Hello!
Dziś, tak jak codziennie zresztą, po tej niezwykle krótkiej godzinie, wytargałam rower i na kiepsko napompowanych kołach "pognałam" na pierwszej przerzutce do wiejskiego sklepu po bułki. Bułek już nie było... Buuu. O godzinę za późno..
Na łóżku leży >handira< , czyli oryginalny marokański koc ślubny.
Uwielbiam takie rzeczy. Staram się tylko, żeby nie były zbyt barwne, gdyż nie trudno o przesadę wprowadzając orientalne dodatki do domu. Ale w połączeniu ze skandynawską oszczędnością i w neutralnych barwach myślę, że komponuje się bardzo dobrze.
Co to jest HANDIRA???
To marokański koc ślubny, tkany z naturalnej wełny i bawełny, często zdobiony barwnymi, tkanymi przeszyciami. Liczne błyszczące metalowe cekiny na Handirach są typowym wykończeniem, które nadaje kocom błysku, a przy poruszaniu również specyficznego brzęczenia ;) . Te koce wyglądają absolutnie wspaniale, i mogą być wykorzystane zarówno jako narzuty, jak i mogą ozdobić ścianę lub stać się po prostu dywanem.
Ponadto, taki barwny kilim to nie tylko ozdoba sypialni, ponieważ ma on symboliczną siłę talizmanu chroniącego małżeństwo ;)
Na zdjęciu inny mężczyzna niż mój mąż tuli się do mojego policzka, ale przyznajcie szczerze, która z Was nie chciałaby takiego haremu??? ;) :P
Miłego weekendu Kochani. Baj!!!
a g a
Rano przeleżałam dzisiaj do 7.30 w łóżku.. jak nigdy :P
Zalety weekendowej swobody. Mąż z uśmiechem powiedział mi ostatnio, że jestem z urodzenia typem skandynawskim, co zważywszy na mój typ urody raczej bliższy cyganerii niż nordyckim wysokim i szczupłym pięknościom, nie jest takie oczywiste. A potem podesłał mi link do >LIFEATHOMEREPORT, który rzeczywiście potwierdza jego teorię. Tak, 1 godzina i 17 minut to rzeczywisty czas, jakiego potrzebuję po przebudzeniu, zanim ruszę do boju.
Dziś, tak jak codziennie zresztą, po tej niezwykle krótkiej godzinie, wytargałam rower i na kiepsko napompowanych kołach "pognałam" na pierwszej przerzutce do wiejskiego sklepu po bułki. Bułek już nie było... Buuu. O godzinę za późno..
Ale nic to. Mamy sobotę. Dzień, który może być albo bardzo pracowity, albo bardzo leniwy... Zobaczymy jak rozwinie się u mnie ;)
Miłego weekendu Kochani!
I obiecane zdjęcia sypialni - część druga - łóżko. Zostaje jeszcze szafa do zrobienia, ale z tym muszę poczekać na przypływ weny.
Na łóżku leży >handira< , czyli oryginalny marokański koc ślubny.
Uwielbiam takie rzeczy. Staram się tylko, żeby nie były zbyt barwne, gdyż nie trudno o przesadę wprowadzając orientalne dodatki do domu. Ale w połączeniu ze skandynawską oszczędnością i w neutralnych barwach myślę, że komponuje się bardzo dobrze.
Co to jest HANDIRA???
To marokański koc ślubny, tkany z naturalnej wełny i bawełny, często zdobiony barwnymi, tkanymi przeszyciami. Liczne błyszczące metalowe cekiny na Handirach są typowym wykończeniem, które nadaje kocom błysku, a przy poruszaniu również specyficznego brzęczenia ;) . Te koce wyglądają absolutnie wspaniale, i mogą być wykorzystane zarówno jako narzuty, jak i mogą ozdobić ścianę lub stać się po prostu dywanem.
Ponadto, taki barwny kilim to nie tylko ozdoba sypialni, ponieważ ma on symboliczną siłę talizmanu chroniącego małżeństwo ;)
Na zdjęciu inny mężczyzna niż mój mąż tuli się do mojego policzka, ale przyznajcie szczerze, która z Was nie chciałaby takiego haremu??? ;) :P
Miłego weekendu Kochani. Baj!!!
a g a
Aga rozpłynęłam się :)))) a z tym rozruchem też tak mam :))))))) dlatego bułki kupuje PIOTR !!!! ja sowa jestem :))))) buziole i w końcu do mnie chodź ..bo sesję stworzyłam ..chciałam się pochwalić ,bo duży dziecior ze mnie ...a TY NIC !!!!!!
OdpowiedzUsuńhehe, byłam, byłam :))) piękna, soczysta sesja :)))
UsuńBuziaki****
:)))))))))) no to już mi lepiej :))) mogę żyć dalej :))))))))))) buziole
Usuńłehehe, dobra jesteś :P Co jak co, ale zaglądam zawsze. Z komentowaniem przyznaję kiepsko u mnie, bo najczęsciej używam telefonu, a tam to mordęga cokowiek pisać .
UsuńBuziole również ślę! Poprawię się, hehehe :P
tak mówią ,że coś tam w komentarzach moich lubią czasem :)))))))) a to sobie zaglądaj i po cichaczu nawet...:)
Usuńcudowny koc, ale Twój towarzysz jest najpiękniejszy
OdpowiedzUsuń:) Dzięki jaga :* Tak, on zdecydownanie kradnie kadr :)
UsuńCudny koc, bardzo oryginalny...
OdpowiedzUsuńdzięki*
Usuńcudnie! cudnie! cudnie!
OdpowiedzUsuńeee, chyba mnie bujasz, bo wiem, że nie lubisz moich orientalnych zapędów, hehehe :P
UsuńWprowadziłaś mnie z leniwy, ale bardzo spokojny i przyjemny stan tym postem. Dziękuję Ci :)
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję pięknie za komentarz :) Miłego tygodnia!
UsuńPiękny koc, ale widzę też kawałek ładnej podłogi ...
OdpowiedzUsuńA, podłoga to panele, sosna bielona :)))
Usuńprzepiękny ten kocur- cóż to za książe? ta sierść -piekna
OdpowiedzUsuńTo cornish :) Tak, sierć ma specyficzną, piękną i jedwabiście gładką :)
UsuńTo miłego weekendu Agnieszko:))
OdpowiedzUsuńUsciski :)) Ala
no miłego :*
UsuńBeautiful morning photos and the wedding blanket is great!!
OdpowiedzUsuńXX
Thanks :) Paivi I send you an e-mail :)))
UsuńHave a nice day!
Ja z tymi porankami tez tak czasami mam hihi, bez kija nie podchodz hihih, pieknie Agus, cudowny ten koc i kicia tulaca sie do policzka, pieknie wygladasz na fotkach!
OdpowiedzUsuńNie, ja uwielbiam wstawać rano, tylko bez godzinnego rytuału nicnierobienia po wstaniu się nie obejdzie :P
UsuńUściski, dziękuję pięknie***
Ogólnie nie lubię takich klimatów ale faktycznie pasuje do wystroju skandynawskiego:)
OdpowiedzUsuń:) lubię ten kontrast :)
UsuńPierwsze i ostatnie zdjęcia - pięęękne :)
OdpowiedzUsuń:* :* :*
UsuńJa to potrzebuję godziny żeby wstać z łóżka ;)
OdpowiedzUsuńPiękna narzuta!
Dobrej soboty :)
i niedzieli :)
Ja jak oko otworzę, to praktycznie zaraz wstaję i przesiadam się na godzinę na fotel :P
Usuńhahaha, a ja spałam dziś do 11 i też potrzebowałam prawie godziny żeby wstać - nie ma to jak prawdziwie leniwa sobota. Ale za to juto mam pobudkę chwilę po 4 rano :(
OdpowiedzUsuńPiękny koc, piękny kot i Ty jak zawsze piękna! Buziaki
O! to wcześnie, nie takich godzin wstawania zdecydowanie nie lubimy :P
UsuńMilego tygodnia!
Narzuta fantastyczna , ale ostatnie zdjęcie jeszcze piękniejsze :))) Pozdrowionka Aguś ..
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :* Dzięki****
UsuńCudowny! Ja dziś nie pospałam, nie wiem jak to jest, le o 8 muszę być na nogach, czy dzień wolny czy nie :)
OdpowiedzUsuńJa też nie umiem wyleżeć, dlatego ta 7.30 to dla mnie już i tak wyjątkowo późno :P :))))
UsuńA co tam.Raz na jakiś czas mozna poleniuchować.Koc godny pozazdroszczenia
OdpowiedzUsuń:))
UsuńHe he... a ja się wychowałam w takim haremie ;-) kotów był u mnie dostatek, to najcudowniejsze zwierzaki na świecie.
OdpowiedzUsuńNarzuta obłędna :) A mnie bardzo się podoba zestawienie prostych, minimalistycznych wnętrz z kolorowym orientem :)
Miłego Aga
Ja też lubię....ale na zdjęciach :P :))))
UsuńMiłego dnia!
Ten koc ślubny jest niesamowity! Chciałabym coś takiego mieć u siebie:)
OdpowiedzUsuń:) Trzeba szukać. Ja na swój polowałam chyba 2 lata :)))
UsuńAga, koc jak koc, jest wyjątkowy, ale to zestawienie kolorostyczne na zdjęciu z Tobą i kotkiem, cudne zdjęcie! Buźki!
OdpowiedzUsuńhehe, dobra, niech Ci będzie :P Dzięki***** :D
UsuńI śliczna Agusia na kocu :) buźki Kochana, leniuchuj! Ja piękę właśnie sernik urodzinowy :)
OdpowiedzUsuń:)) O! Sto lat!!!! Tylko komu? Tobie? Czyżbym przegapiła?????
UsuńDziś:)
UsuńPiękne zdjęcia Agnieszko!!
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :-)
Pozdrawiam
Dziękuję pięknie**
UsuńMiłego tygodnia!
Śliczne zdjęcia i obłędny koc Aguś. Ja sowa jestem i kiedyś też lubiłam się rano wylegiwać ale ostatnimi czasy to niestety późno chodzę spać a i wcześnie wstaję.Uroki macierzyństwa ;-) buziolki
OdpowiedzUsuńNo tak, z wiekiem bardzo zmieniają się zwyczaje, życie samo wypracowuje swoje schematy :)
UsuńMiłego, spokojnego tygodnia Joaś!
Napiszę dla odmiany nie o kocu (niesamowity) o naszych M , jak oni dają radę z nami i takie tam , w najmniej spodziewanej chwili podeślą nam to i owo - to jest to ;)
OdpowiedzUsuńbuziak
hehe, no tak, jakoś ostatnio, chyba dzięki instagramowi, mój małżonek stał się bardzo zorientowany w tycg wszystkich moich blogowych pierdółkach :P I fajnie, zabawnie :))))
UsuńFajne, bardzo optymistyczne zdjęcia :) Miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Miłego tygodnia!
Usuńciekawa narzuta :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Widizałaś już wcześniej? Naprawdę fajna sprawa :)
UsuńPiękna narzuta i jeszcze piękniejsza jej właścicielka;)
OdpowiedzUsuńbuziaki
widzialam takie koce na zagranicznych blogach, sa cudowne, dokladnie tak jak napisalas - wprowadzaja orientalny charakter, ale bez nadmiernej pstrokacizny ( ktora ja swoja droga lubie, no ale nie do kazdego wnetrza pasuje)
OdpowiedzUsuńNiesamowita narzuta i jeszcze tyle funkcji może spełniać.
OdpowiedzUsuńściskam i zapraszam na tartę:))
Bardzo oryginalna narzuta, podoba mi się :) Bardzo fajny prowadzisz blog :) Pozdrawiam Cię i zapraszam w odwiedziny do mnie :)
OdpowiedzUsuń