Top Social

.

LIFESTYLE & INTERIOR BLOG

sobota, 5 kwietnia 2014

CONTINUUM...

Mąż mnie wyrzuci z domu. Nie ma żartów.
Ma już dosyć męczącego turkotu maszyny do szycia po powrocie z pracy i braku kolacji na stole, na którym za to piętrzą się miarki, skrawki, złamane igły i nitki....




Nie ma żartów, czas zwijać majdan i kończyć to szycie :P
Jeszcze tylko ostatnie przeszycie Kochanie.... ;)

Miłego weekendu!
aga  
53 komentarze on "CONTINUUM..."
  1. haha no nie możliwa jesteś ;) ja nie wiem jak my to robimy, że posta znów w tym samym czasie publikujemy;)))
    Aga no to uważaj lepiej , aby się zbytnio nie zezłościł ten Twój Pan mąż ;) to co czas na kawkę, czy odwyk? ;)
    buzia! - świetne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. no nie, leniwa być nie może :P Jak tylko zakończę szycie idę do pracy :)

      Usuń
  3. Ha ha ha, wiem coś o tym , jak się rozkładam w salonie to się dzieje niezły bałagan, stół, podłoga cała w szmatkach, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. No to dobrze że ja nie umiem szyć bo wtedy mój małżonek na pewno wywaliłby mnie z domu, bo już ma dość mojego szydełkowania :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łehehe, ale masz szczęście, że mimo wszystko szydełko nie robi tyle hałasu :P

      Usuń
  5. A co ty tam znów szyjesz? Zasłon ciąg dalszy? :) Ja niestety też nie posiadam swojego kącika gdzie mogłabym bezkarnie rozkładać przybory szyciowe,muszę to robić na kuchennym stole ;p
    Miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale za to w pięknym otoczeniu będzie jadał ....

    Na skurcze w łydkach łykaj magnez. Czadowa maszyna, mam podobną tylko bez niebieskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szycie wciąga, uważaj, bo zanim się obejrzysz będziesz już po rozwodzie ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, dobra, dzięki za radę ;) Dobrze, że piszesz - oszczędziłam na specjaliście od ratownia związków :P
      :D

      Usuń
  8. będą piękne zasłony.
    Mam pytanie jaką farbą malowałaś parkiet?

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem ciekawa co to będzie :) Coś bardzo lekkiego i zwiewnego. Miłego piątku. PS. Mój też się śmieje, że cały dom to warsztat i pracownia. A obiad nigdy nie an czas ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, na początku też się śmiał.... teraz jak się rozkładam, to już dobrze wie, że to potrwa, więc jakoś radości w sobie mniej znajduje... hehe

      Usuń
  10. Nie wyrzuci, nie wyrzuci! Zazdroszczę umiejętności szycia (ja umiem jedynie szyć rany). Piękne światło :)))
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, rany to dopiero wyzwanie!!! Chociaż ja umiem też dobrze gipsować :P hehe Mogłabym za pigułę w Twoim gabinecie pracować ;)

      Usuń
    2. Jest to jakaś opcja! ;)

      Usuń
  11. Będzie coś pięknego:-) zasłony?

    OdpowiedzUsuń
  12. Material piekny i to swiatlo! Ciekawa jestem dalszego ciagu:-) Sciskam!

    OdpowiedzUsuń
  13. ...doskonale rozumiem. Miałam to na tapecie wczoraj :P
    Mąż to czasem wyrozumiały człowiek :D:D
    buziak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam własnie! Kwiatuszkowe zasłony... Do kuchni, czy sypialnii??????

      Usuń
  14. Aguś, ależ zazdroszczę Ci, że posługujesz się maszyną :) Świetna sprawa...
    Miłego wieczorku!
    Joasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Maszynę po prostu trzbea mieć, reszta jest banalnie prosta. To znaczy jeśli się nie jest przeczulonym w kwestii perfekcyjnego wykończenia i lubi się baaardzo proste szyjątka ;P

      Usuń
  15. oj tam, oj tam ... jak zobaczy efekty to na pewno przemyśli i jednak Cię nie wyrzuci :) nie wiem co z maszyną, ale może schowaj za w czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Moja maszyna ma z 50 lat i....nieźle turkocze:) Efekty będą godne kolejnych kolacji......jak miło będzie zasiąść w salonie, przy takich zasłonach i zjeść nareszcie pyszną kolację - cierpliwości Panie Mężu:) Warto:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Izuś, zaraz podsuwam mężowi Twój komentarz ;)

      Usuń
  17. Mój Mąż na razie się cieszy z mojgo szycia, ale ja mam maszynę zaledwie od dwóch tygodni. Pogadamy za rok :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, tak jak pisałam ostatnio - u mnie udaje się właśnie raz na rok :) Ale lubię i gdyby tylko był czas i materiał, to mogłabym szyć i szyć... ;)

      Usuń
  18. Ty to zdolna kobitka jestes:):):)Cudowne zdjecia, cudowne dekoracje kochana prowadz warsztaty:)Sciskam,Lou

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warsztaty?? Ale z czego Lou??? hehe :))))
      Ściskam równie mocno*

      Usuń
  19. Wytrwałości dla Was obojga :D

    OdpowiedzUsuń
  20. A szycie to nie praca? Kochanie ma dwie rece,to niech sobie zrobi kolacje.Mamy XXI wiek !

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj ja tez bede na cenzurowanym za chwile bo wzielam sie za remont schodow a remont w naszym domu to wrog;))) dzisiaj moj M wraca do domu po tygodniu nieobecnosci,wiec jak zobaczy te rozgrzebane schody, to walizki wystawi jak nic;)))))

    OdpowiedzUsuń
  22. A mnie takie turkotanie uspokaja :) Mąż jakiś nerwowy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. hehe ;) fajnie, że szyjesz, ja niestety tylko w rękach i to małe rzeczy np. zawieszki ;) albo ubranka dla lalek. Ja się maszyny po prostu boję! Ciekawe co uszyłaś, kolejne zasłony? I widzę Twoją piękną białą podłogę i wzdycham!!! U mnie nie ma mowy o takiej, mam płytki :( Buziole!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja właśnie szyć w rękach nie mam cierpliwości. Maszyną rach ciach i gotowe.
      W moich rękach to też nie do końca bezpieczne narzędzie... maltretuję ją strasznie, ciągle mi się rozregulowuje i na potęgę łamią się igły :P Ale jestem uparta :P

      Usuń
  24. nie wyrzuci, nie wyrzuci ...skarbów się nie wyrzuca .... co najwyżej może w ogródku zakopać :))))) tfu ,tfu :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. łehehe, dokłądnie. Byle głęboko, bo pies wykopie ;P :D

      Usuń
  25. te mąża wasze uważają, że jedzenie ważniejsze od dekoracji domu - ja nie wiem, czy oni nie rozumieją, że jak brzydła zasłonka to i kolacja niesmakuje :) ?

    OdpowiedzUsuń
  26. U mnie podobnie, ale nie maszyna-tylko farby mnie zabierają od domowego ogniska ;P
    Chociaż jakiś czas temu powiedział, że malować mogę najdłużej do godz.20.. ale czasem udaje mi się przedłużyć czas. Muszę tylko dbry film mu znaleźć :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. :)))
Thank you for your comment. :)))
Merci pour me laisser un commentaire:)))

Custom Post Signature

Custom Post  Signature