Top Social

.

LIFESTYLE & INTERIOR BLOG

sobota, 31 grudnia 2016

SCIANY CIĄG DALSZY | WALL GALLERY


Kochani, to jest kolejna szalona końcówka roku. Nie wiem, czy to już tak zawsze ma być? Śmieję się dzisiaj z tego, ale parę dni temu jeszcze nie było mi do śmiechu. Skupiając się na tym, co dla mnie ważne, przegapiłam sporo zdarzeń i zjawisk przewijających się w internetach. Ale czy coś naprawdę mnie ominęło? Kolor roku, trendy w zagospodarowaniu przestrzeni nad blatem kuchennym, najmodniejszy ostatnio czajnik na herbatę? Uśmiecham się, bo niby w tym siedzę, ale z drugiej strony trzymam się intuicji i tego, co sprawia mi po prostu przyjemność. Czego mi potrzeba.  Lubię nowinki, ale podchodzę do nich bardzo selektywnie. Głowę mam za małą na to wszystko, a z drugiej strony chyba zawsze przywiązywałam więcej wagi do tego co "stare", ale potrzebuje mojej uwagi, nawet jeśli nie jest tak spektakularne, czy modne, niż nowe na chwilę, ale nie zawsze niezbędne. Tak. Czasem warto chyba się zastanowić, co jest dla nas niezbędne. Zająć się tym tak, jak należy, odnaleźć jakiś styl, sposób na życie i konsekwentnie inwestować w to swój czas i zaangażowanie. Perseverence. Podpowiedzcie mi proszę romaniści, jeśli istnieje w polskim słowniku słowo, które dobrze oddaje tą cechę. Mi tylko to francuskie przychodzi teraz do głowy.

Ominęła mnie też jakoś fala uderzeniowa Hygge.... Niby ślizgałam się gdzieś po obrazkach tej okładki i odcieniach niebieskiego, ale do teraz nie wiem, o co tak naprawdę w tym chodzi. Dopiero jak dostałam ten oprawiony plakat, to się nad tym pochyliłam. Amatorzy Hygge, bardzo proszę o krótką definicję. Czy to poradnik? Ja nie przepadam za poradnikami....dziwnie się czuję myśląc, że ktoś ma mi mówić jak powinnam zrobić to, czy tamto. Chyba że to coś głębszego, niż instruktaż ... Powinnam to przeczytać?



Czy to był dobry rok? Zdecydowanie tak, to był jeden z najlepszych. Jeden z najbadziej intensywnych w moim życiu. Wyjątkowy. Mam dystans do chwilowych braków zasilania, uśmiech. Zdecydowanie wolę pozytywy.
A poza tym - dzisiaj Sylwester, jutro Nowy Rok....
Szczęśliwego Nowego Roku Wam życzę Kochani!

Mam nadzieję, że znajdę czas na galerię ścienną, o której już Wam wspomniałam. Powoli nabiera to kształtów. Żeby tylko znalazł się ktoś, kto zechce mi równo podziurawić ścianę.... Chyba w tegorocznego Sylwestra będę kręcić śrubeczki zamiast piruetów ....



Happy New Year!!!!! 
Zaglądajcie na instagram.
l o v e


20 komentarzy on "SCIANY CIĄG DALSZY | WALL GALLERY"
  1. Są dwie książki o Hygge - autorstwa mężczyzny i kobiety - ja mam tę drugą (z brokatem jakby na okładce) - ta pierwsza wydaje mi się właśnie bardziej poradnikowa, choć obie w sumie nieco tak wyglądają, ale ta pierwsza (z tradycyjnymi grafikami na okładce) bardziej. Druga jest bardziej oszczędna w formie wewnątrz, tak trochę w formie czy szacie graficznej przypomina mi "Kinfolk", w środku są też takie luźne przemyślenia, ludzkie historie, opowieści o hygge... Przez co ona do mnie trafia ;) No i ładna graficznie jest - ma fajne, klimatyczne zdjęcia... Pierwsza takie... poradnikowe? :P Nie wiem, tamtej nie czytałam, tylko ją przekartkowałam, ale jakoś to przekartkowanie nie sprawiło, bym zechciała się w nią zagłębić. Przy drugiej - autorstwa kobiety - było inaczej ;) Wspomniałam o niej u siebie: http://marta-nefertari.blogspot.com/2016/12/dunska-sztuka-szczescia-w-polsce-czyli.html.

    A Twoje kadry jak zwykle są cudowne... <3
    Och, moja galeria też czeka na kogoś odważnego z wiertarką ;)

    Uściski dla Ciebie na Nowy Rok!

    I masz rację z tym śledzeniem trendów - można to robić, a przy tym trzymać swojego - czyli z zaciekawieniem obserwować, ale robić swoje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... zawsze masz dobre słowo dla mnie, nie wiem jak dziękować.
      <3
      Poczytałam, dzięki serdeczne. Sama jakoś zdania ciągle nie mam, zastanawia mnie tylko fenomen "bookstagramowy" :)

      Przyznaję, że chętnego z wiertarką w starym roku nie złapałam. Niestety. Trzeba działać w nowym. A Tobie życzę raz jeszcze wszystkiego co najlepsze!!!

      Usuń
    2. To działajmy w Nowym obie :)
      Wszystkiego dobrego, Kochana! :*

      Usuń
  2. Och Aga, mam tak niestety, że moja przekorna dusza nie lubi być zarzucana "must have'ami". Im bardziej coś jest na topie tym bardziej omijam to przez dłuższy czas. Większość dobrych filmów, książek, płyt szeroko reklamowanych i okrzykniętych bestsellerami biorę do ręki wiele miesięcy później, czasem nawet lat. I wtedy przekonuję się, czy całe to dzieło było warte zamieszania wokół niego. Czuję, że tak będzie i z Hygge, bo choć sama definicja mi znana (czytałam kiedyś fajny wywiad rzekę niewiemzkim i tam było sporo o hygge właśnie i o tym jak i czy mozna przenieść je na polski grunt i mentalność), to całe namawianie i pisanie o tym wszędzie po prostu mnie zniechęca.

    Z okazji Nowego Roku życzę ci przede wszystkim zdrowia, bo dzięki niemu sama własną pracowitością i talentem zajdziesz daleko, na same szczyty. I zawodowo i domowo, prywatnie, rodzinnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia i odwzajemniam - zdrowia Kochana przede wszystkim!

      Tak...coś w tym jest. Ja czasem lubię dać się skusić, z kobiecej próżności może, bo wszystkie mają, to może i ja..... W większości przypadków jednak czuję się potem rozczarowana. Czasem dotyczy to rzeczy, a czasem idei. Na szczęście nie podchodzę do takich kwestii zbyt poważnie. Szanuję opinie innych, nawet jeśli się pod nimi nie podpisuję. I rzeczywiście, gdy opadnie kurz wzburzony zamieszaniem, to zdecydowanie wyraźniej można zobaczyć o co tyle hałasu. I abstrahuję teraz od tej książki, mówię ogólnie. Dlatego rozumiem Cię doskonale.
      Uściski An *

      Usuń
  3. Hygge-typowe poradniki,które mają nam pokazać jak mamy życ,by być szczęśliwymi.Szczerze mówiąc ta fala Hygge,która przeszła.przechodzi przez Polskę,wkurzyła mnie i tyle.Jeszcze trochę,a będziemy oddychac po skandynawsku.Owszem przekartkowałam jedną z nich i na tym koniec,z czystej ciekawości-cóż mają oni takiego,czego brakuje nam?To nie dla mnie,żeby ktoś dyktował,doradzał jakimi przedmiotami mam się otaczać,że mam zapalić świece etc.etc Jedno wielkie hallo o niczym i tyle.Jestem przekonana,że Tobie tego typu instruktaż jest niepotrzebny.Jesteś jedyna w swoim rodzaju-wystarczy śledzić Twojego bloga.Jednym słowem żadnej straty nie poniosłas,że fala Hygge Cię ominęła.Nic w tym głębokiego.Dobrego Nowego Roku,by był zdrowy i niech się darzy.Zaglądająca na strony i pod urokiem bloga i poczynań Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicjo wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Szczęścia!!! hehe
      Wyobraź sobie, że zajrzałam do internetowej księgarni i nawet wrzuciłam jedną z tych książek do koszyka... pochodziłam jednak jeszcze trochę i.... ostatecznie zamieniłam ją na książkę dla dzieci. Wartościową książkę, taką, która wierzę, że gdy mój syn się z nią zmierzy, da mu to, co pewnie autor Hygge miał na myśli. Wiedziałam, że to jest dobre. I tak jak piszesz - skoro wiem, co daje szczęście mi i moim najbliższym, to chyba nie jest mi w tej chwili potrzebny taki poradnik. Kusił mnie w sumie chyba głównie ze względu na oprawę graficzną i zdjęcia. Estetyka, choć wiem, że teraz już wszechobecna i czasem nawet przez to irytująca, to jest mi wciąż bliska. Bloga piszę już kilka lat, a gdy zaczynałam, to było to coś nietypowego. Ale to nie jest najistotniejsze. Ważne jest to, że wiem, dokąd zmierzam. I tego Tobie również z serca życzę w tym roku - prostej drogi, realizacji marzeń, które dają siłę i miłości oraz spokoju ducha. Aby zawsze można było żyć w zgodzie z samym sobą :)
      Dziękuję Ci serdecznie za komentarz. Naprawdę jestem wzruszona.
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  4. Dużo dobrego w Nowym Roku! Niech marzenia się spełniają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie!!! Antosiu wszystkiego dobrego w tym roku!!!

      Usuń
  5. Najlepszego Agnieszko! Niech nowy rok będzie jeszcze lepszy od poprzedniego!

    Co do Hygge to mam wrażenie, że to kolejna moda, odkrycie czegoś tak oczywistego, znanego od lat, jedynie nazwanego jednym słowem i ładnie ubranego (wszystkie te książki są ładnie wydane).
    Z drugiej strony warto też powiedzieć sobie otwarcie: żyjmy i cieszmy się życiem póki ono jest....takie właśnie jak TU i TERAZ. Ale to już od dawna określa greckie słowo hedonizm ;-)
    Ściskam mocno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to dlatego, że czasem trzeba pewne filozofie podawać w nowym dresingu?? Wiesz, co mam na myśli? Że idee, znane od lat i wręcz oczywiste, potrzebują adekwatnej do czasów formy przekazu. A filozofii szczęścia też jest sporo i jego poszukiwanie nie jest zjawiskiem wyłącznie zarezerwowanym dla współczesnych. Warto czasem przypominać o tym, że drobne codzienne przyjemności nadają życiu słodyczy. Że ważne są, bo bez nich nie wiadomo czym ono jest naprawdę. Ale czy to szczęście? Czy ten, kto w wirze codzienności z trudem znajduje czas dla najbliższych, a o czytaniu książek przed kominkiem nawet nie ma co marzyć, jest skazany na brak szczęścia? Wszystko zależy od nas. Trzeba mądrze do wszystkiego podchodzić.
      Dzięki Renatko że jesteś. Jesteś częścią mojego życiowego Hygge ;))))))

      Usuń
  6. Piękne te drewniane ramy! Ja czekam na swoją mapę od Zorkiego :) A co do wspomnianych książek, mnie jakoś nie rzuciły na kolana, jak zobaczyłam je w księgarni, to stwierdziłam, że zrobił się wkoło tego sztuczny szum, zupełnie nie wiem dlaczego :) W Nowym Roku życzę więcej chwil wytchnienia, buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto czekać na te mapy ;)
      Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!! Dziękuję za Twoją obecność i słowa :)
      Serdeczności!

      Usuń
  7. Hygge są 2 tytuły 2 różnych autorów, przeglądałam je w ksiegarni i o ile sama idea książki do mnie przemawia, to wykonanie juz nie, bo np. zdjęcia sa małe w książce i średniej jakości - przejrzenei książek zniechęciło mnie do zakupu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aneto za opinię. Jestem ciekawa tej oprawy graficznej, więc chyba też ją przekartkuję gdzieś po drodze ;)
      Uściski

      Usuń
  8. też słyszałam o tej książce, faktycznie taka pozytywna? chodzi mi o treści itd? Bo okładka nowej wersji jest ponoć genialna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli potrafisz znajdować inspirację i motywację do polepszania swojego życia poprzez lekturę czy historie z życia, to na depresyjne długie wieczory z tego co czytam, to może być dobre rozwiązanie :) Ja się na razie nie przekonałam. Może kiedyś ;)

      Usuń
  9. a ja nie znam? muszę chyba nadrobić wiedzę z nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostantio remontowałem cały pokój, wstawiałem kawałek scianki i drzwi i malowałem ściany, wszystko wyszło w miare ok, prócz jednej rzeczy, strasznie brakuje mi dodatków ale także nie wiem co dodać, szukam inspiracji, myślałem także nad taki widoku np. miasta rozdzielonym na kilka mniejszych obrazów

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. :)))
Thank you for your comment. :)))
Merci pour me laisser un commentaire:)))

Custom Post Signature

Custom Post  Signature