Dobrze mieć w kuchni miejsce na taką przysłowiową tablicę nastrojów i rzeczy do zrobienia.
Moja nie jest mobilna - to po prostu kawałek ściany na kominie, ukryty w razie konieczności za otwartymi drzwiami, na który położyłam kafle ;) Mam półtorej metra kwadratowego do obklejania fiszkami. Potrzebuję (bo jestem zapominalska) i lubię.
Dzisiaj taki jej fragment ;)
Udanej niedzieli!
Have a good sunday!
No to 1 paźdz. będę z Tobą duchem ;) hihihihihi Fajnie byłoby mieć takie miejsce przypominajkę, ja mam tylko lodówkę ;) :**
OdpowiedzUsuńhehe, to dobrze, bo już robię w galotki ;P
UsuńTeż tego nie cierpię... :* trzymaj się Dzielna Kobieto!
Usuńohoho dentysta... brrrrrrr;)
OdpowiedzUsuńnie lubię!
fajnie mieć takie miejsce:) u mnie jest lodówka i szafa:)
buziaki miłej niedzieli Aguś:*
na lodówce też czasem coś wyląduje ;)
UsuńMiłej i Tobie*
ciekawe miejsce...
OdpowiedzUsuńinne niż lodówki... ja lodówkę muszę mieć czystą...
ale cały czs myślę nad kącikiem na zapiski przypominajki :)
pozdrawiam
Aga :D
ja też właśnie lubię jak nic mi na lodówce nie dynda. Niestety Mały czasem przymagnesuje jakąś wiadomość dla mamy, ale zdecydowanie lodówka to "przypadkowe" miejsce ;)
Usuńpozdrawiam
Dentysty nie znoszę brrrrrrr. Fajne miejsce na przypinko - przypominajki :)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :)
wzajemnie miłej***
Usuńojej ,przypomnialas mi o dentscie brrrrrrrrrrrrrrrrrrrr,mam ulamany zab i tak zwllllllllllllllllllllllllekam zwleeeeeeeeeeeeekam ,moze sam sie naprawi hiiii:P...................milej niedzieli:P***
OdpowiedzUsuńTakie miejsce na przypominajki jest w planach - wstępnie planuję tablicę w ramie magnetyczno-tablicową - zobaczymy, co z tego wyjdzie w rzeczywistości
OdpowiedzUsuńTakie miejsce to centrum zarządzania domem i rodziną. :) Ja mam takie trzy miejsca w domu. Bez nich czuję się wręcz zagubiona! ;)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dominika
Ja jeszcze swojej kuchni i lodówki nie mam, więc wszystkie karteczki i małe pierdołki trzymam na tablicy korkowej w pokoju. Ląduje tam wszystko - zdjęcia, laurki od moich siostrzeńców, papierowe ozdóbki, karteluszki z zapiskami... :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł ja nad swoim biurkiem wyklejam różności, które mnie inspirują a do notatek i przypomnień staram się wykorzystywać telefon. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńFajnie;-)
OdpowiedzUsuńależ podobają mi się te fiszki:)
OdpowiedzUsuńi ja zawsze muszę sobie wszystko zapisać :)
OdpowiedzUsuńFajne miejsce!
moodboardom mówię stanowczo: yes, yes, yes! i ten pomysł jest świetny, i ta Twoja pobielona tablica korkowa:)nie ma innej rady, muuuuszę odgapić!pozdrawiam cieplutko!Marta
OdpowiedzUsuńa ja wlasnie musze isc do dentysty na piaskowanie - lubie miec czyste zabki bez kamienia:)
OdpowiedzUsuńale z braku czasu juz dluuugo nie moge tam dojsc;)
a mood board swietna:))
nie mam juz takiej tablicy, mialam kiedys w szkolnych latach, wisialy tam rozne karteluszki, suszone kwiatki, zagraniczne opakowania, bizuteria, plakaty i zdjecia piosenkarzy... teraz mam trzy notesy i telefon, ktory mi przypomina praktycznie o wszystkim;)
OdpowiedzUsuńUsciski:*
świetny pomysł.. i jak malowniczo...artystycznie...super!
OdpowiedzUsuńLubię takie miejsca i rzeczy, które przestawiają charakter ludzi mieszkających w danym domu :) to dodaje cudownego klimatu :) ostatnio zdałam sobie sprawę, że mamy książki w wielu miejscach... i najpierw pomyślałam "matko, jaki bałagan", a potem poprawiłam siebie "to właśnie my" :)
OdpowiedzUsuńdobrej ;)
OdpowiedzUsuńJa mam bok lodówki na takie szaleństwa ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
U mnie - na lodówie:) Ale na magnesy, bo najgorzej jak cos przykleję i potem trzeba czyścić. Ja też mam wątpliwej przyjemności spotkanie z dentysta.....Pozdrawiam Cie
OdpowiedzUsuńU nas też lodówka i mój niezawodny notes .... w którym i ja powinnam zanotować dentystę .... buu!
OdpowiedzUsuńNo i super pomysł!
OdpowiedzUsuńŚwietny fragmencik :)
OdpowiedzUsuńOdkąd nie boję się dentysty, nie przerażają mnie takie przypominajki :)
A Picasso wygląda w towarzystwie wąsów i starego Citroena (citroen to czy garbusek, hm?) bardzo bardzo stylowo! :D
O jak ja Ci zazdroszczę, że masz czas w ciągu dnia zajrzeć na tablicę z notatkami- ja kiedys próbowałam mieć takie zapiski i kiedy późnym wieczorem wracałam do domu, to się okazywało, że wiele rzeczy mi umknęło:) Od tej pory staram sie wszystko przechowywać w pamięci:)
OdpowiedzUsuńA swoją drogą zdjęcie tego cudnego auteczka- czy to przypominajka: nie zapomnij o kończącej sie jutro licytacji Citroena CV :)))) To wielkie marzenie mojego małżonka i chętnie bym mu taki prezent sprawiła:P
Uściski!
O pięknie! ja uwielbiam wszelkie moodboardy, pele mele czy jak to tam jeszcze zwą - w każdym razie tablice z przypominajkami i mam ich w domu sporo :) Twoja, nie dość, że praktyczna - to jeszcze bardzo stylowa :)
OdpowiedzUsuńSuper! Mi właśnie takiego miejsca brakuje, jedynie mała tabliczka na zapiski w kuchni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)