TAK BYŁO.... Czas leci zbyt szybko i zbyt dużo zmian, by nadążyć z relacją. Nawet aparatu zazwyczaj nie mam przy sobie, aby coś udokumentować. Z dnia na dzień. Więc szybko jeszcze publikuję parę zdjęć z kuchni...w stanie surowym [;)]
Kafle ....no nie widać niestety jakie, ale w następnym rzucie zdjęć już wszystko będzie na wierzchu. I mam nadzieję, że mój zlewozmywak Ferro, przestawiany teraz na budowie z kąta w kąt, też już znajdzie swoje miejsce docelowe.
Już słyszę gwar codzienności w tej kuchni....poranny aromat kawy, młynek, stuk naczyń, zapach ciasta....nawet jestem skłonna zacząć piec ciasta!!!
Do następnego Kochani!
l o v e
a g a
Aga z pewnością będzie pięknie, śledzę z wypiekami na twarzy...pokazuj, pokazuj...jak najszybciej...miłego dnia
OdpowiedzUsuńhe ,he ,,a ja paczę i myślę sobie ,ze coś mam nie tego ...bo lubię oglądać szpadle i worki po kanufie :))))))))))no to czekam na to pieczenie :)))))) ja już nawet przyjęcie wydałam w zeszłym roku ...do późnej nocy żeśmy siedzieli na materacu i tiramisu Oliwiera pożerali :)))))i jeszcze mieliśmy za oknem fajrewerki wybuchające w oddali ,bo wesele akurat było odbywało się :))))) Aga to było chyba najfajniejsze spotkanie ever :))))
OdpowiedzUsuńSporo pracy przed Wami, ale na pewno będzie pięknie. Czekam na kolejne posty :)
OdpowiedzUsuńNawet zdjęcia budowy u Ciebie mają w sobie nieodparty urok. Chyba stanu po wniesieniu mebli nie będę w stanie oglądać, bo padnę z zachwytu ;-).
OdpowiedzUsuńOj dzieje się. Fajnie.
OdpowiedzUsuńjeszcze trochę... ogrom pracy przed Wami ale i ogrom za Wami, staram się być na na bieżąco i sama nie mogę się już doczekać! Trzymam za Was kciuki! :) wytrwalości, cierpliwości!
OdpowiedzUsuńŚwietnie patrzy się na na wnętrza, które ze stanu surowego nabierają swojego, niepowtarzalnego charakteru.
OdpowiedzUsuńCiekawe, czekam na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuń