Witaj Aguś :) Jak mnie ujęła ta Koronka... Nie wiem czy sukienka czy bluzka. Pysznie się ma na tym cynkowym wieszaczku i czarnych ramach Twojego nowego kalendarza jak - głównego bohatera dzisiejszego Postu <3 Kończymy właśnie nowy dom Kariny... Uff, pot z czoła :) I więcej czasu. póki co gotuje na dwie familie. Jestem pomiędzy Szczecinem a Koszalinem. A tu kolejne wezwania od Życia ! Lubię to. Pozdrawiam cieplutko i ściskam !
Oj, to rzeczywiście nie masz lekko... Ale znając Cię, na pewno z każdego postępu czrpiesz energię i frajdę:) Więc skoro remont już na ukończeniu, to i radość pewnie duża:) I ciekawa jestem jaki jest efekt Waszych zmagań ;) Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za komentarz:)
miłego Aga!
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie, przyda mi się trochę otuchy dzisiaj..:) takie odczarowanie..
UsuńAle fajny ten czarny kalendarz :) I like it!
OdpowiedzUsuńthanx ;)
Usuńfajny pomysł - wieszak już wisi - póki co na nim gwiazdki ale pora chyba na nowe zagospodarowanie ;)
OdpowiedzUsuńbyłam, widziałam - świetnie to wyglądało:))
Usuńmiłego dnia!
Jeden fajniejszy od drugiego. Mogłabyś być trochę mniej pomysłowa, co by ludzie w kompleksy nie wpadali ;-)
OdpowiedzUsuń:P
Usuńbuźka*
Widzę, że się rozkręciłam z kalendarzami... ale nie dziwię się, bo są superaśne ;-). Pozdrawiam, Ola
OdpowiedzUsuńmmm cacy:) jeden ładniejszy od drugiego:) śliczne oba! zdolniacho Ty moja:***
OdpowiedzUsuńKalendarz super , ale kawałek sukienki bardzo też mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńświetne DIY! kalendarz mega ;)
OdpowiedzUsuńczarne koronki.... mmmmm... na jaki dzień w kalendarzu przypadną?
OdpowiedzUsuń;-D
hmmmm...no na Dzień Babci założę :P
UsuńŚwietne, oba!
OdpowiedzUsuńale mnie zainspirowałaś tymi kalendarzami! już myślę nad swoją wersją
OdpowiedzUsuńHa:) Fajny pomysł:) Zapytuję pokornie - mogę odgapić? Tym bardziej, ze mam wieszak:) Pozdrowienia cieplutkie!
OdpowiedzUsuńpewnie :) to niezła zabawa:)
UsuńZaskakujesz każdego dnia, oczywiście pozytywnie:)
OdpowiedzUsuńlove it!!!
OdpowiedzUsuń;*
Świetne masz pomysły Aga! A ja pewnie przelecę kolejny już rok bez kalendarza;)
OdpowiedzUsuńŚciskam:)
O na styczniu można notatki robić :) super!
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć, efekt wyszedł przepiękny, tylko co miesiąc trzeba nowiutką kartkę z kalendarza robić
OdpowiedzUsuń:) można zrobić wszystkie za jednym zamachem ;)
Usuńok, Pani racja! choć z czasem przy dzieciach po prostu obłęd ;(
UsuńWygląda fajnie i te wieszaczki, jaka prostota , i kredą można coś maznąć i zaznaczyć ! :)
OdpowiedzUsuńnie pomyślałam, a rzeczywiście to świetny pomysł! dzięki Ali!
UsuńCudne zdjęcie i fajny pomysł. ;)
OdpowiedzUsuńjak zwykle świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki:)))
OdpowiedzUsuńWitaj Aguś :) Jak mnie ujęła ta Koronka... Nie wiem czy sukienka czy bluzka. Pysznie się ma na tym cynkowym wieszaczku i czarnych ramach Twojego nowego kalendarza jak - głównego bohatera dzisiejszego Postu <3
OdpowiedzUsuńKończymy właśnie nowy dom Kariny... Uff, pot z czoła :) I więcej czasu. póki co gotuje na dwie familie. Jestem pomiędzy Szczecinem a Koszalinem. A tu kolejne wezwania od Życia ! Lubię to. Pozdrawiam cieplutko i ściskam !
Oj, to rzeczywiście nie masz lekko... Ale znając Cię, na pewno z każdego postępu czrpiesz energię i frajdę:) Więc skoro remont już na ukończeniu, to i radość pewnie duża:) I ciekawa jestem jaki jest efekt Waszych zmagań ;)
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za komentarz:)