PYTACIE MNIE CZĘSTO O STÓŁ I PODŁOGĘ... Jak uzyskałam taki wygląd mojego roboczego stołu? Czym zabezpieczałam drewno.... Jakie to drewno?
Pytanie o drewno jest dla mnie dosyć trudne, gdyż nie znam się za bardzo na gatunkach, to znaczy nie potrafię rozpoznać gatunku po słojach czy barwie drewna. To nie moja działka i jakoś nie widziałam w tym sensu, żeby dociekać z czego jest zrobiony mój stół. Wiem, że to {składak}, bo każdy kawałek jest inny, dół z pewnością z liściastych, bo jest prawie nietknięty przez korniki, natomiast blat zapewne z sosny, która bardzo często jest podziurawiona, gdyż to bardzo miękkie drewno.
Stół jak wiecie pojawiał się u mnie na zdjęciach wcześniej, w swojej pierwotnej formie TU, zaraz po {sprowadzeniu} do domu. A potem po renowacji na przykład w TYM poście. Najgorsze oczywiście było oczyszczenie go z farby, dosyć specyficznej - jakby pokostu - i zakładam, że dosyć starej. Potrzebowałam do tego pomocy i jeśli drogie Panie same zamierzacie się brać za usuwanie starych warstw farby to naprawdę weźcie pod uwagę, że potrzeba do tego dużo sił. Można to robić na różne sposoby i na pewno w internecie nie brakuje instrukcji jak się do tego zabrać - chemicznie, z użyciem specjalnych usuwaczy farb oraz mechanicznie przy pomocy szlifierki i opalarki. Ja uznałam, że u mnie sprawdzi się ten drugi model. Dużo zachodu, dużo czasu, dużo brudu i dużo potu.... Z racji bardzo zniszczonej powierzchni farba pozostała w zagłębieniach, ale to wyłącznie wyszło meblowi na plus. Całość potem pokryłam warstwą oleju do drewna z Ikei. I to wszystko, niczego więcej z nim nie robiłam. Dla tych, którzy nie lubią ciepłego żółtawego koloru drewna, olej to nie będzie dobre rozwiązanie.
I jeszcze tylko uwaga odnośnie szkodników - przy znoszeniu do domu mebli z antykwariatów, zwróćcie uwagę, czy nie mają śladów bytności jakiś niepożądanych mieszkańców - drobny pył, który pojawia się na powierzchni mebla, może świadczyć o tym, że zamieszka z Wami ktoś jeszcze, a tego raczej nie chcemy. Są różnie środki chemiczne do walki z drewnojadami, ale zawsze warto najpierw mebel poobserwować w jakimś wyizolowanym miejscu, dobrze go uprzednio wycierając. Lepiej dmuchać na zimne. Ja sama nie mam pewności co do swoich staroci w domu, dlatego nie spuszczam z nich oka :)
PODŁOGA.... pytacie jak się sprawdza biała podłoga w użytkowaniu po dwóch latach mieszkania w nowym domu. Odpowiadam zawsze tak samo - jest taka, jak w dniu, gdy ją położyliśmy. Ja jestem z niej bardzo zadowolona. Bardzo, bardzo.
To panele Quick Step, o grubości 8 mm, położone na ogrzewanie podłogowe. Mam je w całym domu, oprócz łazienki i toalety. Taka podłoga brudzi się jak każda inna i trzeba ją myć jak każdą, ale nie ma co ukrywać, że wszystko na niej widać. Ma to swoje plusy i minusy - łatwiej namierzyć śmieci i na przykład drobne zabawki, czy inne drobiazgi które nie są pożądane na podłodze, gdy bawią się na niej małe dzieci. Ale widać je również, gdy sąsiadka wpada bez zapowiedzi na kawę. Zatem to kwestia podejścia do tematu - albo się tym przejmujemy, albo nie. Albo mopujemy codziennie, albo raz na tydzień. Biała podłoga raczej nie powinna zmieniać naszych przyzwyczajeń, a raczej myślę, że nie jest po prostu w stanie. Dlatego jeśli nie lubimy latać na okrągło z miotłą, to musimy się zwyczajnie z tym liczyć. Ale śmieci na ciemnej, czy jasnej podłodze jest przecież zawsze tyle samo.
Osobiście uważam, że to podłoga albo dla maniaków sprzątania, albo dla totalnych luzaków. Nie powiem Wam, w której jestem grupie ;) Domyślcie się sami ;)
Cudownego tygodnia Kochani!
l o v e
Mam tą samą podłogę i nie mogłabym już teraz mieć innej! Jeśli pojawi się jakiś większy metraż, to też położę tam te panele. Są genialne. I oczywiście wspieram Cię w grupie luzaków. ;) Tak mi się przynajmniej wydaje, że Cię tam w tej wyluzowanej części widziałam... ;) Uściski!Kasia
OdpowiedzUsuńcudownego Aga :)
OdpowiedzUsuństól cudny ,ja mam dębowy w domu po Tacie chciałam go do siebie sprowadzić ,ale obawiam się drewnojadów wezmę go na działke , bo nie mogę się z nim rozstać ,a i tak u mnie za duzo miejsca nie ma..
ładna dekoracje, kojarzy mi z jesienią a nie wiosną.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu pomalowałam podłogę w pokoju dzieci na biało i nie żałuję. Racja, może brudy są bardziej widoczne, ale w sumie jako pedantka widzę je i na brązowej podłodze w pokoju dziennym, więc... co za różnica? A jak jasno jest u dzieciaków! Od razu inaczej! Zdecydowanie na plus!
OdpowiedzUsuńPięknie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł, piękne propozycje :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba yen Twój stół :) podłoga zresztą też :D
OdpowiedzUsuńAguś ja mam białą podłogę - zresztą wiesz - i jestem jej miłośnikiem. Dodała mojemu wnętrzu światła i charakteru. I choć są to panele a nie deski jak marzyłam - jeszcze mi się nie znudziła. Lubię i już. I się nie przejmuję (:
OdpowiedzUsuńTeż mam jasną podłogę i nie żałuję. Odkurzam 2× ,wycieram 1× w tygodniu i jest ok. Tylko nie wiem do której grupy się zaliczyć ;). Artystyczny nieład pod stołem nie byłby widoczny na ciemnej. Serdeczności!
OdpowiedzUsuń