Waga wadze nierówna. Jedna była stareńka, zamieszkana przez pająki i zgryziona rdzą przez lata zapomnienia. Piękna jako vintage, ale... No właśnie, było ale... Bo gdyby miała dalej się kurzyć na półce, to w sumie dobrze jej było w takim dojrzałym wyglądzie.
Ale ja chciałam na niej ważyć mąkę na pączusie, ser na ciasto, cukier na bezy... więc waga musiała stać się "czysta". Kolorek wybrałyście ostatecznie za mnie i ooooogromnie Wam za to dziękuję, chociaż przyznam, że gdyby jednak ta mięta wygrała w głosowaniu, to chyba i tak zdecydowałabym się na ten "niedosłowny błękit", jak napisała Eewelin, taki niby rozmyty, a jednak neonowy turkusik :))) Bo to chyba w sumie jeden z moich ulubionych kolorków.
A tak w ogóle, to piękne były Wasze propozycje, malowałyście moją wagę na zielono, klasycznie na czarno-biało, i czerwona wizja też była, robiłyście ciemne i złote przecierki... Dziękuję :) To było wspaniałe :) Kolorowy zawrót głowy.
Zatem przedstawiam teraz tę drugą - nowiusieńką i higieniczną ;P wagę, rzecz jasna bardzo w stylu skandynawskim ;P
Tadam....
Garnek do gotowania klusek parowych już gotowy :)
I jak wyszła ?
Ale ja chciałam na niej ważyć mąkę na pączusie, ser na ciasto, cukier na bezy... więc waga musiała stać się "czysta". Kolorek wybrałyście ostatecznie za mnie i ooooogromnie Wam za to dziękuję, chociaż przyznam, że gdyby jednak ta mięta wygrała w głosowaniu, to chyba i tak zdecydowałabym się na ten "niedosłowny błękit", jak napisała Eewelin, taki niby rozmyty, a jednak neonowy turkusik :))) Bo to chyba w sumie jeden z moich ulubionych kolorków.
A tak w ogóle, to piękne były Wasze propozycje, malowałyście moją wagę na zielono, klasycznie na czarno-biało, i czerwona wizja też była, robiłyście ciemne i złote przecierki... Dziękuję :) To było wspaniałe :) Kolorowy zawrót głowy.
Zatem przedstawiam teraz tę drugą - nowiusieńką i higieniczną ;P wagę, rzecz jasna bardzo w stylu skandynawskim ;P
Tadam....
Garnek do gotowania klusek parowych już gotowy :)
I jak wyszła ?
Ściskam bardzo serdecznie.
Miłego popołudnia :))
love
agnie szka
Jak wyszła? Jeszcze pytasz ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wyszła! Ten neonek świetnie do niej pasuje,bardzo mi się podoba :)
Przy okazji,wspomniałaś coś o bezach...czy mogę prosić o przepis?
Uściski.
:)) Najlepsze są od Dorotki :))) http://www.mojewypieki.com/kategoria/bezy-i-ciasta-bezowe
UsuńWyszła niesamowicie !!!! Naprawdę, czas więc wypieki :-)
OdpowiedzUsuń:)) fajnie, cieszę się :))))
UsuńPowiew lata...cudna...dalas jej drugie zycie :))) Z linijka sobie rowniez poradzilas. Wiadomo rzeczy uzytkowe musza byc higieniczne, dlatego bez nowej farbki ani rusz.
OdpowiedzUsuńSciskam ***
:))) tak, na delikatnie podeschniętej farbie wydrapałam delikatnie przebijające ze spodu cyferki i podziałkę :))) I jest całkiem dobrze, bo dorysowywane cyferki byłyby zbyt wyraziste.
Usuńściski***
wyszła śliczna! elegancja Francja. A właściwie Skandynawia, ale mi się nie rymowało :) Doskonale pasuje do Twojej kuchni.
OdpowiedzUsuńPasuje jak ulał :))) w innym kolorze byłaby biedną sierotką ;P)))
Usuńprawdziwy czad!!!!!swietnie ja odnowilas,wyszlo elegancko:P i ladnie pasuje do naczyn:P
OdpowiedzUsuńteraz jest taka "wesolutka" :)))
UsuńODJAZD:P....do twarzy jej w tym kolorku:P.........no ta zardzewiala przy niej to beksa:**
UsuńCUDEŃKO jak malowane !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
pozdrawiam :)
UsuńŚwietny nowy look :) a ja taką kiedyś wyrzuciłam! :) Jestem pod wrażeniem metamorfozy :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie wiadomo kiedy się stareńki grat przyda ;P
UsuńAgnieszko bardzo udana metamorfoza, kolorek pasujacy do całej reszty. Zastanawiam się jednak czy ty przed pomalowaniem zeszlifowałaś starą farbę i pozbyłaś sie rdzy? Pytam bo nie wspomniałaś o tym, jeśli tego nie zrobiłaś, to nie nacieszysz sie za długo jej wyglądem.
OdpowiedzUsuń:)) Lucy kochana, zeszlifowałam na tyle na ile miałam siły w rękach, a farba jest do stosowania na rdzę :)) Myślę, ze szybciej się nią znudzę, niż farba odejdzie, hihihi ;))
Usuńpozdrawiam :*
Aguś wyszła na 10/10 jakbym miała oceniać, a nawet 11 na 10:)
OdpowiedzUsuńpiękna, boska i ten kolorek! no cudo:) ale mi smaka zrobiłaś:)))
a jak poradziłaś sobie z przemalowaniem miarki? bo ciekawa jestem?
uściski
dzięki :))) kochana na nie do końca suchej farbie delikatnie odrysowałam cyfry i podziałkę, która przebijała delikatnie spod farby :))) Jest idealnie, bo jakiekolwiek eksperymenty z malowaniem nowej miarki raczej skończyłyby się porażką ;))
UsuńŚlicznie wyszło :)fajny ten nie do końca niebieski :) mam zaległosci u nas ferie i wymiana mebli spontaniczna , chociaz szykowaliśmy sie do tej wymiany , ale odkładalismy to na później , wszystko wybrane było nic tylko kupować i w ciągu jednego dnia M pyta jedziemy kupujemy ? no i są o bałaganu było, teraz już lecę nadrabiać zaległości blogowe ściskam :)
OdpowiedzUsuńps : doszła paczuszka ?
Nie ma to jak remont pod wpływem impulsu, zaoszczędzisz mnóstwo czasu na planowanie co, gdzie jak..........
UsuńPaczusię dziś odebrałam na poczcie!!! :)))) Dziękuję Ci pięknie, konik jest śliczny, już stoi zresztą w kuchni :)))
ściskam mocno***
świetny pomysł miałaś:))) podoba mi się!
Usuńwpadnij na konkurs;) już wystartowaliśmy...buziak
oj to się ciesze bo martwiłam się troszkę ze nie doszła , bo we wtorek chyba wysyłałam :) ciesze się że się podoba :)a jak sie znudzi to pedzel w ruch i znów bedzie cos nowego :))))) zaplanowane było już dawno szafy i łóżko wybrane , ustawienie dopięte na ostatni guzik bo pokój raczej skromny w rozmiarach , ale najważniejsze ze małej lokatorce sie podoba , a ja mam gdzie całą jej graciarnie upchnąć , no i w końcu mam sofę o której marzyłam do siebie a dostała się Tosi :)
UsuńCudnie, dobrze że postawiłas na ten kolor,pasuje do całości idealnie...świetna metamorfoza!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
:))) dzieki, miło, że się podoba :)))
UsuńFajna jest, bardzo oryginalna, lubię taki kolorek. Dobry wybór, do twarzy jej w tej barwie.
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Mówiłaś mięta, też mnei ten kolor kusi, żeby tak coś na miętowo...no ale doszłam do wniosku, ze ten jasny turkusik będzie miał dobre towarzystwo kolorystyczne w kuchni :))
Usuńściskam również:)
Jeszcze pytasz? Wyszła rewelacyjnie, miałaś świetny pomysł:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki, cieszę się, ze i Wam się spodobała jej przemiana :)) Fajnie tak zobaczyć jak zwykła rzecz może po raz drugi zaistnieć i cieszyć :))
UsuńŚwietna, wyszła super! Na ten kolorek stawiałam:)
OdpowiedzUsuńWiem :)) miałaś nosa ;) Fajnie wyszła...:))
UsuńŚlicznie wyszło!!! Mam po mamie taką samą wagę i wciąż na niej ważymy. Mama zawsze powtarza, że zadna elektryczna nie będzie tak dokładana jak ta hihi i tak już sobie została z nami:))))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia wieczorkowe:)
:)) dzięki :) ta moja nie jest już tak dokładna, to znaczy trzeba zawsze odjąć 50 gr, bo jakoś nie da się jej już wytarować. Ale to przecież pestka, ładna teraz taka niebieściutka, aż chce się coś poważyć :))
UsuńNo elegancka!Kolorek pasuje jak ulał;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)) dobrze się wkomponowała w otoczenie ;))
UsuńŚCISKAM**
piekna waga.. do pozazdroszczenia. te z bloomingville się przy niej chowaja!.. i kolor tez piekny
OdpowiedzUsuńhihi, tak to jest, jak się na coś zachoruje ;P przynajmniej kolorek ma trendy ;))
Usuńwiesz mamy teraz prawie takie same ;p :))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
otóż to!!! :)))
UsuńWyszła bomba. Kolor lepszy niż miętowy! Elegancki taki :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie, ciesze się ;)))
UsuńWyszla przepieknie :-) Dobrze jej w takiej nowej szatce :-) Brawo.. I ona sama by pewnie swoj zachwyt i wdziecznosc wyrazila, gdyby mowic umiala.. ze po tylu latach wrocila do lask :p pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi to na dodatek jest teraz na językach :))) gwiazda dosłownie ;))))
Usuńzdecydowałaś się na mój ulubiony kolor, wyszło super :)
OdpowiedzUsuńO, to fajnie, ze też Ci się podoba :*
UsuńWygląda jak nowa, prosto ze sklepu. Złote rączki, brawo ! :)
OdpowiedzUsuń:)) fajnie :)
UsuńJest cudownie old i przepięknie nowoczesna. Stareńka do czasu gdy... No właśnie. cały twój talent Agnieszko widać gdy tworzysz swoje Perełki z niczego. Pozdrawiam cieplutko. Lil
OdpowiedzUsuń:)) Witaj Lil Kochana :*** Dzięki za te słowa :)) Teraz ma drugą szansę ;) Każdemu się przydaje dać takową, prawda??
Usuńściski serdeczne**
Mają swój urok i są wieczne. Fajny kolorek sobie na niej polozyłaś
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Red
O tak, niezniszczalne ;)))
UsuńDzięki :*
Ojej jaka piekna ta waga wyszla, o maly wlos bym przegapila;))))*
OdpowiedzUsuńCieszy teraz swoim kolorem :))
Usuńwaga piękna:) moja staruszka też czeka na odmalowanie a widząc efekt u Ciebie muszę się do malowania szybciej zabrać:)
OdpowiedzUsuńśmiało, warto trochę uprzyjemnic otoczenie ;))
UsuńNo wyszła fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolorek :)
Pozdrawiam!
Super, dzięki, cieszę się ;))))
UsuńWspanialy efekt, przyznam sie szczerze ze nie myslalam ,ze bedzie tak fajnie wygladac :-)
OdpowiedzUsuńHa, no widzisz, sama jestem zaskoczona, bo była strasznie zaniedbana ;))) Ale wyszła całkiem, całkiem ;)))
Usuńu mojej babci jest identyczna waga, tzn. identyczna jak Twoja sprzed malowania :) Nie sądziłam, że może wyglądać tak pięknie, a ten błękit jest idealny :)
OdpowiedzUsuńWitaj :))) jak ją dostałam, to wiadomo było, ze muszę ją przemalować, bo za dużo wintydżu by mnie przytłaczało... No i jest teraz taka wesolutka, cieszy oko :))))
UsuńŚciskam mocno**** i dziękuję, ze jesteś :)
swietny blog !!! swietne zdjecia na blogu!!! cudnie!!!
OdpowiedzUsuń