Witajcie.
Zacznę od słowa dziękuję, bo przyjeliście mój nowy katalog z dużym entuzjazmem, co mnie niezmiernie cieszy i motywuje do pracy.
Niedziela zawsze rozleniwia, a dziś szczególnie nie chce mi się wstawać z łóżka. Z kilku powodów. Po pierwsze wreszcie spałam w swoim łóżku, a nie na prowizorycznie zaścielonej kanapie w dużym pokoju. Takie banalne, ale nie ukrywam, daje mi wreszcie uczucie satysfakcji, że przeciągające się remonty zbliżają się ku końcowi. Nie wiem tylko jak ogarnę te wszystkie torby z różnościami, które powynosiłam, a teraz trzeba by je gdzieś...pomieścić :P
Nie potrafię nawet odnaleźć dwóch tych samych skarpetek, więc wyobraźcie sobie jak daleko posunęłam się w dziedzinie chaosu i zagubiłam we własnej garderobie ;)
Drugi powód jest równie banalny - pustka, jaka po remoncie przez chwilę panuje w strategicznych pomieszczeniach. Jeszcze przejrzyste ściany, nagie okna, echo, które odbija się od pobielonych murów mojego małego domku... Uwielbiam... Choć, żeby żyć w tym domu, muszę je po prostu trochę zagracić, nie ma co ukrywać :P
Na koniec gwóźdź do trumny - choróbsko :( Niestety w tych wszystkich przeciągach, osłabiona i zmęczona, znów przeziębiłam zatoki i straciłam głos... Czuję się podle i co tu dużo mówić - nic mi się nie chce.
Przesyłam Wam kilka ujęć widoku na sypialnię, takich z kuchni, przez przedpokój :)) Na razie jest przestronnie, ale pewnie niedługo ;)
Nie zapomnijcie moi Drodzy Czytelnicy, o zmianach w czytniku Google. Polecam Wam serdecznie śledzenie mnie na Bloglovin - kliknijcie po prostu link z ekscentryczną panienką na pasku bocznym ;) - albo wyszukajcie mnie w bloglovin po adresie internetowym i kliknijcie Follow ;)
PS. zdjęcia kuchni też już niedługo wrzucę, po prostu jeszcze nie miałam czasu zagospodarować ścian... ale powolutku wychodzę na prostą ;)
Zacznę od słowa dziękuję, bo przyjeliście mój nowy katalog z dużym entuzjazmem, co mnie niezmiernie cieszy i motywuje do pracy.
Niedziela zawsze rozleniwia, a dziś szczególnie nie chce mi się wstawać z łóżka. Z kilku powodów. Po pierwsze wreszcie spałam w swoim łóżku, a nie na prowizorycznie zaścielonej kanapie w dużym pokoju. Takie banalne, ale nie ukrywam, daje mi wreszcie uczucie satysfakcji, że przeciągające się remonty zbliżają się ku końcowi. Nie wiem tylko jak ogarnę te wszystkie torby z różnościami, które powynosiłam, a teraz trzeba by je gdzieś...pomieścić :P
Nie potrafię nawet odnaleźć dwóch tych samych skarpetek, więc wyobraźcie sobie jak daleko posunęłam się w dziedzinie chaosu i zagubiłam we własnej garderobie ;)
Drugi powód jest równie banalny - pustka, jaka po remoncie przez chwilę panuje w strategicznych pomieszczeniach. Jeszcze przejrzyste ściany, nagie okna, echo, które odbija się od pobielonych murów mojego małego domku... Uwielbiam... Choć, żeby żyć w tym domu, muszę je po prostu trochę zagracić, nie ma co ukrywać :P
Na koniec gwóźdź do trumny - choróbsko :( Niestety w tych wszystkich przeciągach, osłabiona i zmęczona, znów przeziębiłam zatoki i straciłam głos... Czuję się podle i co tu dużo mówić - nic mi się nie chce.
Przesyłam Wam kilka ujęć widoku na sypialnię, takich z kuchni, przez przedpokój :)) Na razie jest przestronnie, ale pewnie niedługo ;)
Pudełeczko z nowej linii BLACK :)) Możecie je kupić tu :)
lub zamówić też w białym (stalowym) wydaniu mailowo :))
Nie mogło zabraknąć w kuchni moich zakopiańskich koników ;)
Życzę Wam cudownej niedzieli :)
love
agnie szka
PS. zdjęcia kuchni też już niedługo wrzucę, po prostu jeszcze nie miałam czasu zagospodarować ścian... ale powolutku wychodzę na prostą ;)
Wracaj szybko do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
coś ostatnio ciągle choruję... ze zmęczenia pewnie łapię byle infekcję...
UsuńDzięki Grażynko****
Na początek duuuużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńTeraz konkrety :) Katalog do oglądania non stop,,zdjęcia, aranżacje i to COŚ sprawia, że nie można oderwać wzroku. Poza tym wreszcie znalazłam w nowej ofercie dla siebie coś, co bezpiecznie będę mogła przywieźć na wyspę, bez strachu, że za ciężkie i że się potłucze. Na pewno w moje lapki wpadnie typografia :) nr 3 przemawia do mnie najbardziej, do tego na pewno wysokie pudełko, pozbawijane w ciuchy w walizce, mam nadzieję, dotransportuję całe.
Tylko kiedy ja będę w pl? :/
Uściski.
Cieszę się, że coś Ci wpadło w oko :))) To miłe:))
Usuńpozdrawiam serdecznie*
kocham klimat jaki panuje w Twoim domku - te mebelki , gra świateł - cudne
OdpowiedzUsuńa Ty Kochana dbaj o siebie i Wracaj szybciutko do zdrowia ♥♥♥
Na razie jest przestrzeń, więc światło sobie swobodnie wędruje... też to lubię ;)
UsuńKatalog jest obłędny! :)
OdpowiedzUsuńA niedziela u mnie również pod kołdrą, choróbska niestety grasują, że hoho!
Zdrowia życzę i czekam na moje zakupy :)
OdpowiedzUsuń:)) Lil, zakupy spakowane, będą u Ciebie w czwartek. Dziękuję za cierpliwość... Najpierw problemy techniczne, a teraz choróbsko nas zmogło. Ale już się pozbierałam i jutro nadaję wszystkie zaległe przesyłki :)))
Usuńściskam i mam nadzieję, że się wszystko spodoba ;)
ja jestem ciekawa czy te zmiany w google dotyczą tylko listy czytelniczej widocznej czy też listy bogów zamieszczanych z układu na własnym blogu....Hmmm
OdpowiedzUsuń..ten bloglovin jakoś mi nie po drodze choć i ja tam jestem:-)
zdrowka Aguniu :-*
no ciekawe jak to będzie..
UsuńPrzede wszystkim dużo zdrówka dla Ciebie, moja Zosia złapała anginę, na szczęście po antybiotyku tryska już energią. Remonty, nie mogę się doczekać u siebie, tylko czasu u nas na takowe brak, a mój M wiecznie odwleka przerażony ile tego jest, a tak bym chciała mieć pokoik Zosi na wrzesień gotowy.
OdpowiedzUsuńWidzę u Ciebie bardzo fajne,stylowe mebelki, jakaś nowość czy jeszcze po prostu ich wcześniej nie pokazywałaś?
Mebelki już kilka lat y mnie stoją. Ale że pomieszczenia byĺy nieciekawe, to i one wyglądały byle jak. A teraz wreszcie doczekały się jasnego tła:))
UsuńPrzede wszystkim zdrowia jak ono wróci to będzie czas i chęci do wszystkiego. Zapowiada się pięknie u ciebie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZdróweczka Kochana!
OdpowiedzUsuńSypialnia bardzo gustowna, jednym słowem wspaniała!
a mebelki wow nieziemskie!!!;)
Ściskam;*
:)) mebelki dotąd były zagracone i w nieciekawym otoczeniu nie było ich zupełnie widać..:) Teraz cieszą mnie bardzo :)
UsuńChróbsko precz!!!
OdpowiedzUsuńkatalog jest cudny, co tu duzo mówic...
pudełko za mną chodzi- może namówię małżonka na prezent urodzinowy????
:)) namawiaj, namawiaj ;P Ja sama się teraz obstawiam czarnymi pudełkami ;P))
UsuńJa też straciłam głos, więc łączę się w bólu. Szybkiego powrotu do zdrowia.
OdpowiedzUsuńOj te remonty, u nas powoli powstaje ścianka i czekamy na płyty od stolarza. Dzieje się.
o, to i zdrówka dla Ciebie:)
UsuńZaglądam do Ciebie z ciekawością;)))
Nie ma to jak własne łóżko i możliwość wyspania się ..
OdpowiedzUsuńDużo zdrowka!!!
oj tak, nieoceniony luksus ;)
UsuńDużo sił Cię kosztował ten remont, ale na pewno jest wspaniale. Czekam na więcej zdjęć!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
już ostatkiem sił ciągnę... ale już wszystko stoi na swoim miejscu, więc jestem cała happy :)))
UsuńJaki fajny kocurek! Bardzo podobają mi się Twoje podłogi w sypialni:)))
OdpowiedzUsuń:)) To Ona :)) Devon rex - ma ciekawą urodę :P Ja uwielbiam moje kotki w stylu iti :))) Dzięki*
Usuńniecierpliwie czekam na zdjęcia pokazujące efekty remontu :) zakopiańskie koniki są świetne :)
OdpowiedzUsuń:)) nie umiem jakoś robić prezentacji... tak powolutku będę robiła zdjęcia i może powstanie z tego jakieś wyobrażenie mojego domu ;))))
UsuńAga po pierwsze dużo dużo zdrówka kochana! domyślam się, że to wszystko kosztowało Ciebie dużo dużo pracy i zmęczenie organizmu wygrało tym razem.. mam nadzieję, że niedługo popuści i poczujesz się lepiej:*
OdpowiedzUsuńco do skarpetek to ja tak często zimową porą mam jak po ciemku się ubieram haha:) wracam z pracy i wtedy zauważam, że cały dzień chodziłam w takich nie do pary:)
ach cudną masz podłogę w sypialni!
podoba mi się ta pustka...choć tak jak mówisz troszkę gratów trzeba wrzucić, aby mury zaczęły żyć naszym życiem:)))
buziaczki
hihi, no tak :)) Ja teraz jak zacznę robić pranie, to chyba tydzień będę je suszyć i prasowć zanim nadgonię:)) Dziś już lepiej, dzięki, ale mój Mały się totalnie rozłożył, to jednak chyba jakiś wirus, więc kompletnie mi się wszystko posypało... Jutro wyślę do Ciebie paczkę.
Usuńściskam mocno***
Przesyłam mnóstwo pozytywnych fluidów i życzenia: wracaj do zdrowia! Lubię te Twoje migawki, choć zawsze czuję niedosyt i chciałabym zobaczyć więcej :))). Marzę o takich widokach za oknem, ach ta uspokajająca zieleń. Za to białe ściany w sypialni - to już lada dzień, farba stoi i grzecznie czeka :) uściski!
OdpowiedzUsuńMaluj już!!! Teraz jest tak jasno!! :))))
UsuńZieleń za oknem jest tylko w połowie, bo przez drugie skrzydło okna niestety machamy sobie z sąsiadem ;)))))
Co do zdjęć... jakoś szersze kadry nie są w moim stylu ...:)))
W takim razie życzę dużo zdrówka;) Kociak cudowny;)
OdpowiedzUsuńdzięki*
Usuńo! i choroba na to wszystko! powrotu do zdrowia!
OdpowiedzUsuńbiala podloga - o mamo!
zapowiada sie ciekawie
pozdrawiam cieplo!
dzięki*****
UsuńZdrowia! I gratuluję zbliżającego się końca remontu czekając na zdjęcia kuchni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)
UsuńJa na szczescie nie mialam jeszcze remontu takiego z prawdziwego zdarzenia hihi, ale fajnie czytac ze juz widac swietelko w tunelu :)
OdpowiedzUsuńZycze duzo zdrowka, wiem o czym piszesz bo ostatnio klimatyzacja mnie zalatwila, skutki dlugo lecze.
usciski
Zdrówka Ci życzę. Ja teraz jakoś tak częściej łapię przeziębienia... ale remont już prawie zamknięty, został mi przedsionek, ale na razie mie ma szans, bo i zdrowie i czas niezbyt dogodne...
Usuńzdrówka zdrówka zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńpięknie się robi u ciebie.
dzięki*
UsuńZdrówka Kochana!!!
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne:*
UsuńAch! Sypialnia zapowiada się fantastycznie! tak jak lubię.. w bieli :) Piękna podłoga, mebelki..
OdpowiedzUsuńCzekam na szersze widoki :0
i zdróweczka Ci życzę!
Mam nadzieję że już się wykurowałaś :) ujęcia sypialni naprawdę cudne. Aż się chce na czarno biało i u siebie zrobić :)
OdpowiedzUsuń