Witam w niedzielny poranek!!!
I co z moją eustomą? No więc wylądowała w nowym pomyśle na dopełnienie kuchni, czyli brązowym szkle.
Od jakiegoś czasu już myślałam o tych butelkach, bez napisów, takich jednolitych, żeby można je używać i jako wazoniki i jako butelki. Podobają mi się skupione w jednym miejscu przedmioty i ich powtarzalnośc formy. Wprowadzają spkój, zwłaszcza, jeśli nie są właśnie dodatkowo zdobione napisami, mogą współgrać i z tradycyjnym i z nowoczesnym wystrojem wnętrza. I z całą pewnością podkreślają jakąś cechę - swoją, lub tego, kto je razem zebrał i poustawiał ;P Bo dom to MY!
Taki laboratoryjny akcent zresztą już się u mnie przewijał i może niektórzy zauważyli menzurki w moich dekoracjach (chociażby ostatni wazon na eustomę, to duża bańka laboratoryjna:P).
Zatem taki wystrój to przedłużenie moich kolejnych zainteresowań, bo i szkło i kolor i funkcja, bardzo mnie intrygują...:) I są najzwyczajniej w świecie piękne!
Jak te piękne białe kwiatki stracą już swoją świeżość, to buteleczki dostaną bardziej surowe zadanie:) I korki.
***
Poniżej przykłady wykorzystania takiego szkła w monochromatycznym skandynawskim wnętrzu.
via
***
I wybrałam już kwiatek doniczkowy, ale o tym następnym razem:)))
Pięknej sierpniowej niedzieli*
aga
Butelki kojarzą mi się z pięknymi starymi aptekami... :)
OdpowiedzUsuń...dokładnie:))
UsuńLubię takie stare butelki a osobiście kolekcjonuję niebieskie. Miłej niedzieli
OdpowiedzUsuńniebieskie też piękne*
Usuńo zesz Ty orzeszku ;) jaki piekny post z samego rana:)
OdpowiedzUsuńgenialne te buteleczki, tez bardzo, bardzo mnie urzekaja...
pierwsze i trzecie od konca zdjecie - cudowne!
dzięki wielkie**
UsuńAch, jakie piękne zdjęcia z rana! Merci!
OdpowiedzUsuńde rien:)))
UsuńWitaj porannie, ja pisze posta z pracy, ale za godzinkę uciekam do domu:) Ja też ostatnio przeżywam zauroczenie butelkami....kolega obdarował mnie sporą ilością zielonych mini butelek po francuskim piwie.....jedne mają plakietki stare inne stoją "gołe" z korkami.....lubię je przestawiać, patrzeć na nie, aranżować, fajnie w nich wyglądają kwiatki. Ja w ogóle mam od dziecka manię zbierania szkła, buteleczek, po perfumach, alkoholach, nawet ciekawe słoiki mnie interesują......szkło jest pięknym wynalazkiem:)Takich buteleczek jak Twoje mamy pełno w aptece:) Niestety wszystkie zajęte substancjami do receptury.....Miłej niedzieli, ja dziś jadę na jarmark staroci:)
OdpowiedzUsuńa gdzie kochana jest ten jarmark?
Usuń...kto to może widzeieć :P
UsuńAgnieszko u mnie co 3 niedzielę miesiąca jest jarmark staroci, w Sanoku, w Skansenie....fajna przygoda:) Gdyby nie finanse to bym taczkami nie wyjechała stamtąd:)Zapraszam Cię serdecznie do Sanoka:)
UsuńButeleczki super się prezentują:) Miłej niedzieli
OdpowiedzUsuńsiwetny pomysl z tymi butelkami. wow.U mnie panuje obecnie wystroj wkolorze bialo-brazowym plus srebro.i tak mysle te butelki na paarapet! bede zbierac;)dzieki!
OdpowiedzUsuńPięknej Agnieszko, pięknej!
OdpowiedzUsuńA buteleczki pierwsza klasa, ja tez niedługo wyjmę swoje z szafki! :)
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
Kasia
o, to fajnie, ze też masz kolekcję:)
UsuńButeleczki świetnie się prezentują i dobrze że bez napisu - czasami napis jest zbędny ... jak tu :)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :)
Ależ one mi do Ciebie pasują!! :)) Mają na prawdę wiele uroku w tej swojej prostocie. Buziaczki i dobrej niedzieli! :*
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te buteleczki i świetny pomysł ze zrobieniem z nich wazoników.Zresztą eustoma jest tak wdzięczna,że we wszystkim ładnie wyglada. Kwiata wybrałaś? Jestem bardzo ciekawa!
OdpowiedzUsuńBuziak niedzielny
wybrałam, wybrałam...:)))))
UsuńOj, Ty to potrafisz wszystko pięknie pokazać.
OdpowiedzUsuńNiedawno znalazłam taką wielką butlę brązową po lekach ale bez korka. Zbieram też ostatnio po lekach małe brązowe buteleczki, hi hi hi , jak nazbieram kolekcję to pewnie pokażę, pozdrawiam. Dzisiaj piękna pogoda , spędzimy zapewne nad wodą. Podobno ostatni dzień cieplutki ? mam nadzieję, że to nieprawdziwe prognozy, :)
hehe, ja ostatnio się zastanawiałm nawet, czy nie zrobić kolekcji z małych fikuśnych buteleczek po olejkach zapachowych do ciast ;P
UsuńButeleczki - szczególnie te - są przepiękne. Można je wykorzystać na wiele sposobów i zawsze wyglądają świetnie. Do tego ta wspaniała eustoma!
OdpowiedzUsuńTakie butelki troszkę apteczne mają swoj niepowtarzalny urok...
OdpowiedzUsuń...w kuchni idealne do mieszania mikstur i przechowywania podejrzanych nalewek.... :P
Usuńswietnie ujęłas temat, lubię laboratoryjno-apteczne elementy dekoracji (choćby szafa ala gabinet lekarski-moje marzenie)
OdpowiedzUsuńpiękne fotografie i świetne inspiracje, zainspirowałaś mnie aranżacją skupionych, podobnych elementów - będę działać
miłej niedzieli!!!!
tak, ja również. Myślę właśnie o jakiejś szafce do łazienki w podobnym stylu...
UsuńPrzepiekne buteleczki, pieknie musza wyglądac, gdy pada na nie swiatlo sloneczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
brązy i bursztyny....
Usuńno! klasa!
OdpowiedzUsuńtakie buteleczki chodzą za mną od dawna, tylko nie wiem gdzie je dorwać... ;)
świetnie się prezentują i tworzą genialną aranżację z eustomą :)
dobrej niedzieli Agusiu
chodzą aż wychodzą :P na targach staroci zawsze jakaś się znajdzie:)
UsuńAranżacja zamknięta w pięknych kadrach, lubię takie wykorzystywanie przedmiotów, które dla innych są zupełnie bezużyteczne...
OdpowiedzUsuńWiesz, że dzisiaj podczas zakupów zahaczyłam o kwiaciarnię i nabyłam eustomę :) Zdjęcie będzie na instagramie, jak masz ochotę to zajrzyj.
Uściski niedzielne.
byłam, widziałam...jakoś ciągle nie mam konta na tym instagramie...
UsuńFajne te buteleczki, u mnie też by się wpasowaly idealnie :)
OdpowiedzUsuńBuźka !
tak, są niezwykle uniwersalne:)
UsuńButeleczki bardzo mi się podobają i jestem za takim właśnie ich wykorzystaniem, sama jestem w posiadaniu jednej aptecznej, ale pewnie jak trafię na kolejne nie omieszkam również zakupić ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco i podziwiam jak zwykle piękne fotki.
jakoś wyjątkowo dobrze im w komplecie:)))
Usuńściakam Gosiu*
Wyglądają świetnie. Podoba mi się forma. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńdzięki*
UsuńBo piękno tkwi w prostocie!
OdpowiedzUsuńOstatnio będąc w aptece widziałam takie w różnych rozmiarach...z przyjemnością bym je zabrała do siebie;))
buziaki
tak, a takich aptek już coraz mnej....
UsuńMam koło mojej pracy hurtownię ze sprzętem laboratoryjnym, oj ciężko się oprzeć - te buteleczki, zlewki, pojemniczki...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam słonecznie,
Marta
ojoj, to byłaby tortura tak co dzień mijać i nie wstąpić...:))))
UsuńJak ja lubię takie buteleczki !
OdpowiedzUsuńprzesliczne sa....uwielbiam takie.
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądają z tymi kwiatuszkami...
buziaki!
W roli wazonów rewelacja pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpozdrawiam*
UsuńButeleczki super i ich wykorzystanie w różny sposób bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńTymczasem czekam na kwiatkowego posta niecierliwie:)
będzie, będzie:))
UsuńOd jakiegoś czasu też kocham się skrycie w takich właśnie buteleczkach. A ten głęboki bursztynowy brąz jest cudny. Znakomicie prezentuje się w nich eustoma :) Agnieszko.
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie
Joasia
są bardzo "ustawne":))
UsuńSuper te butle i faktycznie razemm tworzą fajną kompozycję. Pozdrowienia już na nowy tydzień! Cmok!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia ślę**
UsuńJa też ubóstwiam takie "apteczne" drobiazgi. Sama jakiś czas temu kupiłam kilka porcelanowych naczyń z takiej właśnie aptecznej serii. Świetnie wyglądają jako wazony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
mam jeszcze chrapkę na taki apteczny moździerz...
UsuńCudne te buteleczki, ja też ostatnio lubię brązowe szkło....chyba pora wyruszyć na polowanie (naczytałam się Zmierzchu:P)... Zdjęcia robisz Kochana jak do katalogu ze skandynawskimi dekoracjami...genialne!
OdpowiedzUsuńhehe, dzięki za te komplinenti:))))
UsuńTak, trudno opanować głód ;P)))) Koniecznie trzeba coś upolować....
O, widzę, że mnie rozumiesz :)
Usuńnie wiem co te butle z brązowego szkła w sobie mają, ale przyciągają jak magnes. Ja mam takie dwie, baaardzo stare, które dumnie prezentują sie na półeczce w salonie. Chyba muszę poświęcić im oddzielny post ;)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
moje nie są stare,ale też mają urok:)
Usuńcudne sa! ,ale co ten keczup tam robi wszak to biała butla ;p
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
no tez się zastanawiam ;P
Usuńrzeczywiście piękne! zbieranie buteleczek wciąga, niestety/stety?? i potem są takie konsewkencje, że każdą jedną dziesięć razy oglądam przed wyrzuceniem;)tyko mąż się śmieje hihihi buziaki!
OdpowiedzUsuńoj tak, to problem... zawsze szkoda;)
UsuńŚlicznie się wkomponowały w białe, skandynawskie wnętrza.
OdpowiedzUsuńPrawdziwy "must have" ;)
Przypominają mi stare butelki po syropach, robionych w aptekach na receptę. Śliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńButeleczki apteczne czy laboratoryjne to moje ulubione zaraz obok angielskich poison bottles. Aranżacja z eustomą jest przepiękna!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tymi butelkami :) Bardzo fajny!
OdpowiedzUsuńCudowne buteleczki :) ja własnie jestem na etapie kompletowania odpowiednich butelek na swoją aranżację :) Pozdrawiam cieplutko :*
OdpowiedzUsuńA gdzie takie buteleczki dostanę?
OdpowiedzUsuńLaryso, moje są z hurtowni z chemikaliami:) Dostępne są też w hurtowniach ze sprzętem laboratoryjnym ;) Mozesz takie również znaleźć na targach staroci:)
Usuńpozdrawiam*