Zbliża się weekend!
I szansa na jeszcze jeden wakacyjny tydzień! Bo wrzesień za pasem...
oj, chciałam też Wam pokazać coś w tym temacie, może następnym razem ;)
Jeszcze muszę złapać letni promyk, jeszcze chwilę pocieszyć się tym, że możemy zjeść obiad na świeżym powietrzu... Chociaż wcale nie wiadomo, czy jesień nie będzie łaskawa, jak w zeszłym roku? Może :)
A pstrągi na zdjęciu, są wędzone w przydomowej wędzarni ;P Takiej prowizorycznej, po prostu z dużej starej metalowej beczki:))
Smacznego!
Z makaronem w sosie beszamelowym - palce lizać!
Pozdrawiam czwartkowo
i zmykam dalej do pracy!
Aga, z Twoimi fotami nawet krojona cebula wygląda jak arcydzieło. Kobieto, jak Ty to robisz? :) Jesooo, ale zgłodniałam...i już czuję ten zapach wędzonej rybki...mmmmm.....
OdpowiedzUsuńChyba powinnaś ilustrować książki kucharskie...nie, nie chyba. NA PEWNO :)
hehe, dobre:P Ale powiem szczerze, że biała cebula na ciemnym blacie sama w sobie po prostu wygląda śiwetnie ;P!
UsuńŚciskam mocno i też wrzucam pajdkę na przeczekanie... małżonek dziś do późna w pracy, więc obiadokolacja się szykuje ;)
O tak! Podpisuję się obiema rękami pod Aną! :))
UsuńTwoje zdjęcia są przepiękne!
I Ja się podpisuję - cuda , cudeńka :)
UsuńCebula wymiata :)
Aga, ja to chyba Twój oficjalny fanclub założę :P
Usuńo matko! dziewczyny!! no dziękuję Wam bardzo:)
UsuńKochana od samego rana takiego smaka robić...nie masz litości hehe;)
OdpowiedzUsuńWszyscy o tej jesieni już wspominają, a ja nawet mysleć o niej nie chcę!Za tydzień wyjeżdzamy nad morze, także słoneczne lato nie ma wyjścia...MUSI BYĆ i już!;))
buziak
nie mam!:P
UsuńNad morzem o każdej porze roku jest cudnie:) A jak nie będzie upałów, to i mniej ludzi na plaży!!:))) Ja bym się tam cieszyła, bo nie lubię tłumu:)
Pstragi to podstawa w jadlospisie mojego M. szczegolnie jak jestesmy w Polsce ;)))
OdpowiedzUsuńMoj tata kiedys mial taka wedrarnie :))) Nawet nie wiesz jak ja marze o pieknej, cieplej jesieni na mojej polskiej wsi i chyba nawet zrezygnujemy z Chorwacji i pojedziemy we wrzesniu do Polski, tylko jak pogoda sie nie uda, to sie delikatnie zdenerwuje ;)))
Usciski
Tak, pisałaś kiedyś, pamiętam :) No zobaczymy jaka ta jesień będzie... powiem Ci, że to słońce teraz jest już u mnie bardzo jesienne..
UsuńWędzony pstrąg mniami.
OdpowiedzUsuńOstatnio jadłam świeżego smażonego suma,pychota.
Zdjęcia cudowne.
pozdrawiam
pyszny musiał być!
UsuńAle pracuś z Ciebie;) Mam nadzieję, że wrzesień będzie słoneczny i ciepły:) bo wizja noszenia kaloszy i swetrów, kiedy to właśnie wróciłam z urlopu troszkę mnie przeraża:)
OdpowiedzUsuń...właśnie, nie mam kaloszy....
UsuńAga zjadłabym taką rybkę... pstrągi uwielbiam, świeże i wędzone. jak zwykle piękne zdjęcia kochana:***
OdpowiedzUsuńte zdjęcia z cebulką! ja też się pytam jak Ty to robisz?:) może pomyślisz o wydaniu albumu z Twoimi zdjęciami? Byłoby mnóstwo chętnych:* buziaki i udanego dnia
Tak to widzę i tak mi jakoś wychodzi ;P
Usuńdzięki*****
Jak humor?
napiszę maila:*** buzi
UsuńAga ,ale zazdroszcze przydomowej wędzarni...a czosnek trzymasz w boxes Cube no ładnie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
kobieto, w każdym kątku po dzieciątku :P hehe:) Uniwersalne są ;)
UsuńNarobiłas mi ochoty Agusia na taką rybkę wędzoną :)) Chyba wyskocze sobie kupić :)))
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)))
:*
UsuńZjadłabym, oj zjadłabym. Taka wędzarnia to jest coś, moi teściowie w beczce na działce wędzą wędliny, to jest smak nie do opisania, nie do podrobienia. pozdrowienia
OdpowiedzUsuńjest różnica :) Chociaż rzadko coś robimy, bo trzeba potem przy tym siedzieć :))) Ale warto!
Usuńoj, ależ mi narobiłaś smaka kobieto! a rybka nie sklepowa tylko z lokalnej wędzarni, normalnie zgłodniałam;)
OdpowiedzUsuńpiękne fotografie!!
buziak!
dzięki*
Usuńjejku aż mi śliska pociekla :-) uwielbiam pstraga, z ziolowym maselkiem muszę zrobić bo zwykle w warzywach...a wedzonego nigdy nie jadlam;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i smacznego ;-)
hmmmm...ziołowe masełko, brzmi apetycznie ;)
UsuńJa zawsze mieszam beszamel z ziołami, w zależności od ochoty, kompletnie bez schematu:))
Mniam!!! Ale cudne fotki! Normalnie czuję już ten smak... I ten sos beszamelowy... Lecę gotować!!! ;-)
OdpowiedzUsuń:))
Usuńłapmy te ostatnie promyki sierpnia.chociaż, coś czuję,że złota jesień przyniesie Nam nie jedno ciepłe popołudnie:)
OdpowiedzUsuńbyłoby wspaniale ;)
Usuńsame rarytaski widze i jeszcze jak sfotografowane ,klasa:P
OdpowiedzUsuńdobrze, że rybka ładnie pozowała ;P
UsuńO mamo - własne wędzone rybki. Słabo mi z głodu normalnie! U mnie wędzarenka na pewno kiedyś też, ale dom najpierw ;)
OdpowiedzUsuńmożna szybko z byle czego zrobić, ale nie jest to obielt, który zdobi ogród ;P
UsuńPatrząc na Twoją kuchnię chce mi się ciemnego blatu :) Swój drewniany kocham, ale tak to też magia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do oglądania stołeczka :)))
smakowicie...mniam.....
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOj będzie jesień łaskawa, będzie :)Zdjęcia piękne jak zawsze.
OdpowiedzUsuńliczę na to, bo lubię tę porę roku:)
UsuńAż zgłodniałam :-) I fajnie, że nie tylko my jesteśmy tacy "nawiedzeni" i są na świecie ludzie, którzy mają własne wędzarnie.... :D
OdpowiedzUsuńO, no widzisz:)))) Fajnie coś tak czasem po swojemu zrobić:)
UsuńSmakowicie wyglądają te rybki :) Zrobiłaś mi smaka. Jutro u mnie ryba na obiad, bez dwóch zdań :)
OdpowiedzUsuńfajnie:)
UsuńSmaka narobiłaś na rybkę, ja mam zamiar jutro zabrać się za rybę jako główne danie :)
OdpowiedzUsuńU nas zdecydowanie za mało ryby w jadłospisie... ale bardzo lubię:)
UsuńUwielbiam rybki:-)
OdpowiedzUsuńMniam...aż ślinka cieknie patrząc na te zdjęcia :) Ponoć wrzesień ma przynieść nam złotą,polską jesień..Oby bo właśnie taką uwielbiam!
OdpowiedzUsuńdobre wieści ;)
UsuńGetting hungry :) such a good pics u ve made!
OdpowiedzUsuńmmmm, it was delicious ;) Thank you so much:)) for all your words!
Usuńale mi smaka zrobiłaś na taką rybkę :)cudne fotki :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Tobie też ciężko wykonać jakąś czynność, żeby nie zrobić zdjęcia. Wszystko inspiruje:)
OdpowiedzUsuńDoceniam to bardzo. Mam to samo:)
Coś w tym jest... gdybym tylko nosiła ze sobą aparat, to pewnie non stop bym pstrykała ;P
UsuńRyba pyszna wiadomo, ale o sosie beszamelowym jedna tylko napisala;) Nikt nie lubie sosu beszamelowego??
OdpowiedzUsuńAga jak to zrobilas, ryba surowa i sos beszamelowy juz u mnie byl, ale wedzona? Zapiekanke zrobilas?
Czy sos od makaronu normalnie? Sorry, blog niby nie kulinarny ale mnie ciekawi;) Kocham gotowac:))
Usciski:)*
:)) Kasiu, ja beszamel dodaje po prostu do makaronu, najlepiej pappardelle, ale nie trzymam się jednego przepisu... Wrzucam na masło cebulkę, czosnek, świeże zioła i na tej bazie robię beszamel z gałką muszkatałową i sokiem z cytrynki:) Mieszam z makaronem i oczywiście na górę trochę sera ;P Taka świeżo wędzona ryba musi być podana w całości, bo bikt by nie docenił jej w zapiekance ;) Moim chłopakom przyznaję, ze obieram ta rybkę i podaję kawałki ryby na stożku z makaronu, a swoją część ryby zawsze obok ;)))
UsuńNie jestem mistrzem kuchni, gotuję tak, jak mi serce podpowiada, czasem chaotycznie i nie mam żadnej książki kucharskiej :P Czasem właśnie korzystam z netu:) Z blogów:)
Jeśli się skusisz - nie pożałujesz ;))))))
Smakowiiicie ! ;) uwiebiam wędzone ryby ! pychotka ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńpierwszy raz w życiu cebula nie szczypała mnie w oczy :) jest piękna :D mam też to szczęście, że mamy prowizoryczną wędzarnię ze starej "gazówki" :) teściu zawsze przyniesie pyszności a że mąż nie lubi to dla mnie jest więcej ;p najbardziej lubię łososia
OdpowiedzUsuńz gazówki... świetny pomysł ;))))
UsuńAga Twoje zdjęcia są zjawiskowe! Chciałoby się tę rybkę z nich poprostu schrupać:))))
OdpowiedzUsuńfajnie :) dziękuję za komplement ;)
UsuńWrzesień będzie piękny!!musi być bo jeszcze wrześniowe morze,moje ulubione no i rybka:)
OdpowiedzUsuńAleż apetyczny post! :)
OdpowiedzUsuń