Miewam ostatnio mieszane uczucia co do blogowania. Z różnych powodów. Najmniej istotny to czas, który zabiera, to nie problem, tak się złożyło, że mam go teraz pod dostatkiem, ale nie będę o tym pisać. Chcę Wam tyko powiedzieć, że życie jest naprawdę piękne i warto o nie dbać. Że ucieka, że nie ma na co czekać, że szkoda je marnować. A wiele rzeczy, które nas otaczają i które sami możemy stworzyć, jest piękne w swoim naturalnym charakterze, w swojej prostocie, a czasem nawet w, jak to się mówi nieładnie, brzydocie. Wystarczy patrzeć i doceniać.
Mój blog ma być z założenia o mieszkaniu i tym, co z mieszkaniem jest związane, o otaczającym nas pięknie, którego czasem nie zauważamy w pogoni za wskazówkami zegara. I wcale nie jestem niepoprawną optymistką, daleko mi do tego. Nie mogę się oprzeć wrażeniu , że angielskie słówko livivng najlepiej określa to, o co mi chodzi. Chciałabym, żeby mój blog był inspirujący, to tak niewiele, a jednocześnie ogromnie dużo. Jeśli skorzystacie z jakiegoś pomysłu, albo mój wpis poprawi Wam zwyczajnie humor, albo lubicie zaglądać do mnie ot dla rozrywki, tak jak przegląda się niezobowiązująco kolorową prasę, to dla mnie olbrzymi powód do radości :)) Chcę Wam pokazać, że w prosty sposób można upiększyć swój dom, swoją małą ojczyznę, your own little big planet :) Cieszę się, o ile mi się to udaje.
Dzisiaj pogoda barowa, dobra na książkę, niekoniecznie na pracę. Ale po deszczu przychodzi słońce ;) prawda? A listopad już taki jest.
Pamiętajcie o cytrynie do herbaty :)))
Jak następnym razem do mnie zajrzycie, mam nadzieję, zobaczycie co w takie pochmurne popołudnie można zrobić z tego....
Mój blog ma być z założenia o mieszkaniu i tym, co z mieszkaniem jest związane, o otaczającym nas pięknie, którego czasem nie zauważamy w pogoni za wskazówkami zegara. I wcale nie jestem niepoprawną optymistką, daleko mi do tego. Nie mogę się oprzeć wrażeniu , że angielskie słówko livivng najlepiej określa to, o co mi chodzi. Chciałabym, żeby mój blog był inspirujący, to tak niewiele, a jednocześnie ogromnie dużo. Jeśli skorzystacie z jakiegoś pomysłu, albo mój wpis poprawi Wam zwyczajnie humor, albo lubicie zaglądać do mnie ot dla rozrywki, tak jak przegląda się niezobowiązująco kolorową prasę, to dla mnie olbrzymi powód do radości :)) Chcę Wam pokazać, że w prosty sposób można upiększyć swój dom, swoją małą ojczyznę, your own little big planet :) Cieszę się, o ile mi się to udaje.
Dzisiaj pogoda barowa, dobra na książkę, niekoniecznie na pracę. Ale po deszczu przychodzi słońce ;) prawda? A listopad już taki jest.
Pamiętajcie o cytrynie do herbaty :)))
Jak następnym razem do mnie zajrzycie, mam nadzieję, zobaczycie co w takie pochmurne popołudnie można zrobić z tego....
Ciekawi ;)?
love
agnieszka n.
Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńŻyczę wszystkiego dobrego i oby wyszło słońce :)
Dzięki Ada :))
UsuńWzajemnie ;):)
OdpowiedzUsuńPieknego dnia zycze Ci Agnieszko. Bardzo mi sie podoba Twoje spojrzenie na swiat. Buziak!
OdpowiedzUsuńA mnie Twoje, wszystko to, co widzę w Twoich obrazach, w tematyce postów, w twoim obiektywie.. :)
Usuńściskam mocno***
Hej hej, czyzbym jakies smutki czula? Chyba kazdy z nas przechodzi taki czas, mowie odnosnie blogowania. Jest roznie...
OdpowiedzUsuńsciskam Cie kochana i niech ta barowa pogoda i ti i tam znika!
Nie, to nie smutek, to chyba raczej...hmmm...strach?
UsuńAle niebo, mimo deszczu, było u mnie dziś pogodne :)))
Ściskam mocno Bree**
Cóż, na pewno nie przeglądam jak kolorową prasę. Wydaje mi się, że osoby piszące mają coś więcej do przekazania niż gazetki. Tutaj zdjęcia robione są z uczuciem i nie muszą być profesjonalne bo oddają cząstkę twórcy. Zdania napisane są prawdziwe, nie muszą się puszyć. Odpowiadając na Twoje pytania: TAK - jesteś inspirująca; TAK- poprawiasz humor; TAK- działasz pozytywnie na ludzi (na mnie a to się chyba liczy jako ludź?), TAK- miło się ogląda i czyta, ale nie jak prasę- (patrz wyżej),TAK- Twoje zdjęcia są piękne, TAK- jestem ciekawa gdzie włożysz szydełko;) pozdrowionka:))))
OdpowiedzUsuńBea, kiedy przeczytałam dziś na komórce Twój komentarz, to po prostu, no nie wiem..., to po prostu coś mnie ruszyło ;) Nie chcę być banalna. Więc powiem tylko, że TAK, można Cię liczyć za LUDZIA ;))))
Usuńściski ogromne i wielkie dziękuję <3
Też uważam,że życie jest piękne !!
OdpowiedzUsuńWitaj :)) Jak miło Cię tu widzieć:))
Usuńściskam**
Aga - mam coś podobnego ostatnio dlatego bardzo dobrze Cię rozumiem :) ale jednocześnie bardzo się cieszę ,że mogłam Cię tu spotkać , wciąż niecierpliwie czekać na Twoje posty na wiadomości od Ciebie:))
OdpowiedzUsuńi będę wyglądać na te cudeńka ze sznurka :)) buziaki♥♥♥
Ja też jestem przeszczęśliwa, że Cię tutaj mam ;) że jesteś, że dużo nas łączy :))) Nie spoddziewałam się, że napiszecie w komentarzach te wszystkie rzeczy... Ja wiem, ze jesteś i to wystarczy, to nadaje sens, taka jedna osoba jak Ty.. :))
UsuńDzięki Ilona :)
***
Dlaczego masz mieszane uczucia w zwiazku z blogowaniem ? Jestes bardzo kreatywna osoba, czego o sobie do konca nie moge powiedziec...ale obiecuje sie poprawic ;))) Tu cos wydziergasz, tam cos zmajstrujesz,pokazujesz piekne naturalne zdjecia...czego chciec wiecej :)))
OdpowiedzUsuńBuzki
No tak, tak, ja wiem, ja mam nawet za dużo tego wszystkiego i nie nadążam Wam pokazywać, nie w tym problem. Jesteś tu ze mną od dłuższego już czasu, ja jestem z Tobą na Twoim blogu, bo znalazłam tam nić porozumienia, mamy podobne gusta, jak czytam Twoje komentarze u siebie i u innych również, to wiem, ze tak jest ;)) No i to jest w porządku. Ale czasem gdzieś trafiam na słowa, które są niepotrzebne, jakieś osądy, wartościowanie... takie złe duszki... i potem zbyt długo trawię czyjeś smutki... Mam nadzieję, że rozumiesz, co chcę powiedzieć..
UsuńŚciskam Cię ogromnie mocno*** I czekam na tłum tolixów, które zaatakują Twoje mieszkanie;) A teraz to wszędzie widuję takie metalowe bez oparcia - to też tolixy??
Ja staram sie tymi osobami nie przejmowac ktore rozsiewaja zla energie. Czym bardziej sie denerwujesz, tym bardziej one sa z siebie zadowolone.
UsuńPiszac szczerze mi jest zawsze przykro, jak czytam, ze rodziny zyjace i pracujace w Polsce na wszystkim musza oszczedzac. Jesli ktos jest chory to tylko ciagla walka z sluzba zdrowia. Wiele pracuje ponad norme, tylko zeby zwiazac koniec z koncem. Pisalam z nasza blogowa kolezanka (moj post o bombkach) i czytajac takie rzeczy, az lza sie w oku kreci :((( Nie jest latwo na serduchu.
Az glupio mi pozniej pisac po takich informaciach, ze ja to kupilam, albo tam bylam, zeby nie bylo zle odebrane...chwalipieta. Jest za granica, byc moze sie lepiej powodzi i chce sie pokazac.To takie moje mysli jak pisze bloga.
Tak, Tolix ma rowniez taborety, nawet takie wysokie do stolu barowego.
Buzki:***
Kochana,jestem na Tak :)
OdpowiedzUsuńTwój blog jest bardzo inspirujący,możesz mi wierzyć lub nie,ale z niecierpliwością czekam na Twoje kolejne wpisy,pomimo,że nie zawsze zostawiam po sobie ślad,to zawsze z uwagą czytam i przeglądam zdjęcia.Twój blog ma w sobie coś co przyciąga,powoduje,że chce się do niego wracać,szperać w archiwum...
Też jako blogerka miewałam mieszane uczucia co do prowadzenia bloga,nawet ostatnio je mam...(myślę,że wiesz z jakiego powodu). Jednak jestem i będę,tyle na ile mi życie i czas pozwoli :)
Ściskam i czekam na sznurkowe cudo!
Paula...wielkie to słowa, nie spodziewałam się ich, nie oczekiwałam, że będziecie mnie zapewniać, że warto, bo wiem, że jesteście i WARTO. I ja chcę, każdy post sprawia mi frajdę, bo wiem, że wreszcie jest ktoś, kto doceni, kto nie będzie się dziwił, że zrobiłam sobie gwiazde z patyków i powiesiłam na drzwiach wejściowych ;)) I to, że rzeczy drobne i wielkie, czarne i białe, wszystkie są ważne i piękne, widze to u Ciebie, widze jak spacerujecie razem, jak robisz kawę, jak promieniejesz, bo czekasz by przytulić kolejne dziecko...jak na to wszystko patrzę, to wiem, że nic nas nie różni, że to wszystko tak właśnie ma być!! Bo to piękno to nie tylko na pokaz, ale wewnątrz..
UsuńI dlatego nie umiem czytać słów, które nie powinny być napisane... Wiem... i to właśnie to, co i Tobie dało ostatnio do myślenia, dręczy mnie mimo, ze nie chciałam już nic więcej mówić...I teraz już też nie będę. Po prostu dzięki Paula. :)) Że jesteś taka, jaka właśnie jesteś :))
Kochana,łezka w oku mi się kręci jak to czytam.Dziękuję,za każde słowo.
UsuńTo niesamowite jak jeden krótki wpis,może pomóc,może podbudować i dać kopniaka do działania.Nawet moja mała dzidzia w brzuszku się poruszyła :)
Machamy razem do Ciebie!
Aga to co napisałaś jest takie prawdziwe i nie raz miałam podobne rozmyślania. Jednak to jak wiele zyskałam dzięki blogowaniu, jak zrozumiałam samą siebie oraz ile się nauczyłam jest niesamowite... i nigdzie indziej nie spotkałam tyle wspaniałych mi osób!
OdpowiedzUsuńuwielbiam do Ciebie zaglądać, bo zawsze masz dla nas coś nowego, coś Twojego. Tutaj jest tak kreatywnie, że cieszę się po prostu że jesteś z nami. i pozostań.
Wiadomo, czasu pochłania mnóstwo i czasami trzeba odpuścić... nie raz łapię się na tym, że zamiast pobyć z mężem gapię się w monitor;/ czasami trzeba odpocząć...
buziaki dla Ciebie :)
ciekawa jestem co żeś wymociła z tej włóczki:P
buziak
To prawda. Czasem mam w głowie obraz tego naszego tłumu, w którym każda chce coś powiedzieć, coś wtrącić, żeby poczuć, że tworzymy coś wspólnie. Nie ważne jakie są powody, dla których się pisze, albo pokazuje fotografie, bo to taki odprysk prawdy o każdej z nas. Coś, co chcemy, zeby ktoś w nas dostrzegł. To świetne uczucie jak wokół Ciebie zbiera się gromadka ludzi, którzy darzą się sympatią. Jesteś tu i wiem, że będziesz :)) Dzięki. O to jestem spokojna ;)) Po głowie chodzą mi inne strachy, bo czasem czuję się jak chodząca tarcza, do której można niespodziewanie strzelić... Hmmm.. Coś w tym stylu ;) Ale nie boje się na tyle, żeby nie pisac bloga :))) Jeszcze Ci się moje robótki przejedzą, hihi :)))
UsuńŚciskam ***
O drutowanie, to ostatnio wciąga cale rzesze ;) nawet moja 16-latka drutuje bo postanowiła szalik sobie zrobić. Blogowanie rzeczywiście jest czasochłonne, na ten temat blogować czynie wiele z nas się zastanawiało, porzucało i wracało na nowo ;))
OdpowiedzUsuńNie porzucaj nas tylko, bo brakowa mi będzie Twoich zdjęć i inspiracji :))
a kolorowa prasa nijak nie dorównuje idywidualizmowi Twojego bloga ;))
Jego przegląda się o wiele przyjemniej ;)
buziaki!
:)) Nie Uleńko, nie porzucę, no chyba że na odwyku ;)) Dzięki za te słowa.
UsuńDomyslam się, że każda z nas ma takie wątpliwości, w końcu nie bez przyczyny się bezinteresownie spotykamy w sieci. W ogóle krzepiące, ale i czasem trudne jest to blogowanie. Żeby pozostać na prostej muszę tylko zachować odrobinę dystansu, bo łatwo wpadam w emocjonalne rozterki.. Ale wszystko jest w porządku :)) W końcu mam Wam tak dużo do pokazania, no i przecież Jesteście, a to najważniejsze ;)
***
mnie też się u Ciebie podoba, jest nietuzinkowo i bardzo ciepło, i potraktuj to jako wielkie wyróżnienie, bo generalnie nie śledzę mieszkaniowych blogów, gdyż w dużej mierze poza hasłem "spójrzcie co sobie nowego kupiłam" lub kopiuj - wklej inspiracji z innych, autorskich blogów niczego nie przekazują, u Ciebie jest prawdziwie i lubię Twoje zdjęcia:), a co do blogowania, nikt nie każe codziennie pisać nowego posta ;)
OdpowiedzUsuńJo Kochana, jedyna :))) Jesteś ze mną prawie od początku :)) Doceniam, wiem...czuję ;)) Kiedy czytam Twoje posty, to tak jakbym stała obok, albo nawet ...wykorzystała Cię jako medium do odbioru świata :D Kiedy patrzę na Twoje zdjęcia, to chcę tam pojechać, być, a że są na nich miejsca osiągalne, zaznaczam je skrupulatnie na mapie.. może pojadę... a jeśli bym tam była, to wiem, że te same rzeczy i tak samo...
UsuńDzięki Jo, że jesteś :))
Ja bardzo lubię Twoje blogowanie. Jeszcze żadnego posta nie upuściłam odkąd do Cibie trafiłam :)
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie, ze Cię nie ma!!! Jak tylko widzę, ze coś napisałaś, to gęba mi się śmieje, może i głupawo, mniejsza z tym, grunt że szczerze :)) Więc spokojnie, bynajmniej, póki jesteś, póki chcesz się ze mną pokazywać ludziom, to ja jak najbardziej ;) Post bez mojej kochanej Fotograsi, to post stracony :)))))))))))
UsuńAll is beauty, mój Warhol'u :)))
Love***
“Everything has its beauty but not everyone sees it.”
UsuńMy sees it więc jest GIT :)
Aga
OdpowiedzUsuńa ja podglądałam Twoje wpisy, ale nie komentowałam, bo od bardzo dawna nie mam na to czasu. Przyciągneły mnie "ciachowe pazurki" - ujme w słowa je tak, bo moja dusza i tak już jest zbłąkana i ratunku potrzebuje - więc po co prowokować. Pewnym osobom zabrakło dystansu i poleciało. Jest przykro ...
Człowiekiem targają różne uczucia, raz ma siłę, raz jej mniej. Ale jeśli umiemy sami dostrzec że wszystko jest po coś , że ma sens to znaczy ze nasze zycie, to co robimy jest ważne.
Tak - Twój blog jest inspirujący, ja tu chcę zostać i czytać o gwiazdach z patyczków.
buziaki i dobrej nocy
Dorota
Wiem, pisałaś, praca, dom.. :)))
UsuńKochana, cieszę się z tego podglądania, bardzo :))) Oczywiście, ze będę pisać, tylko potzreba mi więcej dystansu do tego co czytuję na blogach...wiesz... Siedzi to potem we mnie i to jest niedobre.
Ściskam Cię mocno*** I Twojego Miłka***
Kurcze tutaj jest tak pieknie, cieplo Aga. Bardzo lubie Twojego bloga i z wielka ochota czytam kazdy post. Powodzenie na kazdy dzien!!!
OdpowiedzUsuńLatte, cieszę się, że jesteś :))) To budujące :)))
UsuńŚciskam Cię mocno i do szybkiego postu :))
Aguś... od kiedy poznałam Twoje blogowe miejsce, jestem od niego 'uzależniona'...:)) Czasem wydaje mi się, że to, jak postrzegasz świat i jak potrafisz to ująć w słowa i obrazy jest jakby dopełnieniem mojego widzenia świata i nie do końca o gusta tu chodzi (choć mamy wspólne to i owo) ale o wrażliwość i prawdę... Utwierdzasz mnie w przekonaniu, że powinniśmy doceniać to co mamy, co nas otacza, bo życie jest piękne i kruche zarazem... Oczywiście, że inspirujesz!! i niejednokrotnie wzruszasz...przynajmniej mnie...:)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na każdy następny post! I kto wie czy sama nie będę wieszać gwiazdy z patyczków na drzwiach!! Uściski ogromne!:*
Maddie..:) kiedy trafiłam na Twoją Białą Damę, ułożoną wygodnie pomiędzy cudnymi poduchami , kiedy odkryłam Twoje "ciepłe" szarości, to nie bez powodu chciałam do Ciebie wracać i ciekawa byłam, zresztą to się nie zmieniło, jak wygląda Twój dzień, jaki fotel wybierzesz, co czytasz, co Cię inspiruje, czy pomalujesz to cholerne pianino czy nie ;))) bo nawet jeśli ja lubię koło, a Ty kwadrat, to zmierzamy w tym samym kierunku...i to dobry kierunek..tak myślę... tak jak napisałaś, nic nie trzeba dodawać, konsekwentnie, szczerze i prawdziwie..:)))) I tak też Ci dziękuję i ściskam **
UsuńAgus a ja sie bardzo bardzo ciesze, ze do Ciebie trafilam.
OdpowiedzUsuńTwoj blog jest bardzo inspirujacy i nie wyobrazam sobie swiata blogowego bez Ciebie..:)
Nie raz, nie dwa mialam podobne mysli do Ciebie...moj blog ostatnio tez przeciez oddzielil sie od slubnego co bylo wynikiem wielu rozwazan...ale mysle, ze dobrze zrobilam.
Czasem sie nie chce nic, np. pogoda taka jak dzis beznadziejna - obniza doladowanie i trzeba szukac gdzies wzmocnien, zeby sie chcialo chciec. Nieraz nie ma czasu - przynajmniej tak jak u mnie...choc do wszystkich chcialoby sie zajrzec, to nie da rady, czasem sie jakis post pominie - o zgrozo! ale jak przyjdzie pora to sie i wroci i odnajdzie... Tak, mysle, ze to dla nas wazne pokazac swiatu czastke tego co sie robi, przekazac dalej..., a nuz jak sie spodoba to bardzo, bardzo cieszy i wlasnie tez doladowuje baterie.... Takich doladowan Ci zycze jak najwiecej i sciskam mocno!
Kochana, wiem, że nie jestem odosobniona w tych wątpliościach. Ale mimo wszystko, widze dużo zalet tego skromnego blogowania. Widzę, że jednak jest coś z inspiracji w tym co robię, bo o tym piszecie, i to mnie cieszy. Nie piszę dla pokazywania tego jak mieszkam, tylko żeby pokazać, że każdą przestrzeń można łatwo upiększyć i to bez szzcególnych nakladów finansowych, to jest moim celem. Nie ukrywam, że miło by mi było gdyby ktoś zechciał, żebym dla niego wykonała jakiś drobiazg, jestem na to otwarta :) O to chodzi, żeby życie sprawiało nam przyjemność, bo jak my będziemy zadowoleni ze swojej przestrzeni to wszyscy będą się w niej dobrze czuli, niezależnie od upodobań. I cieszę się, że masz teraz dwa profile :)))) Choć ta personalizacja jak widać trochę spina.. Ale jestem dobrej myśli:)
UsuńZatem ładujemy akumulatory... ;)))
Ściski**
Proszę nie przestawać prowadzić bloga! Tyle pięknego Pani wnosi w życie innych ludzi...pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję i ja pozdrawiam :)
Usuń