Najszybszy z możliwych, a zarazem jeden z najlepszych deserów, który równie dobrze może być śniadaniem, to rulon francuskiego ciasta w lodówce i paczka mrożonych owoców. Tym razem trafiły się jagody leśne...
Miłego dnia! Uściski Kochani i smacznego!
l o v e
Aga !!!!!!!!jaki klimat :)
OdpowiedzUsuńSmaczne, choć ze wszystkich rzeczy przedstawionych na zdjęciach wolałabym przepiękne czarno-szklane pojemniki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania z D.
Och, cudnie! <3
OdpowiedzUsuńJa że mam dwa boczki będę potrzebowała dwóch kieszonek - a może i 4 bo z przodu i z tyłu też by się przydały! ;) PYSZNOŚCI! :)
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńGratuluję "wizyty"w Urodzie życia! Przecież jesteś wyjątkowa i wyjątkowe są Twoje zdjęcia, prace, postrzeganie świata i otoczenia. Jesteś KIMŚ! :)))
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie :) Szczęśliwie się składa, że mam trochę jagódek w zamrażarce :D chętnie wykorzystałabym Twój pomysł :D Może podzielisz się przepisem? :)
OdpowiedzUsuńAguś, akurat przeczytałam Twój wpis teraz. O 1 w nocy. Gdy siedzę w necie, bo to jedyna pora na odwiedziny bloga własnego i tych ulubionych. I ssie mnie okrutnie, a staram się trwac na mojej diecie....fizjologia jest tak silna, że czuję, czuję ten zapach, ten smak, kocham jagody...aaaa:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu śledzę twojego bloga. Zdjęcia robisz poprostu mistrzowskie! Uwielbiam ten klimat i te Twoje pudełka, szacun!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
extra to wygląda ;) a kieszonka - aż żałuję, że jestem na diecie :D
OdpowiedzUsuń