KSIĄŻKA TO COŚ WIĘCEJ, NIŻ TYLKO PIĘKNA OKŁADKA. Bez książek nie można zrozumieć świata, nie można się go nauczyć, nie można mieć świadomości, że jest coś ważniejszego niż czubek własnego nosa i nasze bezpieczne cztery ściany. Powiecie, że podróże kształcą, tak, ale nie zawsze jest nam dane wyruszać na wojaże w odległe zakątki świata, aby móc otworzyć szerzej oczy i poznać nie tyle innych ludzi, co lepiej samego siebie. A książki tak. Z książką podróżujemy od pierwszych stron, od okładki, od pierwszej chwili, gdy usłyszymy szelest papieru i poczujemy ciężki i zleżały zapach czasu, lub świeżego druku... To jak zapach i kolory innego świata. Nic nie rozwija naszej samoświadomości tak, jak książka. Nic nie wzbudza w nas nowych emocji z taką łatwością i wręcz na życzenie, jak właśnie ona. Leżąca na nocnym stoliku, czekająca na nas za szklaną witryną w salonie.... Nie wyobrażam sobie domu bez książek. To jak dom bez historii, bez serca i duszy. Sztuka jest czymś, co kształtowało nas w młodości i co chcę, aby miało również wpływ na moje dziecko. Bo gdy wspominam te przeczytane z wypiekami na twarzy w życiu książki, to tego samego chcę dla syna. Dlatego książki muszą się znaleźć w salonie. A do tego z kolei, potrzebuję mebli. I tu się zaczyna moja opowieść....
Wspominałam Wam już, że będzie kolor... Mam odzyskane ze starego biura męża dwie przeszklone witryny. Na pierwszy rzut oka nic specjalnego. Ale mają ciekawy kształt... Jest potencjał. Muszę dołożyć im nogi (zakładam, że kupię coś w Ikei, ale jeszcze nie szukałam....), ze względu na ogrzewanie podłogowe w domu i dodać im charakteru. Bo tylko tego im brakuje, aby mogły z godnością pomieścić w sobie mały domowy księgozbiór. Pewnie wcisnę potem tam jeszcze jakieś bibeloty, ale ich głównym i podstawowym zadaniem będzie właśnie ochrona i piękna oprawa naszych książek. Dlatego chcę, aby witryny były estetyczne i nawiązywały do skandynawskich inspiracji, które od bardzo dawna są już wpisane w moje wnętrza. Lubię ten styl i jestem mu wierna już od dobrych kilku lat. Z tym, że ostatnio zaczęłam rozważać złamanie narzuconego sobie na samym początku minialistycznego i monochromatycznego rygoru. Ograniczanie się do bieli i czerni z domieszką odcieni drewna stało się po prostu dla mnie niewystarczające. Albo - najzwyczajniej w świecie mi się znudziło. Jednak nie zamierzam szaleć, o nie! Uśmiech.
Wspomniane dwie witryny chcę jak najszybciej przetransportować do domu i poddać próbie zrobienia z nich stylowych mebli. Bardzo lubię stare malowane meble. Takie, na których widać duszę i talent rzemieślnika lub innych osób, które je tworzyły, historię zmiany ich właścicieli, czasem przeróbki i udoskonalenia... Farba, sposób malowania i kolor pozwalają właśnie odtworzyć taką historię. Bo przecież to wszystko bardzo dużo mówi nam o tym, skąd pochodzi i kiedy taki mebel powstał. Kolor, stan farby, technika malowania.... Zamierzam uzyskać złudzenie, że meble są wiekowe. Kilkakrotnie przemalowywane. Chciałabym, aby kolory jakie wybrałam, czyli odcienie bladego różu i grafit nadały mu nieco klasyczny ale lekki wygląd wiekowych drewnianych witryn. Aby taki efekt uzyskać, zdecydowałam się na farby dekoracyjne Annie Sloan, i szczerze Wam mówię, że nie mogę się doczekać, kiedy zabiorę się do pracy. Tak dawno nie robiłam już zestawienia Przed i Po, że czuję dreszczyk emocji.
A u góry Kochani zamieściłam moje inspiracje. Zdjęcia pochodzą z Pinterestu, miłośnicy stylu skandynawskiego rozpoznają bliżej ich źródła. Wszystkich jednak po nieco więcej zapraszam tu, tu i tu.
Spokojnego wieczoru. I snów w kolorze Antoinette....
l o v e
Biblioteczka! ?
OdpowiedzUsuńCudnie - bierz i działaj! :) i chwal się przede wszystkim co udało CI się zrobić! :)
Piękny kolor, a metamorfozy już nie mogę się doczekać. Iwona J.
OdpowiedzUsuńDla mnie również książki stanowią wartość... ostatnio usłyszałam, że statystyczny Polak nie czyta książki, że Polacy nie czytają książek... byłam bardzo zdziwiona, bo dotarło do mnie, że żyjąc w świecie książek od razu przyjęłam, że wszyscy pojmują je, jak ja, wychodzi też na to, że podświadomie otaczam się ludźmi, którzy czytają, ale to taka dygresja, bo chciałam napisać, że jestem bardzo ciekawa efektu przed i po, łykam jak powietrze takie porównania, gdyż sama mam zamiar zmierzyć się z podobnym tematem. Mam do zaadoptowania ścianę 5m x 3m na moje książki! :D Ciekawa też jestem farb Annie Sloan, słyszałam tak dużo dobrego na ich temat... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOch, już się nie mogę doczekać! :D
OdpowiedzUsuńZapowiada się pięknie! :) Uściski, k.
OdpowiedzUsuńOj będzie pięknie! :)
OdpowiedzUsuńSuper. czekam na efekty. Ja również będę targała starą, wojskową szafę i przerabiam ją kredens do kuchni. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze wpisy.Ten kolor jest piękny:)
OdpowiedzUsuńTeż tak lubię!! A jaka satysfakcja jak wyjdzie po naszej myśli. Wiem, że wyjdzie!!
OdpowiedzUsuńA co do książek, znasz "Momo" Michaela Ende? Była lekturą mojej wnuczki kilka lat temu. Niezwykła, intrygująca, pouczająca historia o oszczędzaniu.... czasu. Serdeczności!
Aż nie wiem, od czego zacząć ;-) No dobra, niech będą zdjęcia... Jak zwykle baza świetnych inspiracji. W czasach szkolnych uwielbiałam kolor różowy, potem skupiłam się już tylko na różu pudrowym i w tej chwili to mój numer jeden. Tuż za nim stoi szary i biały, ewentualnie beżowy. Lubię delikatność.
OdpowiedzUsuńA teraz książki. Nie potrafię bez nich żyć, choć ciągle słyszę od kogoś, że to nieekonomiczne. Bo trzeba je kupować, a potem zagracać salon półkami, regałami lub kredensami. No cóż, problem w tym, że je też lubię. Poza tym żadne elektroniczne urządzenie nie zastąpi mi zapachu i szelestu zadrukowanego papieru.
Pozdrawiam, Ania z D.
Pięknie to napisałaś Kochana! Już przebieram z niecierpliwości nogami, jak te witryny będą wyglądały :)
OdpowiedzUsuńJuż oczyma wyobraźni widzę efekt końcowy. Nie mogę się doczekać i trzymam kciuki za efekt końcowy. Nie zapomnij oczywiście również się z nami tym podzielić :)
OdpowiedzUsuńCo do książek... są oknem na świat. Niepodważalna prawda.
Pozdrawiam serdecznie :)
Super kolory. Gdybyś potrzebowała fajnych mebli, z dobranym kolorem pod twoje wnętrza to www.dospania.com Mała firma, ale meble miód malina ;D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa efektu końcowego!
OdpowiedzUsuńKocham samodzielne przeróbki. Wystarczy trochę pracy i wysiłku żeby tchnąć nowe życie w stare buble. Po tym artykule czuję się jeszcze bardziej zainspirowana ! Dzięki ;) Już wiem co będę robiła w weekend.
OdpowiedzUsuńBiblioteczka w klasycznym stylu? Już nie mogę się doczekać aż zobaczę efekt końcowy!
OdpowiedzUsuńUwielbiam rzeczy postarzane , wszystko co ma duszę i swój niepowtarzalny klimat.
OdpowiedzUsuńZaczynam prowadzić bloga a propos wnętrz oraz podróży. Może Ci się spodoba, zapraszam :)
http://www.ideaksztaltu.pl/