Pada deszcz? I co z tego. Ubieram coś ciepłego i szeroko otwieram okno, żeby w tym wyjątkowym świetle złapać w obiektyw moją czereśnię... To jedna z najwspanialszych chwil wiosną, kiedy w całym moich kuchennym oknie widzę właśnie ją. Całą białą... Kiedy świeci słońce, słyszę jeszcze nieustanne bzyczenie, ale dziś jedynie ciszę, w której ciężkie od porannego deszczu kołyszą się gałęzie znienawidzonego pewnie przez sąsiadów drzewa... No bo już za chwilę przylecą chmary czarnych ptaków, które skutecznie w tydzień rozprawią się z owocami...
Mieliśmy inne plany, widać na tablicy... ale nie wyszło, bo pogoda... Więc chyba zabiorę się za szycie firaneczek do sypialni... Mam kawałek lekkiego lnu i planuję coś bardzo prostego, takie pseudo rolety :P Zobaczymy, czy mi wyjdzie. Może i Wy coś dzisiaj uszyjecie?
Pewnie wiecie, że jestem nieporawną kawoszką, o tak, z powodu tej wiosennej ulewy, pewnie wypiję dzisiaj hektolitry kawy...
Kochani, wiosna jest piękna, nawet w deszczowym wydaniu :)
pozdrawiam serdecznie
love
agnie szka
Piekny widok masz z okna:) A firaneczke-rolete koniecznie musisz tutaj pokazac:) Milej niedzieli.
OdpowiedzUsuńU nas tylko przelotne deszcze, nie przeszkadza to Młodemu w doskonaleniu wchodzenia po drzewach i plotach ....
OdpowiedzUsuńZaciekawilas mnie ta delikatną roleta .... czekam na efekt...
Milego popołudnia!
O tak, u nas też dziś leje.... ale jeszcze nic nie kwitnie, pąki na drzewach jeszcze malutkie. Mam nadzieję, ze do długiego weekendu będzie więcej. Niemniej - ja również dziś siadam do maszyny, dobrych kilka zamówień do skończenia mam :-)
OdpowiedzUsuńślicznie nooo :) ja za oknem mam tylko blok hihi :) ale z kuchi widok na park :) okno mimo deszczu i mojej choroby również uchylone i napawam się zapachem orzeźwiającego deszczu :) mmm... uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńO rany a u mnie ani listeczka ani kwiatuszka, a u Ciebie pięknie kwitnie. Nie mam czereśni ale za to rząd wiśni, i fakt ptaszyska szybko zabierają się za owoce. A czereśnie uwielbiam , pozdrawiam niedzielnie. Szyć nie będę , czekam na zamówione tkaniny ... i planów mnóstwo a dzisiaj za chwilę obiadek a potem chyba błogi relax, kiedyś trzeba hi hi hi ♥:)
OdpowiedzUsuńMoja jest bardzo wczesna, więc zawsze szybko kwitnie, no i szybko mam owoce;P)))
UsuńU mnie już się rozjaśniło :) Chętnie bym coś uszyła, ale żeby coś uszyć muszę pojechać do babci ;)
OdpowiedzUsuńMoja czereśnia niestety już wycięta..
U mnie też za oknem wiosenny deszczyk. Po nim będzie jeszcze zieleniej i w powietrzu będzie taki miły wiosenny, "zielony" zapach. ;)
OdpowiedzUsuńCiastka w piekarniku właśnie się pieką a po obkukaniu co w blogosferze słychać biorę się za nadrabianie książkowych zaległości.
Dobrego dnia Agnieszko :***
u nas również ani listka, ani kwiatka nie uświadczysz:(
OdpowiedzUsuńprzed moim kuchennym oknem swoje białe kwiaty prezentuje tarnina,cuudny widok :)
OdpowiedzUsuńTeż musi pięknie wyglądać...:)
Usuńgdyby nie te kwitnące drzewa za oknem, dzień byłby zupełnie zepsuty.
OdpowiedzUsuńLniane rolety też mam w planie, czekam na bardzo cienki len :)
udanego tygodnia,
Marta
Piękne kadry ;)
OdpowiedzUsuńU mnie dzis słonecznie, ale z zimnym wiatrem :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekna czereśnia :) ile kwiecia - ale widok z okna :D u nas dopiero pękają paki. Jeszcze z 2 tyg zanim wszystko będzie kwitło :-/
pozdrawiam
Wonderful photos and blog!!
OdpowiedzUsuńGreetings, Carmen
Kocham te twoje pudełka i lampiony... i z tym białym lnem. Dla mojego warsztatu, który sobie planuję, myslę,że pudełka są idealne na moje suchy pigmenty, bo przezroczyste.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Angelika Leśniak, która bardzo lubi twój blog
Zapraszam na mój blog http://anaspenelope.blogspot.com/
:)) pudełka nie są aż tak szczelne, żeby trzymać w nich pigment luzem... między ściankami są szczeliny, przez które każdy proszek po prostu ucieknie....
UsuńPozdrawiam :*
A u nas dzisiaj słoneczko i plan rowerowy przez moją Zosię zrealizowany, dzielna dojechała na swoim rowerku nad morze i z powrotem.
OdpowiedzUsuńAch jak ja uwielbiam ten magiczny czarny płyn oczywiście z odrobinką mleka ;)
U nas zaczęły się porządki w ogrodzie i planowanie. Mąż ma wolną majówkę więc obiecał zrobić nową, wypasioną huśtawkę ;) Poza tym jest trochę szlifowania, malowania mebli ogrodowych, ogólnych porządków, nie wiadomo za co się zabrać ;)
Pozdrawiam gorąco!!!
Podziwiam Zosię, bo mój jakoś nie ma cierpliwości do rowerka...
UsuńCudnie, ze masz swoja prywatna czeresnie:)))))
OdpowiedzUsuńtak, tak, tak, wiosna w deszczowym wydaniu w ogole mi nie przeszkadza...uwielbiam w kazdej postaci!:)
buziaki:)
Piękny len, pochwal się, co Ci wyszło. Ja nic nie uszyję, bo się urlopuję w górach i też wychodzę z założenia, że odrobina deszczu tylko oczyści powietrze. Z cukru nie jestem, nie rozpuszczę się :-)
OdpowiedzUsuńUdanego odpoczynku!!!:)))
UsuńU mnie padało cały dzień - ale było ciepło. Mojemu psu odpowiada każda pogoda więc byłam zmuszona parę razy z nim wyjść na spacer , ale nie było tak żle :) Piękne zdjęcia zrobiłaś. Też uwielbiam kawę i piję jej dużo. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńmoże i niezdrowo, ale za to jak przyjemnie...:P
UsuńNawet jak chłodno, nawet jak deszcz, otwieram okno i pachnie wiosną :) Wasza czereśnia przepiękna, aj podziwiam jedną od sąsiadów :) i nie mam nic przeciwko ptakom :D
OdpowiedzUsuńCzy to wiśnie,czereśnie czy jabłonie...uwielbiam! wspaniały masz widok z okna;))
OdpowiedzUsuńI faktem jest że wiosna nawet deszcz nie przeszkadza;) byle by nie za długo;))
Ściskam;*
I jak to nie pić kawy w taką pogodę :)
OdpowiedzUsuńJa tez dzisiaj szylam, w moim wypatku to spodnie.
OdpowiedzUsuńPiekne foto czeresni, uwielbiam czeresnie.
Nasze drzewko ma dopiero 2 latka i nie ma na nim dozo owocow ( te ze sklepu nie sa takie dobre) Ale ja jestem cierpliwa i poczekam jeszcze pare latek.
Pozdrawiam
A oprócz deszczu słychać też piękne koncerty za oknem. Codziennie po 4 rano słyszę cudowne ćwierkanie. Słyszę, jeśli się przebudzę :-)...uwielbiam ten czas! Ptaki, kwitnące drzewa odurzające swoim zapachem...oh...WIOSNA! :-)
OdpowiedzUsuńo tak, a na tej czereśni koncert pszczeli ;)))
UsuńJejku Agus jak mi sie serduszko cieszy za kazdym razem jak do ciebie zagladam... znasz moj rytual czytam wtedy wszystko w tyl, uwielbiam Twoj klimat, talent, fotografie i WYJATKOWOSC!!!!! Przepieknie tez ubierasz swoje mysli w slowa taka troche chyba tez poetka z Ciebie:-))) Pozdrawiam najcieplej!
OdpowiedzUsuńmiło Cię widzieć Kochana :))*** dziękuję :)
UsuńAle cudny klimat nam podałaś na zdjęciach... Relaksujący, delikatny, piękny...
OdpowiedzUsuńPrześliczna, moja czereśnia jeszcze nie kwitnie, ale ja też co roku na nią poluję ;)
OdpowiedzUsuńco ja bym dała żeby mieć taki widok za oknem :) cudownie Aga
OdpowiedzUsuńdokładnie! wiosna w każdym wydaniu jest piękna, a poza tym o każdej porze roku "ludź ludzia potrzebuje":) razem zawsze raźnej! p.s. nie mogłabyś tak mnie zarazić szyciem, nic ostatnio nie robię, dom jest na drugim planie
OdpowiedzUsuńwidok z okna piekny masz :)
OdpowiedzUsuńAga to mozemy sobie podac dlonie, ja w szczegolnosci w deszczoew dni umilam je soie kawka :)
OdpowiedzUsuńCudny masz widok z okna, ja mijam w drodze do pracy nie jedna czeresnie wlasnie teraz sa biale i piekne.
Cos uszyjemy??? Ja robie to codziennie wiec moie- tak uszyjmy cos :))))))))))
usciski
oj, ja to nawet nie śmiałabym z moimi firaneczkami obok Ciebie stanąć, bo bym się pod ziemię zapadła ze wstydu... :P Ja to takie krzywasy zawcze szyję, ale ogólnie mi taki nieperfekcyjny styl odpowiada, więc co tam, może być krzywo ;P
Usuńściskam***
Miłego szycia :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, będę tutaj częściej zaglądać :) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitam Ciebie bardzo serdecznie.Ładnie i ciekawie tu u Ciebie-zostaję i rozgoszczę się jeśli pozwolisz,a w wolnej chwili zapraszam w odwiedziny do Dobrych Czasów.Pozdrawiam.J.
OdpowiedzUsuńbędzie mi miło:)**
UsuńCudnie, widok za oknem-śliczny,a ten wiosenny deszcz u Ciebie jakoś tak optymistycznie nastraja:-)
OdpowiedzUsuń:)))
Usuń