mają ;) ja jak nie byłam w ciąży mało ciężarnych widziałam , a jak już miałam brzuszek to nagle jak grzyby po deszczu ;p hihihihi
OdpowiedzUsuńalbo szuała tesciowa sukienki przebierała wybierała , a było to na początku lat 90 -tych i raczej nie było za dużego wyboru jak już wypatrzyła pojachliśmy na ślub kuzyki my ze Śląska ślub w wielkopolsce , a rodzina młodego z kieleckiego i co aż dwie babkina weselu ta sama kreacja nie ma nic gorszego dla kobiety...tesciowa w te pedy do bratowej i na szybko praktycznie w byle co byle nie ta sama kreacja miała całe wesele nos zwieszony na kwintę , tyle szukania wybierania a tu taki zonk
tak to czasem jest Aguś
pozdrawiam
:))) tak! to super przykład!:)) Jezu, a jak w kościele dwie panny młode się mijają i te same sukienki mają!!!! To dopiero pech:)))
UsuńI właśnie w tym rzecz, że pewnych zreczy nie zauważamy, dopóki sami ich nie mamy:) Jak ten brzuch, hehe:) No bo jak by to nas nie dotyczyło, to de facto nie miałybyśmy o tym pojęcia, nieprawdaż?
Coś w tym jest....
buźka*
U mojej siostry na weselu dwie mamy wesela ubrały się tak samo ale żadna nie pobiegła sie przebrać bo goście myśleli ze to nowy trend za mamy tak samo ubrane hehe:)
UsuńMi się wydaje, że często ludzie nie mają odwagi np. na czarny wózek, a jak zobaczą, że u kogoś innego fajnie wygląda, to się na taki decydują. Ja też lubię mieć coś oryginalnego, ale też często zdarza mi się coś podpatrzeć u innych. Tacy już jesteśmy :)
OdpowiedzUsuńTeż choruję na jakąś sporą roślinkę z zielonymi liśćmi, ale oszczędzę jej chyba śmierci w męczarniach w moim ciemnym mieszkaniu...
:))) A ja właśnie myślę, że to jest powód! To, co piszesz! Że nie mamy odwagi!!! No ale czego się tu bać, prawda? Złych wyborów? Czy to, że wszyscy biorą w kwiaciarni fikusa znaczy, że to musi być "pewny" kwiatek?? Czy to po prostu jakieś psychologiczne sztuczki???:)))) Ciekawi mnie to:)
UsuńA co do podpatrywania - dobrze, że jest gdzie podpatzreć, bo tak sie człowiek uczy:))) I widzi rzeczy, o których nie śniło się filozofom...:))))
Pozdrawiam Ciebie i Brzuszek:)
:) Dzięki.
UsuńNa wyspie słabo z odgapialstwem, pomimo, że mieszkam w małym miasteczku, to każdy żyje sobie tak jak chce. Masz ochotę rano pojechać do sklepu po mleko w piżamie, proszę bardzo! Fakt, każdy pod nosem się uśmiechnie, ale nikt nie wytknie palcami i nie uzna, za dziwaka...
OdpowiedzUsuńWybierając imię dla Lenki, myśleliśmy, że będziemy oryginalni, oj jak bardzo się pomyliliśmy! Wybieraliśmy imię w 2008 roku, w którym Len, było jak na lekarstwo, w 2010 roku, imię to znalazło się na pierwszym miejscu najbardziej popularnych...Trudno, ja wybrałam to imię z sentymentu do pewnej pani Leny,którą pamiętam z dzieciństwa, nie dlatego, że sąsiadka tak nazwała swoją córkę.
Aguś, doszło do mnie zamówienie :))) Dziękuję, cuda!!!Cieszę się z nich jak dziecko, dziękuję za małą wkładkę ;) Na pewno wykorzystam.
Pozdrawiam z deszczowego Wrocławia!
Tego mi tu brakuje...choć powiem Ci, ze tu też przoduję, hehe, zaraz po piwoszach sklepowych, co to w łachmanach o siódmej już piwkują pod sklepem, w roboczych ciuszkach nie raz po bułki jadę:) A moje robocze, to naprawdę są robocze ciuchy :P I brak fryzury też do tego zaliczam :P
UsuńCieszę się ogromnie, że się spodobało:)))) Dziękuję:*****
Aga tak to jest tzw. "zgapiarstwo" :) ludziom coś zaczyna się podobać kiedy? wtedy gdy zobaczą u kogoś innego:) tak zawsze było i będzie:) a jak było kiedyś z facetami? a nie podoba mi się... a później jako szalona nastolatka spotykasz takiego na ulicy z inną i coś wtedy w głowie świta, że ten facet jednak fajny jest! haha:)))
OdpowiedzUsuńach Aga... ja też gdzie się nie obejrzę widzę coś swojego u kogoś innego:) jak dla mnie to osobowość... jednym to nie przeszkadza inni zawsze chcą być oryginalni:) ja lubię, ale nie rozpaczam gdy nie jestem.. Ostatnio kupiłam sobie sandałki w Mango. Po tygodniu trzy koleżanki z jednego biura w takich samych chodziły haha:D
kochana kwiatuch świetny! ja też 3 kupiłam w ten weekend i niedługo pokażę:) troszkę innne , ale jednak podobne. Fikus też jest...i paprotka... i jeszcze coś;)
hehe, no widzisz!!:))) zielona fala!!!! Ale ja się cieszę!!!!! Dla mnie to frajda:) Ja tam nie mam ani żalu, ani zazdrości:)Choć jak któraś koleżanka lepiej wygląda w tej samej sukience, to mam trochę zepsuty humor...hehe :P I choć przyznaję otwarcie, że nie lubię łatwych rozwiązań i lubię eksperymentować (bez podtekstów ;P), to po co wyważać otwarte drzwi? Czasem coś jest ładne, praktyczne, wygodne... Czemu nie? Zresztą i ja coś zgapiam od czasu do czasu i się do tego z chęcią przyznaję! Z tym, ze nie o duperele mi chodzi, o styl, gadżety i takie tam, tylko o mental sąsiadów...
UsuńCiekawa jestem skąd pochodzisz, z samego Wrocławia? bo w miastach tego nie ma... tego zieleńszego trawnika u sąsiada...:))))
buźka wielka!
Aguś tak z samiutkiego Wrocławia:))) malowanie trawy na zielono jest wszędzie;)
Usuńale dobrych 7 lat mieszkałam za Wrocławiem, więc wiem o czym mowa:)) haha
buziaczki słońce:*
hehe, ale to fajne jest!!!! Przynajmniej ciągle się coś dzieje, ciągle o czymś sąsiadki debatują wieczarami na wspólnym nordic walkingu i spacerach z psami :)))) Lubię to w sumie:)
UsuńTrzymam kciuki za Twojego dębolistnego. Bo mnie nie lubi bardzo i już dawno się rozstaliśmy pomimo kilku prób... A co do oryginalności - myślę, że moim obecnym stylem życia (przesuwanie mebli żeby iść spać, rozkute fragmenty ścian itd. ) nikt mnie w naszym miasteczku nie przebije :D
OdpowiedzUsuńhehe:)))) to lubię!!!:))) Poczucie bycia tam, gdze się chce być:)))) Bo przecież tak jest Ankha, prawda? Po to się człowiek urządza, żeby być na swoim miejscu w życiu:)))
Usuńściskam****
Lovely photos! :)
OdpowiedzUsuńthank you Dana ***
Usuńhhaha! Aga, cudowny post! uśmiałam się! fantastycznie to przedstawiłaś! też tak mam :) jak tylko wymyślę sobie coś super ogrinalnego wszyscy to noszą... albo zaczyna robić się modne... nie wiem jak to działa hehe :) buziaki
OdpowiedzUsuńno mówię Ci!!!! dosłownie!!!:))) Ciekawe, może my w tej blogosferze to naprawdę same trendsetterki, hehe :P
UsuńCoś z jest w tym zapożyczaniu podpatrzonych pomysłów. Ale my jako nacja chyba tak mamy - za czasów kiedy wybór był mały czy raczej żaden to gdy była dostawa w salonie meblowym to co drugie mieszkanie było wyposażone w tą samą meblościankę (choć czasy te mało pamiętam ;-)) a teraz każdy chce być oryginalny i w tej pogoni często 'wpadamy' na te same pomysły hehe. Ale mnie to również nie przeszkadza - jak widzę kogoś w identycznych butach na ulicy i do tego ten ktoś wygląda świetnie to tylko potwierdza że mój wybór był trafny - ja też muszę wyglądać nieźle :-P
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej podoba się Twoje nowe drzewko - to bukszpan? Na fikusy nawet nie patrzę po tym jak uśmierciłam 3 sztuki pod rząd :-P Poza tym moje futra lubią podgryzać to i owo - a podjadane fikusy niestety mogą zaszkodzić zwierzakom.
Pozdrawiam :-)
Masz rację. A te "inne" czasy jeszcze pamiętam:)))) te same dywany, te same wersalki, te same meble.... nie było wyboru, to jak już coś się trafiło, to wszyscy co zdążyli, kupowali:P Ciekawe czasy w stylistyce i urządzaniu domów, bo przy tak małym asortymencie trzeba było być bardzo pomysłowym, zeby mimo wszystko, było inaczej :)
UsuńTak, to bukszpan, uformowałam go jakiś czas temu na drzewko i teraz tylko przycinam na kulkę:) Bardzo lubię bukszpany:) Co do kotów... też się trochę martwię... no ale póki co nie gryzą..
Kupiłam kiedyś sweterek w lumpeksie, różowy z takiej cieniutkiej wełenki albo innego dziadostwa:P i o dziwo na studiach trafiłam na dziewczynę w identycznym:P nie ważne, potwierdzo się tylko to, że to co się nam podoba - podoba się też innym.
OdpowiedzUsuńFakt też taki, że jak mieszkanie urządzaliśmy i zrobiliśmy sobie taką ściankę za telewizorem z kamienia to teraz w co drugim domu u znajomych widzę i już mi się tak to opatrzyło, że przy pierwszym remoncie zamierzam to zmienić:P
no to rzeczywiście zbieg okoliczności... Wiesz, ja bym się w tym doszukiwała jakiegoś znaczenia...:) Może się zaprzyjaźniłyście?
Usuńxoxo
Nie, dziewczyna była zupełnie z innej grupy, więc małą styczność miałyśmy ze sobą:)
UsuńAle tak jak mówisz nagle może zauważamy takie podobieństwa w otoczeniu, gdy my coś mamy:)
Piękne kwiaty :) co prawda za fikusami o dużych liściach nie przepadam w swoim mieszkaniu ale w innych mieszkankach czemu nie ;) Twój wygląda naprawdę okazale i uroczo :)
OdpowiedzUsuńCo do bycia oryginalnym to masz racje nie jest to łatwe, ale czy o to chodzi tak naprawdę? Moim zdaniem najważniejsze żeby człek dobrze się czół ze sobą, w tej sukience czy butach co i innych 5 koleżanek nosi, czy w końcu w swoim mieszkanku. A jeżeli i przy okazji jestem oryginalna to super :)
Pozdrawiam cieplutko :)
A ja tam lubię zobaczyć, że ktoś wybrał te same buty co ja :P Czuję wtedy taką nić porozumienia i nawet do obcej dziewczyny w takiej sytuacji na ulicy się głupio uśmiecham:) No bo ma dziewczyna dobry gust, co nie?:Phehe:)))
UsuńI tak jest między nami na blogach - nic tak nie cieszy jak swój pomysł zobaczony na innym blogu!!! To największa radośc, jaka się blogerowi może przytrafić!:) Ciekawa jestem, czy bezblogowi czytelnicy naszych blogów też czerpią z naszych pomysłów... Bardzo bym chciała :)
xoxo
No mi również jest bardzo miło jak zobaczę swój pomysł u innych, chociaż mało mnie tu ostatnio, ale nadrobię wszystko :)) Masz rację, że to bardzo miłe uczucie i takie ciepełko się po serduszku rozlewa. A co do dobrego gustu innych, którzy wybierają te same rzeczy co my to masz absolutną rację i w 100% podpisuję się pod Twoimi słowami :))))
Usuńno to fajnie, że fikus! "będzie Pani zadowolona"!!!!
OdpowiedzUsuńdla mnie jesteś megaoryginalna i tego się trzymajmy.
całuski
♥
mam nadzieję, że fikus mnie polubi:)))) Przyznam szczerze, że mnie zachęciłaś i teraz będę wypatrywała jakiś odrostów na boki:) Chociaż, jak zgubi liski z dołu, to taka korona z tych pięknych liści sama w sobie by mnie bardzo cieszyła:)
Usuńdzięki****
Niech Twoje nowe roślinki rosną pięknie i zdrowo, mają przecież wśród Was cudne towarzystwo:)
OdpowiedzUsuńMy ostatnio zmieniliśmy samochód, obecnie nasi sąsiedzi też zmieniają i....chcą takie samo:) A sąsiedzi z drugiej strony też zmienili - tydzień po nas, na gabarytowo też większe:) Jesteśmy dumni, że popychamy ludzi do zmian inspirując ich;):) Natomiast czym innym jest inspiracja, a czym innym ślepe naśladowanie nakraszone zazdrością....lub kopiowanie....temat rzeka....
No coś tak jakby.... przyznaję, ze takie sąsiedzkie zmiany, czasem mobilizują bardzo, do teo, żeby coś zrobić, chociażby z podjazdem... Wyłożyliśmy kostką dlatego, że już wszyscy w okolicy mieli i jakoś tak łyso było nam, że odstajemy... ;P
UsuńNo tak, kostka w każdym domu, a tu w jednym domu - coś innego, planowanie przestrzeni osiedla, wsi, miasta - tu akurat podobne sprzyja podobnemu. Bo dobrze gdy ludzie korzystają ze wspólnych pomysłów, bo wszystko jest spójne.
UsuńAleż daaawno tu nie byłam :-)
OdpowiedzUsuńA takiego fikusa miała kiedyś moja prababcia - tylko jej "maleństwo" sięgało sufitu..... ;-) czego i Twojemu życzę z całego serca :D
oj, mam nadzieję, że mój będzie rósł powoli ;P
UsuńMi takie rzeczy się nie zdarzają:)Może dlatego że nie rozglądam się na boki
OdpowiedzUsuńNo ale z imionami dzieci tak jest.Wiem z opowiadań:)Ktoś myśli że wybrał wyjątkowe imię a później okazuje sie że w okolicy jest kilka wyjątkowych:)
:))) to jest prawda! Wystarczy rzcezywiście nie zwracać na to uwagi....
UsuńO widzisz trafiłam z fiksem, ale nie koniecznie z tym o którym pisalam i który ja posiadam hihi :D
OdpowiedzUsuńJak to dziewczyny wyzej napisały w de nie spotyka się raczej odgapactwa, chociaż u polakow mieszkających tutaj ( przynajmniej tych co znam ja ;) ) panuje trend aby lepiej od ... i tak jak kupiliśmy mojemu nowy rower to za jakiś czas ktoś ze znajomych miał nowy rower, to samo z samochodem, butami itd. :P Nie daj się a ... :D
hihi :D
Buźka !
tak:) mówiłaś o benjaminie:) Też o nim myślę..;)
UsuńMyślę, że to dlatego, że po prostu dzieciaki w okolicy w podobnym wieku i podobne mają zainteresowania... Przynajmniej się chłopak łatwo utożsamia z otoczeniem, nie czuje się inny:)))))
Bo takie bycie oryginalnym nie zawsze w sumie wychodzi na dobre...
No cóż, obiekt pożądany wzbudza i nasze pożądanie, to podobno dowiedzione naukowo :) Ja po prostu mam co lubię i zupełnie mi nie przeszkadza, że ktoś ma to samo. Zawsze można inaczej zaaranżować/sukienka lepiej leży na Tobie, a dziecku wygodniej w wózku niż synowi sąsiadki ;)
OdpowiedzUsuńAle przyznaj się, wyznaczanie trendów jest miłe, prawda? :)
pozdrawiam
marta
:D Ale czemu, niech temu dzieciakowi sąsiada będzie równie wygodnie, hehe!!!! A co do oryginalnych pomysłów - nie zawsze muszą być trafione, nie w każdej sytuacji nawet są wskazane... zależy w jakim temacie, prawda?
UsuńJa lubię na przykład taki styl, czy skórzane buty i to oczywiste, że znajdzie się grupka ludzi o podobnym guście:) Lubię takie a nie inne filmy, ksiązki, taki zespół... To chyba zdrowe, że człowiek się z czymś utożsamia. No ale gdyby było inaczej, to byłoby beznadziejnie! Nie byłoby z kim porozmawiać, wymienić zdań, spróbować czegoś, co ludzie o tych samych zainteresowaniach już przetestowali i się sprawdziło... To tak właśnie działa i to jak najbardziej zdrowe:)
Więc bardzo chętnie wpisuję się w jakieś ramy i cieszę się z tego, że nie ja sama:)
Bo najbardziej nam się podoba to, co już znamy. Nie wydaje mi się to małomiasteczkowe, najbliższy przykład - coś się pojawia w inspiracjach albo na jakimś blogu (np. BIEL w mieszkaniach, lampy na kablu, typografie ;-), a potem idzie lawinowo! Wiele lat temu zauważyłam, że jak coś zwróci naszą uwagę to potem ciągle na to trafiamy, bo to już znamy.
OdpowiedzUsuńBukszpan na nóżce cudo, choć fikus też niczego sobie :)
kolorowych.
Tak, też to zauważam, jak coś się nam unaoczni, to po prostu zaczyna istnieć w naszej wyobraźni:) Nic dziwnego, że jeśli jesczze nam się podoba, to po to sięgamy:)
UsuńHahaha Aga ale się dziś uśmiałam z tego posta ale powiem Ci,że coś w tym jest.Jak tak człowiek trochę się rozejrzy,pomyśli,pofilozofuje po swojemu to zawsze jakiś sąsiad ma coś,co mam ja ;P a może to właśnie ja mam to samo co sąsiad i on był pierwszy? W każdym razie jest to nieuniknione by być oryginalnym,bo zawsze gdzieś znajdzie się taki,co ma to samo,nawet ponoć gdzieś na świecie chodzi taka "gwiazda" co wygląda tak samo jak ja wizualnie...to jest dopiero przerażające,taki klon! Teraz to dopiero dałaś mi do myślenia ;)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczorku
P.S. Ciekawe to twoje zielone,nie widziałam takiego okazu...jutro sobie kupię...żartowałam ;P
Kup Beti!!!!! :))) Fajnie będzie:)))
UsuńUwielbiam mieć to co kocham co mi się podoba co kradnie moje serduch jak to zobaczę to muszę to mieć taka babska natura mój mąż mania :), ale to co ty napisałaś to już wyższa półeczka :)
OdpowiedzUsuńCo do kwiatow w domu to lubię te zielone te mało wymagające a cieszące długo oko a doniczki to najlepsze ceramiczne malowane na biało jak je deszcz i woda obdrapuje robią się takie urocze :)
UsuńTe doniczki są w porządku, tylko mają jeden feler.... jak się kwiatka podlewa, to zawsze wychodzą takie nieciekawe plamy...
UsuńŁadny ten fikusiec :) i też bym go chętnie, ale przy moim podejściu do kwiatków, to jak wyrzucenie blisko stówki przez okno (w takich cenach widziałam). Nieeee, ja kaktusy - one mają szansę :D
OdpowiedzUsuńe, gdzie tam! dałam 18 zeta :)))
Usuńlubię fikusy, wraca na nie moda
OdpowiedzUsuńpo powrocie z Vroclov zamieszczę u siebie jedyny jaki mam, taki z podkręconymi listkami
bardzo go lubię i jest ze mną już ponad 10 lat:)
myślę, że zasługuje, by go pokazać :)
:*
To nawet na kwiaty musi byc moda? Nic dziwnego,ze wszyscy maja to samo.
Usuńnie musi, ale jest:) była moda na storczyki, draceny , juki itd.
Usuńświat mody, designu to przecież świat inspiracji, a my z tego możemy ją czerpać, co nie znaczy, że ślepo podążać
A czy moda to coś złego??? Nie uważam tak! Ktoś coś projektuje, powiedzmy ciuszki, bazuje na naszej naturze, na tym, ze trzeba się ubrać i fajnie, żeby to, co się nosi było nie tylko w kształcie worka, żeby było ładne, żeby upiększalo i uprzyjemniało życie. Poświęca temu czas, pracę, poszukiwania stylu... Potem gro ludzi szyje, projektant zmienia, szuka... Stara się być oryginalny, ale nie szalony w swoich projektach... No i potem machina rusza, jesli się spodoba, to staje się modne:) Nie ważne z jakich pobudek ten ktoś tworzy - ważne, że nasze życie to sztuka, to zmiany, formy, kolory, podróże...
UsuńNie chodzi mi o modę czy styl, bo tworzą go ludzie uzdolnieni, a ja kocham sztukę, doceniam ludzi utalentowanych i szanuje ich pracę. Często sięgam po ich wizję świata, żeby się czegoś nauczyć, adaptuję do siebie, zmieniam, aż w końcu powstaje mój styl inspirowany stylem stworzonym przez kogoś zupełnie mi obcego. Nie jest tak? To jest dobre! Twórcze! Oczwiście dla osób, które się tym interesują :)
Czym innym są sąsiedzkie wyścigi na to kto pierwszy, klto lepszy, kto wyżej... Czym innym jest kupowanie małym dzieciom setetk gadżetów, bo jest na nie moda i mój dzieciak musi to mieć, a potem inni zazdroszczą i się frustrują, bo nie są w stanie kupić tego swojej córce... To coś zupełnie innego... I ze stylem nie ma nic wspólnego! To nie jest dobre!
Ja też tak mam-jak coś oryginalnego kupię to potem mam wrażenie, że widzę to wszędzie.
OdpowiedzUsuńAle co tam, zawsze kupuję to, co mi się podoba i z różnych inspiracji też często korzystam:-)
Pozdrowionka
i ja również ;))))
Usuńubawiłam się czytając tego posta :) ale wiesz co, to działa dokładnie tek samo również dużych miastach, nawet tak dużych jak moje :)
OdpowiedzUsuńA kwiatki piękne. Swoje nowości w domowej zieleninie też obfociłam dziś rano więc pewnie wkrótce pokażę.
pozdrowionka
P.S. ja się jeszcze pocieszam jak zobaczę u kogoś takie same rzeczy, że to oznacza, że są fajne. No bo skoro ktoś jeszcze poza mną chciał takie mieć, to co to może oznaczać ;)
Usuńdokładnie, dokładnie!
UsuńW Polsce ciezko byc oryginalnym.Wystarczy poczytac blogi.Wszystkie kobiety to samo kupuja,bo jak ona ma to ja tez musze miec.Zawsze tak bylo.A jak cos jest modne,to juz w ogole wszyscy musza kupic.
OdpowiedzUsuńMnie to denerwuje,choc od lat nie mieszkam w Polsce.I tu gdzie mieszkam, mimo duzej ilosci mieszkancow,raczej nie spotyka sie osob tak samo ubranych,lub mieszkan tak samo urzadzonych.
A oryginalow szukam zawsze w ciuchbudach.Pozdrawiam.
a może wybór blogów jest po prostu z jednej stylistyki? Jeśli się poczyta fanów Depeche Mode to też wszyscy lubią to samo, dyskutują, wymieniają opinie.... Albo forum polityczne!!!! O zgrozo! To chyba normalne, prawda? Wśród blogów wnętrzarskich, którzy lubią i kreują styl skandynawski, każdy w swój własny i niepowtrazalny sposób, ale de facto w jednej stylistyce, to normalne, że na przykład jeden przedmiot jest "obrabiany" na tysiąc sposobów! Na tym to polega! Zbiera sięgrupka osób o podobnych zainetresowaniach i po prostu dyskutuje, wymienia inspiracje, pomysły... Co w tym złego, że chcę się urządzić w tym stylu? Że lubię Vangelisa tak jak milony innych osób??? I cieszy mnie to, że nie jestem odosobniona w swoich zamiłowaniach!
UsuńA że nie każdy jest artystą, to i pomysły często są podobne:) Ale czy to jest groźne???? Czy trzeba to krytykować?
Cieszę się, że napisałaś co myślisz:) Post był w sumie taki prowokacyjny, żeby zobaczyć co myślicie:)
Dzięki i pozdrawiam*
piękne :) ja też tak jakos zawsze miałam że sobie coś wymyśliłam np. noszenie krótkiego rękawu na długi a potem wszyscy tak śmigali.To ja Ci jeszcze powiem że mam identyczne donice ;p małą kulę mam od jakiegoś czasu a tą większą kupiłam kilka dni temu bo kulistych w większych rozmiarach nie znalazłam :D i podoba mi się bardzo ten kwiatek-drzewko. Co to za odmiana ??? i sama go tak przycięłaś ???
OdpowiedzUsuńto fajne chyba, że ludzie przejmują łatwo nasze pomysły, to znaczy, że nie mamy takiego złego gustu;)
UsuńKochana to bukszpan, tak, przycięłam sama ze zwykłego krzaczka. Wybrałam jedną gałązkę, która była w miarę prosta, a resztę wycięłam. Potem, na wiosnę uformowałam kulkę przycinając listki:))))
bardzo podoba mi się taki efekt :) lubię taki kwiatki na patyku ;p
UsuńTrzeba naprawdę nie lada fantazji, żeby być oryginalnym. Ja zmieniłam miasto na wieś( pomysł nie był oryginalny, dużo ludzi tak teraz robi) ale dla moich sąsiadów jestem oryginałem:)oj jestem. Kwiat przecudnej urody. Pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńhehe, no tak:))) Ale rozumiem Cię doskonale:)
Usuńpozdrowionka!
mam podobnie ty małomiasteczkowo dziewczynko;) bycie oryginalnym to chyba nie w dzisiejszych czasach, np. wiele ubrań, które sprzedają na targach w dubaju znajdziesz na straganie w polsce...cóż żyjemy w jednej globalnej wiosce...
OdpowiedzUsuńnota bene, świetny wpis, fajnie się czytało
buziaki!
Fajnie:))) W kupie raźniej!
Usuńściskam*
Jejku, ja mam to samo! Gorzej, to się dziedziczy... moja córka nigdy nie chciała mieć tego co wszyscy. Co mnie właściwie cieszy bo omija mnie kupowanie lalek z dużą głową i innych wampirzyc;);)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zastanawiam się jak to będzie jak pójdzie do szkoły, czy będzie coś takiego "kup mi mamo, bo on to ma, a ja nie"....
UsuńMatko jedyna i co tu jeszcze napisac?;) Przede wszystkim kwiaty ci sie udaly:) ten lisciasty fajny a i "bukszpan na patyku" super!:)
OdpowiedzUsuńJuz tyle wypowiedzi... ale mozna poprzec. Odgapiarstwo jest bardzo popularne, poniewaz ludzie nie zawsze maja odwage do wlasnego zdania, czy jest to moda, akcesoria,samochody, czy polityka. Odgapiarstwo jest wygodne. Odgapiarstwo jest nieszkodliwe:) I nie zawsze jest kopiowane w 100 %. Ja tez odgapiam, jak zobacze cos na blogach, szukam potem podobnego na flea market i mysle ze jestem oryginalna;) hihi
Ale tak jest Aga, nasze oko i mozg wylapuje multum impulsow, zachowujemy to gdzies w zakamarkach i nawet miasiace pozniej widzimy np. twojego kwiatka w kwiaciarni i myslimy: o kurcze w bialej doniczce z czarna ziemia bedzie super wygladal! gdzies to juz widzialam....
Wydaje mi sie, ze tak ten caly proces powstaje.
Inna rzecz ma sie z przynaleznoscia i statusem. W Niemczech jest jeden taki trend, tzn byl bardzo widoczny we Frankfurcie nad Menem, gdzie mieszkalam dluzszy czas. U ludzi, zarabiajacy troche wiecej, samochod to Audi albo BMW, ciuchy obowiazkowe markowe, wakacje letnie na wyspie Sylt, zimowe w St. Moritz. Takie mundurki, wszyscy maja te same marki, przynaleznosc do tej grupy socjalnej.
W Berlinie tez cos takiego jest owszem, ale miasto jest tak duze, ze to troche ginie. Trzeba tylko pojsc do odpowiedniej dzielnicy i juz sppotyka sie umundurowanych.
Ja tez lubie marki, nie powiem ale mimo tego nie jestem mundurowcem:)
Pozdrowionka:)*
Fajnie, cieszę się, ze kwiatuszki i Tobie się podobają:)
Usuńhehe, napisałam przewrotnego posta i teraz sobie czytam Wasze komentarze i zastanawiam się nad tym wszystkim...
Tak, przynależność do jakiejś grupy społecznej zobowiązuje.... Czy to złe? Nie, raczej charakterystyczne po prostu:) A mundurek czasem się przydaje, taki troche komformizm życieowy przeze mnie przemawia... Może tracę czas, starając się zrozumieć psychologiczne motywy takich zjawiska, moż epowinnam po prostu cos poczytać i zachować to dla siebie...
Człowiek i sztuka to dwie równoległe linie... Przez tysiąclecia idą w parze... Ciągle tworzymy, zmieniamy, szukamy, wracamy, przerabiamy... I ludzie skupiają się wokół tego, co ich pochłania, co im się podoba i to jest sensowne, po prostu chcemy dyskutować o tym co nas wszystkich interesuje i nam się podoba! Blogi to nie forum, tutaj nie trzeba zaglądać, zeby trolować (choć i tacy się zawsze znajdą).
Popatrz, na przykład gdyby mój syn, powiedział, że chce się zapisać do baletu, bo wszyscy jego znajomi juz się zapisali, wszyscy chodzą, bo im się podoba, bo ich to interesuje, fascynuje.... To co? Czy to mundurek??? Nie! To zaintersowanie, prawda? I wcale nie odgapia!!!!! Mam wrażenie, że czasem boimy się przyznać do tego po prostu, ze kopiujemy dobre pomysły. Na życie, na wakacje, na samochód... Na wiele rzeczy, nawet te dekoracje blogowe! A przecież po to się właśnie spotykamy tu na blogach i dlatego mamy czytelników, bo chcemy nasze wspólne zainetresowanie rozwijać!
Ech, znowu się rozpisałam...
pozdrawiam Kasiu*
hm, ciekawy post, nie zastanawiałam się nad tym tak bardzo...mi chyba ( w próżności mojej) pochlebia fakt, że ktoś "odgapia" ode mnie...ale w pracy (w szkole hihihi) gdzie dużo kobiet, śmieszy mnie fakt, ze jestem w czymś nowym, albo uczeszę inaczej włosy i niby nikt tego nie widzi a potem cyk, widzę podobne zestawienia hihi usłyszeć komplement albo pochwałę z ust drugiej kobiety to naprawdę rzadkość, prawda????? kwiatuszki cudne, szczególnie ten filigranowy biały...coś pięknego!
OdpowiedzUsuńdokładnie! właśnie zauważyłam, że wiele osób miesza podobne zainetesowania z tym "odgapianiem"... Nie wiem czemu? To zupełnie odmienne tematy!
UsuńJa to się cieszę jak dziecko, jak komuś spodoba się mój pomysł i adaptuje go u siebie w domu!!! Przecież po to się tu z Wami spotykam i po to piszę bloga!!! I sama nie raz inspiruję się innymi i z dużą ochotę "kopiuję" dobre pomysły na urządzanie wnętrz:)))
A o tych cichych szkolnych wielbicielach też coś wiem - niby cicho sza, a potem pół pokoju ma podobne:))))
Potwierdzam.Bycie oryginalnym bywa trudne.Bycie ORYGINAŁEM już mniej:)
OdpowiedzUsuńIstnieje teoria tłumacząca opisane przez Ciebie zjawisko. Decydując się na wybór pewnej rzeczy,
bardziej świadomie dostrzegasz ją u innych. Innymi słowy, dopóki coś nie jest w obszarze Twoich zainteresowań, nie zdajesz sobie sprawy z powszechności tego czegoś.
Wybieraj rzeczy które wpadają Ci w oko, ale nie zaprzątaj sobie głowy innymi. Pozdrawiamy ciepło, Zające Trzy:)
podobno naśladownictwo jest największym wyrazem uznania :p więc , nic tylko się cieszyć :*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Lubię od czasu do czasu, gdy któraś z bloggerek zarzuci taki poważny/niepoważny temat do rozważania :) Wg mnie są trzy rodzaje oryginalności. Jedni, którzy za wszelką cenę chcą być oryginalni a przynajmniej nie mniej oryginalni niż sąsiad ;). Zwykle wtedy mocno w to wierzą, że takowi są a ogródek mają taki sam jak sąsiad dwa domy dalej. Drudzy, którzy próbują nie być jak wszyscy inni, chcą być po prostu sobą i cieszyć się tym a czy przy tym są oryginalni to już różnie z tym bywa. Jednym się udaje innym nie. No i osoby, które tworzą trendy, wydają na świat pomysły, które potem lawinowo obiegają np. taką naszą bloggosferę. Mam wrażenie, że mają to we krwi, że przychodzi im to z łatwością ale wydaje mi się, że trzeba mieć do tego odpowiednią osobowość. Otwarty umysł, wiarę w to co się robi, poczucie że nic cię nie ogranicza i wbrew pozorom jakąś swoistą odwagę chyba do wyrażania siebie. Swoją drogą ciekawe jak to jest, że człek czasami miesiącami zbiera się na odwagę, żeby ścianę w mieszkaniu pomalować dajmy na to na czarno albo gwoździa przybić w konkretnym miejscu...No długo bym mogła rozważać na ten temat :)
UsuńBuziaki i dziękuję za ciekawy post.
Joasia
Agnieszko, uśmiałam się! :)))
OdpowiedzUsuńIleż to razy mnie się coś takiego zdarzało? ;) ale też bywa, że gdzieś u kogoś zobaczę coś co mnie tak zauroczy, że szukam podobnych klimatów... Zgapiać nie lubię.
Kwiaty prezentują się pięknie w białych doniczkach. Moja kicia ostatnio zniszczyła mi dwa kwiaty, nie wiem czy odżyją :(
I super, najważniejsze że tobie się podoba, a że w co czwartym domu stac będzie ...trudno, po to w sklepach jest by kupować...ale mam tak samo: już myslę że unikalna jestem bo piosenkę fajną wyszukałam a za kilka chwil w radiu słyszę i inni także...bywa i tak że i ja odgapiam, choć ostrożnie..;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Czekam właśnie na sadzonkę pilea peperomioides czyli pieniążka. Chyba rzadko spotykany, więc może to coś dla Ciebie, jeśli Ci się podoba ;D
OdpowiedzUsuńZ kwiatami chociaż to jest fajne, że u każdego inaczej rosną i doniczki im można zmieniać ;)
Oj ,jaki sympatyczny post!!!!Sie uśmiałam...jakie to wszystko znane....hehe..
OdpowiedzUsuń