Dzień dobry w nowym tygodniu.
Weekend był wyjątkowo piękny. A dzisiaj jeszcze mój kochany uczeń siedzi w domu, więc mam czas zagonić go na spokojnie do lekcji, bo przyznaję, że wyjątkowo leniliśmy się w tej materii przez te kilka dni. Powiedziałabym, że nareszcie mogliśmy się polenić, bo tak, to ciągle każdy z nas gdzieś pędzi i zatroskany jest swoimi i naszymi wspólnymi problemami. Na krótką chwilkę dobry wiatr rozdmuchał chmury znad naszych głów. Nawet powiedziałabym, że poczułam błogą i naiwną radość płynącą ze zwykłych rozmów i bycia razem, również z podejmowanych decyzji, których w ten weekend nie brakowało, a które na pewno jeszcze nie raz będą wiązały się z burzowym niebem nad naszymi głowami... Samo życie, prawda? Ale nie wczoraj, i nawet jeszcze nie dziś, nie mam na razie ochoty martwić się o jutro. Jutro wiśnia przekwitnie i będzie już zwyczajnie... Ale nie dzisiaj. Chwilo trwaj!
Udanego tygodnia!
l o v e
a g a
Aguniu właśnie tak...cieszmy się tymi pięknymi chwilami, chociaż świadomie wiemy że mogą trwać tylko chwilę. Patrzmy, uśmiechajmy się, dostrzegajmy to całe piękno które jest obok.
OdpowiedzUsuń:)) dokładnie tak :)
UsuńMiłego dnia!
Oj tak, ja też nie wybiegam mocno w przyszłość myślami, skoro takie piękne jest tu i teraz...a że problemy nad głową wiszą...tam gdzie problemy musi być i szczęście
OdpowiedzUsuńO właśnie! Mądrze powiedziane :)))
Usuńa zatem carpe diem :0)) Pozdrowionka Aguś !!!
OdpowiedzUsuńSic! Pozdrawiam!
UsuńPięknie ujęłaś z tą wiśnią, pięknie! A to, że u Ciebie lenistwo to widać! Nawet niektórym ubrać się nie chce;)))
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana! No nie ma czasu wyprać piżamy i taki goły już od tygodnia chodzi ;P uściski Karola!!!
UsuńU nas wczoraj był piknik wśród brzózek (na końcu działki, nie poszliśmy daleko hihi) ;) Dobrze tak się zatrzymać, szkoda, że codzienność już nie taka kolorowa ;) Ja też staram się nie wybiegać, ale mam jeden problem, jak jest tak błogo to łapię się na obawie, żeby mi tylko coś albo ktoś tego nie zepsuł, żeby los był dla nas łaskawy ...
OdpowiedzUsuńNo mi też nieszczególnie się chciało daleko wypuszczać he he
UsuńNajgorzej, to eyłączyć głowę, warto trenować :)))) ściskam mocno ****
Jak to mówią,po burzy zawsze wychodzi słońce a zatem życzę ci aby po tych czarnych chmurach zawitał słoneczny spokój :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dzięki. To nie burza, a życie w sumie ;) a życie to suma i tych lepszych i tych gorszych dni :)))
UsuńBo najważniejsze to cieszyć się obecną chwilą, doceniać drobne rzeczy, przeżywać tą codzienność tak pełnie i jak najpiękniej. Cudne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Warto szukać pozytywów wszędzie tam, gdzie się da :)
UsuńCudowne zdjęcia! Ja dziś zrobiłam remont pokoju, a za mną moja mam dokładnie to samo:D
OdpowiedzUsuńmartwienie się o jutro psuje radość z dziś :))) i tak można popsuć sobie połowę życia :)))))pozdrawiam Was leniwce weekendowe :))))
OdpowiedzUsuńMasz absolutną rację!
UsuńTak, tak u mnie też jeszcze łapanie pięknych chwil :) buziaki aga
OdpowiedzUsuńUściski
UsuńSamych sprzyjających wiatrów, Aga :).
OdpowiedzUsuńJakie Ty masz cudne meble! :) (o zdjęciach nie piszę, bo piękne jak zawsze :) )
przepiękne kadry <3
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i piękne przemyślenia! Miałam kiedyś Przyjaciela, który powtarzał, że nie ma sensu przejmować się rzeczami, na które nie ma wpływu. Jego już nie ma, ale te słowa na zawsze wryły się w moją pamięć. Powodzenia!
OdpowiedzUsuń